Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magdalenka007

Zakochałam się w przyjacielu

Polecane posty

Gość magdalenka007

Historia długa i pewnie stara jak świat... Mam cudownego przyjaciela, znamy się od 12 lat. Przyjaźnimy się paczką, on do niedawna miał dziewczynę, ale się rozstali, ja zerwałam ze swoim chłopakiem tez jakiś czas temu. Nie wiem kiedy, chyba od zawsze on mi się podobał, ale zawsze powtarzałam sobie, że to tylko przyjaciel i nic więcej. On naprawdę jest spełnieniem moich marzeń-kulturalny, opiekuńczy, dobry. Nigdy nikogo nie skrzywdził, jest cudownym człowiekiem. Zawsze możemy na niego liczyć, w każdej sytuacji (on na nas oczywiście też). Tydzień temu zrobił małą imprezę, była tam moja przyjaciółka z facetem, on i ja. I co...kilka drinków i zaczęliśmy się całować. Było jak w niebie, po prostu czułam się wspaniale. Następnego dnia odezwał się, a w czwartek napisał, że idziemy do kina (on przegrał wcześniej jakiś śmieszny zakład i miał stawiać bilety). Więc wczoraj byliśmy ekipą z imprezy. Siedziałam obok niego w kinie, nie mogłam wytrzymać. Marzyłam żeby złapac go za rękę czy cokolwiek. I uświadomiłam sobie, że chyba się w nim zakochałam. Ciągle o nim myślę, wyobrażam sobie pocałunek, jakieś randki, seks. Marzę o nim, ale co ja mam zrobić? Nie chcę zniszczyć przyjaźni, nie wiem czy on odwzajemnia choćby cząstkę mojego uczucia.. Wydawało mi się, że patrzył na mnie inaczej niz zwykle, poza tym sporo odzywał się po tamtej imprezie, a raczej nie pisaliśmy smsów ot tak. Po kinie napisał do mnie, że następnym razem wybieramy się na komedię i nawet zażartował, że może dziś, ale dziś...milczy. Nie wiem co o tym myślec, jak działac, czy czekać, czy robić jakieś delikatne podchody.... AH ta miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, Miłość to się dopiero zrodzi, jeśli stworzycie sprzyjające jej warunki. Uwierz mi, że narazie jest to zauroczenie. Należy dbać o nie, żeby powstało przywiązanie, a gdy nie pomylicie przywiązania z miłością i nie spoczniecie na laurach, to przyjdzie miłość. Wspomniałaś o poświęceniu przyjaźni. Owszem, w przypadku rozstania facet może zerwać kontakt, jeśli się zbytnio zaangażuje. Dlatego nic nie zastąpi cierpliwości, zdrowego rozsądku i co ważne: nie rzucania słów na wiatr. Gdy już powiecie sobie, że się kochacie (nie to wcale nie przyjdzie szybko), to przypomnij sobie zdanie Małego Księcia: "Jesteś na zawsze odpowiedzialna za coś co oswoiłaś". Pozdrawiam i trzymam kciuki. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×