Jak nie przejmować się wyjazdem chłopaka ?

Mój chłopak dostał bardzo atrakcyjną okazję aby jechać na 2 tygodnie na Filipiny. Za 3 tygodnie wyjeżdża a ja już się przejmuję. Niby to nie jest aż tak długo, ale jak pomyślę sobie, że on będzie leżał na plaży z jakimiś dziewczynami, a ja w tym czasie będę przygotowywać się do matury to aż smutno mi się robi. W dodatku jest problem z kontaktem i z tego co mój chłopak się dowiedział to na ostatniej wymianie można było co 3 dni do kogoś zadzwonić. Zwariuję :( To niepowtarzalna okazja dla niego, wiadomo, że nie mogę mu zabronić, ale mnie to wykańcza psychicznie. Będę się martwić, zadręczać i ciągle myśleć co robi :(. Jak się tym nie przejmować, przetłumaczyć sobie ?

po 1- 3 tygodnia zleci , jak z bicza strzelil. Po 2-jestes zazdrosnica i to zle, bo takie uczucie wyniszcza, 3-nie masz za grosz zaufania , w nosie taki zwiazek 4-wreszcie mozesz zrobic cos sama , spotykac sie do woli z kolezankami , lezec godzinami w wannie, czytac , chodzic na spacery, z rodzina podtrzymac kontakty , na ktore zazwyczaj nie ma czasu . Pomysl tak, inaczej zmarnujesz sobie 3 tyg z zycia , a po co?

juz myslalam ze to pol roku albo dluzej :D wyluzuj dzieciaku :D

wiem, że powinnam się cieszyć jego szczęściem i skorzystać z tego czasu, ale mam ogromne problemy z zazdrością...już nie wiem czasem jak mam sobie z tym radzić, bo to niszczy mój związek.

Może się nicvzym nie zarazi i ciebie nie zarazi przy okazji. Po prostu ma szansę, to jedzie, w sumie to ważne jest tylko, żeby wrócił jeszcze jako "twój chłopak", a nie chłopak jakiejś innej dziewczyny, którą poznał na wyjeździe.

a na bialych filipinki leca tym bardziej ze bialy ma duzego kutasa w porownaniu do ich kolesi ....tak samo jak czarny w pl sie pojawia na disco :D