Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klarciaCIA

Rozgoryczenie, żal brak ciąży

Polecane posty

Gość klarciaCIA

Czuje się jak TROL krew mnie zalewa jak dziewczyny na forach chwalą się że się w ciąży, nie mogę patrzeć na ulicy- na kobiety z brzuchem! Czemu to nie jestem ja? mam tyle goryczy w sobie, tyle złości- chce mi się płakać a z 2 strony zasłużyłam sobie na brak brzucha tą goryczą. Już nawet nie chodzi czemu mam problem (teraz to nie jest ważne) tylko jak pozbyć sie z siebie tej wrogości, niezadowolenia, żółci. Nie potrafię się niczym cieszyć, siedzę i jem i jem a dupa rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charaker?
Może spróbuj pogadać z partnerem o swojej złości? Albo z psychologiem. Bo to częsty problem u par które mają trudności z poczęciem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciaCIA
nie chce męża obarczać, mu też jest ciężko - czasem mechaniczny sex , czasem moje łzy . mam ochotę krzyczeć . Psycholog ?? Mam pójść i powiedzieć: Wie Pan co mam wszystko co można chcieć ale nie jestem w ciąży i bym powystrzelała kobiety w ciąży! Chciałam to po prostu napisać, zmaterializować swoje myśli by nie były tylko myślami. A może któraś miała podobnie jak sobie dałyście z tym radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dogadajmy się ale prywatnie :) Powodzenia życzę po części wiem o co chodzi :) Trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko mysle ze wiekszosc kobiet ktore staraja sie od lat bezskutecznie znaja te uczcucia o ktorych piszesz. Ja kiedys to tez przechodzilam....To byl ciezki okres w moim zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciaCIA
wiem że wiele kobiet starających się o dziecko tak ma, ale ja czuje się wstrętnie nie cieszy mnie nic , najchętniej bym nie wychodziła z łóżka. podglądam fora z moimi dolegliwościami i co 2-3 dni któraś pisze że się udało a we mnie kipi- pełno gratulacji a ja mam ochotę wejść przez ten kabel do neta i delikwentce wydrapać oczy bo to moja kolej! a najbardziej mnie krew zalewa jak ktoś dołączą sie do dyskusji a po 2 tyg II kreski - wiem czyjeś szczęście ...a ja nawet nie potrafię komuś szczerze gratulować , osobie anonimowej gdzie tak naprawdę nie wiem jak ma na imie. To już u mnie mi podchodzi pod jakąś chorobę psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muro,f7
współczuje ,wiem ze jest Ci ciezko ,ale sprobuj nabrac do tego dystansu ,mysle ze psycholog mogłby tu pomoc i koniecznie rozmowa z partnerem lepiej z soba pogadac ,wyrzucic to niz trzymac w sobie kazde z osobna .Znam mnostwo par ,ktore wlasnie w momencie gdy sobie odpusciły starania itp....istwierdzily ze co ma byc to bedzie wlasnie wtedy pojawiala sie ciaza .Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciaCIA
Minęło parę dni słonko wyszło - nowy cykl będzie dobrze, oby..było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka4567
he ja też nie moge mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mogłam zajść w ciążę. Musiałam brać luteinę i coś tam jeszcze... Później już przestałam o tym myśleć, byłam tak beztroska, jakoś uświadomiłam sobie, że mam jeszcze czas... Ale tabletki brałam cały czas. I wyszło samo ;) wiem, że jest Ci ciężko, bo kobiety załamują się brakiem ciąży. Ale podejdź do tego inaczej. Z myślą o ciąży Wasz seks staje się mechaniczny, nie masz z niego przyjemności (nie wiem jak partner). Wrzuć na luz, to przychodzi w najmniej niespodziewanym momencie :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha123456
"podglądam fora z moimi dolegliwościami i co 2-3 dni któraś pisze że się udało a we mnie kipi- pełno gratulacji" autorko moze spojrz na to tak że w koncu kiedyś się uda tak jak koleżankom z forum, gorzej jakby nikomu nic nie wychodzilo, wtedy i Ty szanse miałabys mniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha123456
mysl tak ze z twoimi dolegliwościami tez mozna byc w ciąży, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam to... też tak mam od 4 lat i właściwie jest coraz gorzej dlatego często nie wchodze na tego typu fora Nawet nie komentuje zdjęc moich znajomych a zamieszczają ich pełno i wszędzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze Cię rozumiem, też długo się staraliśmy z mężem, co chwile jakaś koleżanka w ciąży, a mnie dół ogarniał!zgadzam się z poprzedniczką, że często się udaje w najmniej oczekiwanym momencie, u mnie tak było, owulacja opóźniona o 4 tygodnie!!ja już czekałam na okres, a tu widze objawy owu, spróbowaliśmy tak na luzie, i udało się. Mam nadzieje, że nie chcesz mi teraz oczu wydrapać:)trzymam za Ciebie kciuki, troche więcej luzu, (bo z tych nerwów to może się już zablokowałaś) i z pewnością się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja proponuję wyjechac chociaż na weekend w miejsce gdzie miałabys zajety cały dzien Gdzie nie myślałabyś o tym. Beż telefonu i bez laptopa. Sama chyba też tak zrobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staraliśmy się 5 lat, też siedziałam na jednym z forów przez ok 1,5 roku i dobijały mnie myśli, że znowu się komuś udało, odcięłam się, skasowałam login, przestałam czytać o ciążach, ignorowałam dziewczyny w ciąży na ulicy, jak jechałam tramwajem to czytałam książkę a zakupy z mężem robiliśmy w nocnym tesco i zwykle ok 1-2 w nocy i wtedy mało prawdopodobne było spotkać kobietę w ciąży, świrowałam jak się dało, mało do rozwodu doprowadziłam, wszystko mnie drażniło i nic nie cieszyło..także wiem doskonale co czujesz autorko..co mi pomogło ? przede wszystkim odcięłam się z forum, zajęłam się swoimi pasjami, pracowałam dłużej, brałam nadgodziny, spędzaliśmy z mężem miło czas i tak się w tym wszystkim w pewnym momencie zatraciłam, że się udało, nawet spóźniający się okres nie wzbudził we mnie większych emocji..życzę powodzenia i wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko wiem poniekąd
co czujesz. U mnie było inaczej i zaraz pomyślisz "głupia baba, co ona wie..." Miałam już syna jak zaczęłam marzyć o drugim dziecku. Z synkiem nie było problemu z poczęciem... Też płakałam, budziła się we mnie złość na męża, łykał wszystko co tylko przyszło mi do głowy, ja robiłam badania i załamywałam się coraz bardziej..., pomimo tego, ze mam cudnego syna, świetnego męża i dobrą pracę... Nie zajmowało mnie to na tyle, żeby odpuścić.... W przeciwieństwie do Ciebie nie zajadałam problemu choć lubię jeść i do chudzielców nie należę....Doprowadziłam się do stanu, kiedy każdy załamywał nade mną ręcę - taki kościotrupik... Lekarz pierwsze co powiedział, żeby zajść w ciążę powinna pani nieco przytyć. Przytyłam 4 kg (a przecież chudzielstwo nie było moim pierwotnym problemem) i w najmniej oczekiwanym momencie zaszłam w drugą ciążę. Urodziłam drugie dziecko i ozdrowiałam na umyśle... Dziwnie wspominam tamten czas, kiedy napadł mnie silny atak instrynktu... Trzymam za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×