Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnasmmm

własna mama jak teściowa

Polecane posty

Gość smutnasmmm

witam, mam nadzieję ze ktoś mi coś doradzi:( otóż niedogaduję się z własną mamą ponieważ ma bardzo zmienny charakter i o wszystko się czepia, nie chcę się kłócić ale zachowuje się jak taka zrzędliwa teściowa i nie do mojego narzeczonego ale do mnie, obgaduje za plecami i robi z igły widły... sytuacja: kazała mi szukać pracy w moim mieście gdzie nie znam ani jednej koleżanki która by znalazła pracę, tak to trwało ponad rok już niedługo będzie dwa, mój chłopak mieszkał w tym czasie w innym większym mieście i ostatnio się postawiłam i mówię że zaczynam szukać pracy w jego mieście poza tym jesteśmy zaręczeni a ona usłyszałam jak za moimi plecami obmawiała mnie że jaki to mój narzeczony mną manipuluje, jak siedział przy stole to nie widziałam żeby był zakochany?! ( jak można poznać po 1h że ktoś jest zakochany) bo nie obściskiwał córki przy stole...? czy mam rację że nie powinno tak być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
jest masę innych przykładów... nie wiem czy mam przestać się do niej odzwyać bo co nie powiem ona analizuje na swój sposób i obraca się przeciwko mnie... zmarnowałam ponad rok życia żeby jej było dobrze ale ja się źle czuje to raczej mama mną manipule a nie narzeczony;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
Wydaje,ze trochę przesadzasz. To,ze nie masz koleżanek w swoim mieście,które by znalazły Ci prace nie znaczy,ze jej nie możesz sama szukać. Trzeba sie ruszyć z domu i pobiegać z CV bo praca sama do Ciebie nie przyjdzie. Moze Twoja mama mówiła,ze Twoj narzeczony ma na Ciebie taki wpływ bo od razu skreslilas szukanie pracy w swoim mieście i postanowilas sie przenieść do niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
I dlaczego uważasz,ze zmarnowalas rok? Bo spedzilas go w swoim mieście a nie u swego faceta? A czy w mieście Twojego narzeczonego tak juz na Ciebie czekają z jakaś posada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
właśnie nie do końca, bo ja nie szukałam pracy w jego mieście od ponad roku... i słuchałam się mamy żeby szukać tam gdzie ona chce ale kiedy jej rady zdały się na marne to postanowiłam ( sama) że poszukam w jego również na co mama zareagowała że on mi każe... na razie to mama mi każe wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
nie wiem czy mnie czeka praca tam.. ale tutaj jestem już pewna że na pewno nie czeka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
bo wydaje mi się że gdybym szukała w kilku miejscach to miałabym większą szansę znalezienia jej, tak mi się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
bo moja matka jest taka sama, wyprowadź się od niej jak najszybciej, czy do faceta czy do jakiejś wynajętej kawalerki w swoim miasteczku, jak najdalej od niej. Potem odwiedzaj raz w tygodniu, porozmawiaj o pierdołach, ale nie pozwalaj sobą sterować i wpieprzać się we wszystko. Tylko musisz znaleźć pracę jak najszybciej żeby się usamodzielnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
A moze poprostu nie przylozylas sie do szukania tej pracy bo widać,ze od początku miałaś nastawienie,ze tej pracy nie znajdziesz. To normalne,ze mama chce abyś zostala w tym samym mieście. Czasem trzeba popatrzeć na dana sytuacje oczami ludzi z zewnątrz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
Twoja matka jest identyczna jak moja, o wszystkim chce wiedzieć itd. Jeśli będziesz z nią blisko zawsze będzie snuła intrygi, będzie obgadywała Twojego faceta itd. Powiedz jej że nie życzysz sobie rozmów na jego temat i że ona nie ma prawa go oceniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
A co Ci stalo na przeszkodzie aby szukać tej pracy w kilku miejscach. Jak dla mnie to Ty decyzje o zmianie miejsca zamieszkania podjelas juz rok temu. A czy Twoja mama dobrze zna tego Twojego faceta? Moze poprostu nie zna go zbyt dobrze i boi sie zwyczajnie o Ciebie a Ty każdy jej ruch bierzesz za atak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
Przecież ona nie może Ci nakazać pozostania w tym mieście, pewnie chce się wiecznie wtrącać i mieć Ciebie jako służącą do wszystkiego jak moja kiedyś. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że dzień w którym się wyprowadziłam był najszczęśliwszym w moim życiu, chociaż moja matka oczywiście twierdziła że sobie nie poradzimy, że to bez sensu, że u niej mamy taniej itd. Jeszcze jakiś czas mieszkania u niej a nabawiłabym się depresji, nerwice miałam na pewno, a moje małżeństwo zakończyłoby się rozwodem. Ona też zawsze obgadywała męża do mnie, dla niego była przemiła, a mnie oczerniała przed nim, chociaż nigdy nie miała do tego żadnych powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
skoro piszesz że mama się o wszystko czepia, wtrąca się, obgaduje Cię za plecami, tylko na podstawie tego że chcesz szukać pracy tam twierdzi że facet Tobą manipuluje to z pewnością to wszystko nie wynika z troski a raczej z chęci kontrolowania Twojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
bardzo się starałam na prawdę:( szukałam wszędzie i chciałam ją znaleźć w swoim mieście, przyznam że nadziei nie miałam ale takie są w moim rejonie fakty... ja jestem zmęczona na prawdę, jest szereg innych przykładów, boję się cokolwiek powiedzieć o narzeczonym o sobie bo zaraz się to obraca i słyszę jakieś komentarze... mama była zła że jeżdżę do jeszcze wtedy chłopaka na weekendy, kiedyś usłyszałam że po co to tak często raz na trzy tygodnie powinnam, z uwagi na to że nie miałam pracy, widziałam jej niezadowolenie, nie chciałam wyciągać od niej pieniędzy więc przez ponad pół roku tylko on przyjeżdżał... ostatnio mówię jej o tej sytacji a ona przekręciła i mówi że przecież nic takiego nie mówiła!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
mam wrażenie że boisz się jej reakcji, powiedz jej że wolałabyś mieszkać tam, nie musisz mówić że nie chcesz z nią być, ale po prostu powiedz, że tam jest większe miasto, więcej możliwości, że tam masz narzeczonego, porozmawiaj z nią spokojnie i zobaczysz co ona na to. Jeśli jest dobrą, mądrą matką powinna uszanować Twoją decyzję, a nie nakazywać siedzenia z nią, musisz zacząć działać bo za rok znowu powiesz że zmarnowałaś kolejny rok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
Nie koniecznie chodzi o kontrole. Moze jej mama widzi w tym chłopaku cos czego nie dostrzega córka? Nie wiadomo jakie sa fakty. To,ze matka chce ja zatrzymać w tym samym mieście jest zupełnie zrozumiałe. Poza tym jeśli ktos szuka pracy z nastawieniem,ze i tak sie nie uda to w ogóle szkoda nawet.czasu na wychodzenie z domu. A po ile macie lat? Czym zajmuje sie Twoj facet? Bedzie w stanie Cie/Was utrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
moja mama nie zna go aż tak dobrze ale może to i dobrze bo im więcej by wiedziała tym więcej by miała do obgadania bo nie ważne czy on coś robi źle czy dobrze zawsze coś jej nie pasuje... ona ma taki charakter że coś jej powiem a po kilku dniach przemyśli i obgaduje mnie... ja jak tylko przekraczam próg domu jestem bardzo szczęsliwa... mam dość tej sytacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
doskonale wiem o czym piszesz, ja też momentami jak coś swojej opowiedziałam to przy najbliższej okazji obracała to przeciwko mnie. Jak chciałam się wyprowadzić od razu po slubie do większego miasta to od razu były komentarze, że bez sensu wynajmować skoro u niej jest dużo miejsca. Zostaliśmy u niej i od dnia ślubu atmosfera gęstniała coraz bardziej, mieszkaliśmy z nią aż 6 lat i sama się teraz dziwię jak ja tak długo wytrzymałam. Mąż na początku przez pierwsze 5 lat bardzo dużo pracował, ja siedziałam w domu, zajmowałam się dziećmi. Teraz wiem, że tylko dzięki temu że on dużo pracował i o wielu jej akcjach nie wiedział jesteśmy razem. Dla swojego komfortu i zdrowego życia bez tłumaczeń, pretensji itd. wyprowadź się jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
ja 26 an 28, byłby w stanie nas utrzymać z tego co podsłuchałam to ona uważa że mój narzeczony jest stanowczy uparty a ja jestem głupia i wszystko się go słucham, moim zdaniem ocenia mnie po tym że jej się słucham więc i jego pewnie ale to jest nie prawda w ogóle, przecież gdybym się według jej oceny jego słuchała to dawno temu bym mieszkała z nim ale po pierwsze on mnie do tego nie namawia a po drugie mieszkam z mamą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
Wiesz skoro Twoja mama nie zna go dobrze to wcale sie nie dziwie,ze w taki sposób reaguje. Ja też bym nie pozwoliła córce wyprowadzić sie do kogos kogo tak naprawdę nie znam. Poza tym piszesz,ze Twoja mama chce abyś zostala w tym samym mieście . Nie piszesz,ze zmusza Cie do pozostania na siłę w tym samym domu przy jej boku. Postaw sie na jej miejscu i zastanów sie czy puscilabys swoje dziecko do nieznajomego faceta zdala od domu i ewentualnej pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
nie będę się rozpisywała o mnie bo to temat Twój. Ale czuję że Twoja mama to ten typ co moja. Może spróbuj na własną rękę się usamodzielnić. Druga osoba pisze że może mama widzi jakieś zagrożenie którego Ty nie widzisz w chłopaku, to może postaraj się wyprowadzić na swoje, ale nie od razu do chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
ja również uważam że powinnam się wyprowadzić jestem nieszczęśliwa i teraz jestem tego pewna, zaczynam być nerwowa, nie mam ochoty z nią nawet rozmawiać to znak że mam jej dość, kocham ją ale ona nie powinna się do mnie wtrącać, jej nic nie pasuje, jednego dnia mówi coś drugiego zmienia zdanie o 180 stopni, kontroluje mnie nawet jak wyjdę na godzinę to potem wypomina ze danego dnia nie powiedziałam jej co robiłam w tej godzinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
Wiesz u mnie też tak bylo, moja mama też uważała,ze mój wtedy narzeczony a pozniej mąż byl stanowczy i mną rządził i wiesz co....nie słuchałam jej a po kilku latach po ślubie sama ucieklam od niego z jedna walizka ciuchów pod pretekstem wyjazdu na urlop. Tak wiec czasem warto popatrzeć na wszystko zimnym okiem bo nie widzi sie wielu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
no ale bez przesady, 26 lat to odpowiedni wiek żeby pójść na swoje, nawet jakbyś chciała zamieszkać z chłopakiem to mama nie powinna Ci zabraniać, co innego jakbyś miała 16 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
Myślę,ze dobrze by bylo gdyby Twoja mama mogła lepiej poznać Twojego narzeczonego. Moze wtedy byłaby spokojniejsza i nie czepialaby sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
tak to dobry pomysł:)\ a to że mama nie zna chłopaka osoboście aż tak bardzo to nie jest moja wina, on przyjeżdża do mnie i przychodzi do domu a mama nigdy z nim nie rozmawia,to jej wina że nie włożyła wkładu aby go poznać wielokrotnie jej mówiłam żeby usiadła z nami do obiadu... ale może to i lepiej skoro ona ostatnio jak siedliśmy w końcu razem już ma wianuszek wad chłopaka;/ a przecież on siedział grzecznie był miły.... ona go po prostu nie lubi pewnie kiedyś zresztą śmiała się z niego że jest za wysoki i pytała mnie czy ma koordynację ruchów...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
Oczywiście,ze 26 lat to nie jest taki zły wiek aby sie usamodzielnić ale pomysl sama. napisałaś,ze masz dzieci...czy pozwolilabys aby Twoja córka poszla mieszkać do chłopaka,którego nie znasz i który mieszka gdzies w innym mieście? Ja nie byłabym szczęśliwa u też naciskalabym aby córka znalazła prace w swoim mieście i wtedy niech sobie idzie na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię doskonale rozumiem
sama widzisz ze jesteś nieszczęśliwa, nie masz energii itd. Przecież możesz też pomieszkać trochę z chłopakiem i zobaczysz czy Ci taki układ odpowiada. Z tego co piszesz wynika że długo jesteście razem, może warto zrobić następny krok i zamieszkać razem? Ale ja na Twoim miejscu znalazłabym najpierw pracę i pomieszkała trochę sama, poukładałabyś sobie wszystko w głowie, na spokojnie wszystko przemyślała. Druga osoba pisze że to normalne że mama się martwi, owszem normalne że chce aby córka była szczęśliwa. Może mama sama przeżyła rozczarowanie i nie chce żeby córke spotkało to samo np., ale nienormalne jest że każe się spowiadać z tego gdzie córka była, co robiła, to chore że mama wymaga relacji z całego dnia, z każdej godziny, dzień w dzień. taką osobą szybko można popaść w depresję, zniechęcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnasmmm
może i tak jest ja nie wiem co w przyszłości będzie.. ale jeśli się nie wyprowadzę to tego nie sprawdzę poza tym ona nie ma żadnego rozsądnego argumentu że on taki jest jedyne co to podam przyklad: mama mówi do narzeczonego jaka ładna pogoda dobrze że jest snieg bardzo lubię.. a on odpowiada wie pani ja nie lubię śniegu czekam na wiosnę--- na tym przykładzie uważa że jest stanowczy;/ sama mi mówiła...;/ ja mam 26 lat i uważam że jestem dorosła i powinnam sama podejmować decyzje a nie mama za mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie..
Wiesz bo np moja mama zawsze powtarzała mi...."szukaj wad u faceta bo ich nigdy nie widać a zalety zawsze sa widoczne" i ona też zawsze widzuala wady i je wytykala ale dlatego,ze ja ich nie widziałam. jeśli znasz wszystkie wady i je akceptujesz to ok. poza tym też skoro Wy nie widujecie sie aż tak często i spędzacie razem w zasadzie mało czasu to też tak naprawdę sie nie znacie i pewnie tego obawia sie Twoja mama. Moze ona.chce.abyś byla niezależna i żeby facet byl na Twoich warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×