Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piik

Życie w trójkącie

Polecane posty

Gość Piik

Pisałem o swoim problemie na kilku portalach i wszędzie kasowano mój wątek, jakbym robił sobie jaja, albo pisał o czymś strasznym, ohydnym. Tymczasem ja naprawdę potrzebuję rady i pomocy, nie daję sobie z tym rady, może tutaj znajdzie się ktoś, kto poważnie spojrzy na moją sytuację... Od kilku dni nie potrafię myśleć o niczym innym, jak o życiu w trójkącie. Moja sytuacja wygląda tak, że jestem od kilku lat po ślubie. Bardzo kocham swoją żonę i nie wyobrażam sobie tego, że mógłbym ją zostawić dla innej kobiety, nigdy też jej nie zdradziłem. Stało się jednak coś, co wywróciło mój świat do góry nogami, a raczej niesamowicie zamieszało w moim sercu. Bo to nie jest relacja czysto seksualna, ale uczuciowa również. Od kilku miesięcy pracuję na zmianie z dziewczyną, która na początku w ogóle nie zwracała mojej uwagi, jak zresztą żadna inna kobieta poza moją żoną do tej pory (jesteśmy ze sobą od prawie 10 lat, a małżeństwem ponad 3!) Na początku tego nie zauważałem, ale teraz widzę to i wiem na 100%, że ta koleżanka z którą pracuję, podrywa mnie i stara się sobą zainteresować. Wiem, że to nie jest przypadek, bo widzę, jak traktuje innych facetów. Narzeka, że są nic nie warci, że chcieliby ją tylko zaciągnąć do łóżka itp. Tymczasem mnie stawia w niejednoznacznych sytuacjach, dotyka mnie, jest zawsze blisko, gdy stoi obok wręcz czuję jej oddech na sobie i buzujące w niej napięcie. Wiem, że to ona czeka na to, żebym to ja zrobił ten pierwszy krok. Wiem jednak też, że gdybym to zrobił to wywołałoby to przysłowiową lawinę, nie potrafiłbym już hamować się tak, jak robię to teraz. To niesamowicie piękna dziewczyna, o kilka lat ode mnie młodsza, wolna i z charakterem, wie czego chce, na pewno zdaje sobie sprawę z tego w jakiej stawia mnie sytuacji, ale jednak nie przestaje tego robić. I w oczach innych powinienem zapewne odepchnąć ją, powiedzieć, że sobie nie życzę, że nie chcę, ale to nie jest prawda... bardzo chcę, jednocześnie nie chcę zdradzić żony. Na zmianie pracujemy tylko we 2, więc nie mam gdzie się przed nią schować, problem w tym, że nie chciałbym musieć tego robić. Ona tak bardzo mnie kręci, lubię rozmowy z nią, dużo żartujemy i wiemy o sobie dużo. Przed oczyma widzę scenariusze, że biorę ją na zaplecze i całuję, rozumiecie... Ona wie, że bardzo kocham żonę i nigdy jej nie zdradziłem. To jest tak bardzo skomplikowane. A jak tak bardzo nieszczęśliwy pomiędzy tym wszystkim... Nie chcę pakować się w romans na boku, ja naprawdę marzę o tym, by żyć z nią i moją żoną pod jednym dachem. Niestety nawet, jeśli istniałby choć cień szansy na taki związek to nie wiem od czego zacząć. Żona pewnie wyrzuciłaby mnie z domu, gdybym wyjawił jej swój pomysł, koleżanka zapewne też nie chciałaby takiego związku...?! W czasach, gdy model rodziny jest jasno sprecyzowany, takie sytuacje urastają do rangi "z archiwum x", tymczasem rozchodzi się przecież o sprawy uczuciowe. Chciałbym zakończyć to tak, żeby nie skrzywdzić żadnej ze stron, chciałbym jednak też być szczęśliwy w tym wszystkim... No i co ja mam zrobić, proszę, pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie zauroczyla cie panienka i tyle .Jest mlodsza, swieza i bardzo chetna na romans.Romans to nie zycie o ktorym myslisz . Zapytales to dziewcze , jak wyobrazaloby sobie taki zwiazek z toba .Twoj rozwod, bo pewnie zona kopnelaby cie w zad , alimenty twoje ( o ile masz dzieci -nie doczytalam) , watpie czy chcialaby ci prac, gotowac , pomijajac ze dla siebie tez musi .Mysle, ze powinienes pozostawic te rozmyslania w sferze wyobrazni i probowac zejsc na ziemie .Pytanie wprost o jej wyobrazenia( lowczyni skalpow) warto zadac : bo moze od razu ona cie sprowadzi na ziemie i wszelkie zawracania glowy mozna do kosza wrzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piik
Co racja to racja... Ja doskonale wiem o tym, że to nie ma szans powodzenia. Napisałem na forum, bo jest to dla mnie trudne. Nie mogę spać po nocach, jeść mi się nie chce, bo ciągle myślę o tej sytuacji. Raczej na pewno jest tak, jak piszesz, że chodzi jej tylko o romans i nic więcej, trochę rozrywki bez zobowiązań. Tylko cały sęk w tym, że ja nie jestem skłonny do zdrady, mimo parcia silnego jak nigdy, ale trzymam się. Coraz poważniej zastanawiam się nad zmianą pracy, może to byłoby dobre rozwiązanie. Nie sądzę, żeby taka opcja znów się pojawiła, jest po prostu między nami jakaś mocna chemia i więź porozumienia, bo mamy dużo wspólnych zainteresowań i podobnie oceniamy wiele rzeczy. Dziękuję za odpowiedź, jakoś muszę to przemęczyć. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze :-D .Przyjemnosc po mojej rowniez stronie, ze moglam cos pomoc .Radze postawic na zone i dom .To jest bezpieczniejsze i pewniejsze , niz motyle czy feromony panny, ktora sie nudzi i bawi toba , jak kotek myszka . Powodzenia i mniej dylematow Ci zycze na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heidi Klmmmmm
to tylko chwilowe zauroczenie, zobaczysz jak szybko minie, dbaj o swoja rodzine, w dzisiejszych czasach zdrady to juz chleb powszedni, a wielka szkoda ze ludzie pod wpływem chwili marnuja zycie sobie i kilku innym osobom. NIE ZDRADZAJ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonita tua
kretyn z ciebie. duzy procent kobiet rowniez podnieca polowanie na cos co zdaje sie byc nieosiaglane. twoja urokliwa kolezanka wlasnie to na tobie stosuje i kiedy dopnie swego wyzuci cie jak zasmarkana chustke a ty stracisz cos najcenniejszego w obecnnych czasach- umiejetnosc bycia wiernym. nie wszystko co swieci to zloto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×