Moja dziewczyna się tnie.

Moja dziewczyna się tnie, niby dlatego, że się z nią nie spotykam. Ona mnie tam do siebie do domu zaprasza cały czas, a ja mam lepsze zajęcia niż patrzenie na jej siostrę i starych. Samo przebywanie tam mnie drażni. A ona i tak do mnie przyjedzie i tak, także za każdym razem jej to mówię, że może przyjechać do mnie jak chce.. Raz nie przyjechała, to jej jasno powiedziałem, że to od niej zależy czy się spotkamy czy nie. Co ona jest jakaś psychiczna? jasno jej przekazałem, że pociągami jeździł nie będę do niej, ona sobie może wsiąść w busa i przyjechać przecież... To proste do zrozumienia chyba?

wyjątkowo proste.. tak proste jak zmiana chłopaka

Więcej bym na Ciebie nie spojrzała

No ale co ja tutaj jestem winny? Ona ma problemy ze sobą i chyba powinna się leczyć, jak może mówić, że to ja jestem winny temu, że sie tnie? Ona chce to robić, to, to robi. Chce się spotkac, to niech przyjedzie i tyle, a nie tylko zaprasza. Byłem tam już na sylwestra u niej i wystarczy. :) Co zlego jest w moim zachowaniu?