Co ona w nim widzi?

całkiem fajna prowo 7/10

To nie jest prowo! To sytuacja która ma miejsce naprawdę i jest mi przykro że na kafe nikt nic nie doradzil...

Widocznie ma inny pogląd na tę sprawę "Nie wybieraj komu męża bo to życie nadwyręża" tak samo jak "Nie wybieraj komu żony bo to wybór utrapiony" zwykła mawiać moja babcia. A skoro wrażliwość i inteligencja jest dla Ciebie taką wadą no to chyba poważnie się różnicie.

Hmm co mamy doradzić osóbce tak płytkiej? Po prostu sie obawiasz że z taką parą się będzie wstyd pokazać "W towarzystwie". a to że kumpela inne ma oczekiwanie co do faceta to masz "głęboko i w poważaniu"

Zalozmy że on jest inteligentny i wrazliwy ale co z tego skoro nieobyty towarzysko mrukliwy ogolnie dziwny? Ona będzie taka sama za niedlugo... izolują się razem i jestem pewna że już ją przeciągnal na swoją stronę skoro nie chce się z nami dalej trzymac.

jesteś idiotką

Dobra co się będę denerwować...pożyjemy zobaczymy. Może jeszcze pójdzie po rozum do głowy i oleje goscia tak szybko jak sie nim zauroczyla. Nie poświeca sie znajomych dla jakiegoś ciotowatego nieudacznika.

Sam jesteś idiotą pomarańczo. Pewnie sam jesteś jakimś prawikiem/dziewicą w okularkach i bronisz podobnych do siebie ale nic sie martw tacy nie poradzą sobie nigdy w życiu i każda kobieta/facet ich opusci predzej czy później.

Wasz światek jest bardzo zamknięty i wybacz, ale bardzo ograniczony horyzontalnie. Trzeba być pięknym i ustawionym. Nie do końca za to da się być prawdziwym. Kumpela podskórnie wie że gdyby nagle zbrzydła albo straciła pozycję, nie miałaby u Was czego szukać. A on dla niej będzie zawsze. Poza tym są fryzjerzy i dziewczyny z dobrym gustem, obycia można się nauczyć. A szczere relacje z drugim człowiekiem są w tych czasach czymś tak niespotykanym, jak biały słoń.

Zgadzam się z Tobą, Case Study, ale obawiam się, że autorce trudno będzie to pojąć, skoro w tak ograniczony, dziecinny sposób podchodzi do innych od siebie. Nie rozumiem po co ten wątek, w końcu to życie jej przyjaciółki i jej wybór, więc tak naprawdę nic jej do tego. Też kiedyś trafiłam na kogoś podobnego, tyle że faceta, który niby grał mojego brata, a w rzeczywistości okazał się samolubem, który za wszelką cenę chciał obniżyć wartość mojego wybranka w moich oczach. Bez skutku.