Polejcie mi, mam doła :(

Do tej pory nic mi się w zyciu nie udało. Mam 25 lat (wygladam na licealistkę...) Nie mam pracy, siedze na garnuszku. Facet, w którym jestem zabujana od 4 lat ma inną. Ja jestem nieszczesliwa w uczuciach. Chciałabym pisac, ale nie mam lekkiego pióra więc nic mi nie wychodzi z tego, a dodam, że zawsze byłam chwalona w szkole za pisanie - podobno miałam talent. Juz go widocznie nie mam::/ Jestem DDA i mam lekką fobię społeczna. Mam pełno jakichś pryszczy na twarzy, chory kregosłup i zryta psychę. Najgorsze jest to, że nie mam alkoholu, by się znieczulic, siedzę więc na trzeźwo i smęce. Help meeeee :( A i angielskiego dobrze nie znam ;( Beznadzieja... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

tez mam syfy na ryju na dodatek jakies 20kg nadwagi, bulimie, nerwice, depresje, osobowosc borderline, do tego mam chujowa prace z ktorej zrezygnowalam a nie mam innej jeszcze. angielski znam srednio na jeza, nic nie umiem, nic nie wiem. nie mam wlasnego mieszkania, nie mam meza, nie mam dzieci i jestem starsza od ciebie

aha no i zapomnialam o problemach z kregoslupem i neurologicznych ;)

spoko, ja sie A studia jakieś skończyłaś?? Naprawdę nie jest, aż tak źle, jak piszesz:)

trzymaj się jakoś .za kilka lat mają w polsce zalegalizować eutanazje.może to jakaś rozsądna szansa dla ciebie.głosuj na PO i nie trać nadziei.

dvbav.... - pocieszy Cię banalne "wszystko się ułoży"? ;) Martin - smieciowe humanistyczne. Jest źle. Jeszcze z tym facetem, ja bym w ogien za nim poszła cholercia ;( To niesprawiedliwe.

o to całkiem jak ja:D No poza tym facetem... mój jeszcze chyba nie przejrzał na oczy, że jest z nieudacznikiem. Możemy się zrzucić na flaszkę:P

Mam podobnie. Jestem facetem , mma 26l tyle, że pryszczy nie mam

fotel - nie łaże na wybory :( czyli nie jestem dobrą obywatelką ;(

3 lata temu tragicznie zginął mój ojciec, pół roku później przez smsa zostawił mnie chłopak, z którym byłam 6 lat (do dziś nie wiem dlaczego). w miedzyczasie trafialam na krętaczy, podrywaczy. potrzebowalam milosci. przez cały ten czas dręczyła mnie samotność, tęsknota i ból istnienia, wszystko naraz. ale życie toczy się dalej. własnie wrocilam z cudownego spotkania z cudownym facetem. nie jest jakos idealnie, nie jestem szalenczo zakochana. ale on obudzil mnie do zycia. doczekalam sie i chocby to mialo trwac jeszcze tylko chwile......dobrze, ze w ogole sie zdarzylo. szczescie przychodzi do tego kto za nim nie goni. trzeba wszystko przeczekac. bo zycie naprawde toczy sie dalej

nauczyc sie angielskiego? siedzisz na garuszku to weź się za cokolwiek. Poszerzaj swoje kompetencje.

I would like to help you, please give me a chance, i feel train to you.

spoko, ja sie dvbav.... - pocieszy Cię banalne "wszystko się ułoży"? ­ pewnie podobnie jak Ciebie :D

Aha i chyba jestem juz alkoholikiem Wypiłem dzis sam 0,5l wyborowej limonkowej 30% i 2 piwa i czuję się całkiem trzeźwy :(

Polewanie to nie jest dobry pomysł. Jak jeszcze zalejesz robala to sie nigdy z tego nie wydźwigniesz.

Nie chce flaszki - przyszłam_ponarzekac - wole tanie wino z colą ;(

nigdy nie jest tak zle, zeby nie moglo byc gorzej. wszystko jest ulotne. zamiast narzekac ciagle pomysl jak moglabys zmienic, naprawic swoje zycie.

helper - może coś trudniejszego? ;( moj angielski to poziom b1, wiec moze coz z c2 zebym sie całkowicie poczuła do 4 liter :(

polopiryn - zaczełam zmieniac, ale do wielkich zmian mam bardzo daleko i droga wyboista, ciernista. Bywa. W kazdym badz razie moje zycie to chaos, pomieszanie z poplataniem i potrzebuje nadludzkiej interwencji, by to ogarnąc.;( ale dziekuje Wam za wpisy, pocieszyliscie mnie ;)