o czym to może świadczyć? :)

pewien chłopak, z którym robię pewną pracę na studiach, olewa wszystkie przedmioty jak leci, nie zalicza, ma chyba kłopoty z nauką nie wiem sama...w każdym razie z 5 albo 6 egzaminow/przedmiotow zaliczyl tylko 1...i to na trojke... ja sie zmartwilam troche, bo sama mam tylko oceny 4 i wyżej... bałam się,że oleje też to co robimy razem, bede miec problemy, tymczasem on sie do tego przyklada...czy to nie dziwne?

miałam kiedyś podobną sytuację, tyle że to ja byłam tą oblewającą wszystko oprócz pracy grupowej :) nie sądzę, żeby którykolwiek z kolegów pomyślał, że przykładałam się do niej, bo chciałam dobrze wypaść przed którymś z nich :o po prostu źle bym się czuła, gdyby reszta grupy musiała w czasie sesji nadrabiać za mnie, bo ja nie wywiązałam się z mojej części zadań... niestety na więcej zaliczeń nie miałam wtedy siły, takiej psychicznej, akurat byłam w strasznym dołku, ale jeśli chodzi o projekt grupowy to faktycznie, zmobilizowałam się w ramach tej przysłowiowej solidarności, no i też żal mi ich trochę było, bo niestety byłam chyba najbardziej ogarnięta w temacie i beze mnie byłoby im ciężko to zaliczyć :D

ale u Ciebie bylo wiecej osob, wiec troche jakby presja, a u mnie tylko ja i on...i jakby to olał...to tylko ja moglabym byc zla na niego, a wiadomo,że nie poszłabym poskarżyć... może on też ma doła? :O

pracujecie nad tym we dwoje, więc nie uważasz, że presja jest tym większa, bo tylko jego mogłabyś obwinić o niezaliczenie?