Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimimimi....

czy maminsynek kiedys przestanie byc maminsynkiem??!!

Polecane posty

Gość mimimimi....

jak poradzic sobie z facetem który, zanim cos zrobi zamiast do mnie przychodzi o porade do mamuni?? byłyście w takiej sytuacji?? czy taki facet kiedykolwiek dorośnie?? rece mi opadaja mieszkam w domu z tesciami, przez napor ze strony tesciowej, ze ona chce miec spokoj zebysmy wreszcie poszli na swoje z dnia na dzien moj juz narzeczony wzial kredyt i dobudowalismy sobie łazienke zrobilismy kuchnie.. na dzien dzisiejszy mamy wspolny korytarz ale juz na wiosne przedzielimy go na pol zeby kazdy mial swoje wejscie do domu. myslalam, ze jak bedziemy tak jakby oddzieleni tesciowa da nam spokoj ale nie!! caly czas przylazi do nas, popoludniami zamykamy sie gdy mamy ochote na male co nie co;) a ona tak wyczuwa moment i przylazi i puka( moglaby sie domyslec ze skoro zamkniete to niech przyjdzie pozniej) ale nie!! ona 10 min stoi i czeka az jej otworzymy wiec czar pryska i moj ubiera sie i krzyczy chwila chwila.. mowie tak byc nie moze ale on twierdzi ze ja przesadzam!! jak kupilismy plyte elektryczna to siedziala z godz. i tlumaczyla mi jak ja myc.. (bo ja jestem za glupia) nie pracuje teraz, wiec szuka mi pracy, nie moze przezyc ze jestem na utrzymaniu jej synka. moj tescio mnie nienawidzi kiedys slyszalam jak mnie wyzywa od dzi..ek, jak mowi ze jestem nierobem i mnie kiedys wy..i z tego domu, a tesciowa ze moze kiedys synek przejrzy na oczy. moj nawet sie nie wstawil za mna. ta sytuacja byla w lato , jeszcze od tesciowej osobiscie uslyszalam ze ona mnie utrzymuje, ze nie jestem u siebie tylko u niej, najpierw pomaga potem wypomina. od tamtego czasu traktujemy sie na dystans. wytrzymala bym jej wtracanie sie we wszystko gdyby moj kiedys sie jej postawil. on ma 26 lat i np. mamy swoje pieniadze ni9edaleko sklep a on gdy zabraknie czegos np. jajek idzie i bierze od niej, strasznie mnie to drazni bo znam ja i ona pozniej powie ze pomaga nam;) jezeli moj sie nie zmieni to ja nie wiem czy zdecyduje sie na slub boje sie co bedzie dalej. jak ja mam do niego dotrzec ze jest juz doroslym facetem czy kiedykolwiek go zmienie?? on problemu nie widzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi....
on nawet chce mi zrobic dziecko mimo ze ja nie jestem gotowa pod wplywem matki ktora mowi mu , ze chcialaby miec juz wnuka i ze nie trzeba do tego slubu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobisz jak zechcesz. Ja na twoim miejscu po pierwszej takie gadce spakował bym się i tam niezajrzał.ale jak się łapki po pomoc wyciąga to niestety.uszy na plecy i ani mru mru. Mojej żony siostra tak ma.dostali duży dom. Potem u teściów dobudowali dość sporą przybudówkę i tam mieszkają.facet prawie 50 na karku a piwa niewypije przy nich. Jak pali to fajka chowa jak gówniarz bo zaraz by od matki ochrzan zebrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie dokladnie
czytac Generalnie - jesli syn radzi sie w wiekszosci spraw natki, to uwaza,ze matka jest madrzejsza od partnerki. A skoro zna jedna i drugą - pewnie ma racje - logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi....
Arecki446 ale ja nie chce jej pomocy, to moj przy kazdej problemie biegnie do niej przez co sie klocimy. ja mu gotuje dobre jedzonko a ona przychodzi i pyta go czy moze ma ochote na jajecznice bo tak jakos niechcacy jej sie wiecej zrobilo no i oczywiscie moj obiad diabli biora a on idzie jesc do niej. siedze przy garach a ona wpada i przynosi swoj gar jedzenia, czesto mowie jej ze nie chcemy bo sie popsuje bo sama nagotowalam ostatnio ale to nie daje efektu. tak rzeczywiscie najlepszym wyjsciem jest wziac swoje rzeczy i sie wyniesc bo mam dosc nawet jego i jego kochanej rodzinki. nie wiem jak do niego dotrzec mowilam mu, ze jestesmy dorosli nie patrz na matke sami damy sobie rade ale nie. jak nasz samochod nie ma przegladu to ja nie jezdze nigdzie dalej, ale on problemu nie widzi bo przychodzi mamunia i swoj samochod daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi....
tak partnerka jest glupia bo pracy nie moze znalezc a matka kobieta na stanowisku kierowniczym w dodatku pani kurator. ja mam dosc, nigdy z nia nie wygram??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byś dokładnie czytała to byś wiedziała co zrobić.przytoczony przypadek żony siostry jest tylko przykładem. Ani on,ani teściowa się niezmienią choć byście mieszkali 500 kilometrów od teściów. Radzę ci zakończ ten etap w życiu bo niedasz rady. Wiem co piszę. Żony siostra wychodziła za mąż w tym samym miesiącu co my.jak się spotkamy to tylko narzekanie na teściotą. A to już prawie 25 lat.ma ona szczęście że ma dobrego teścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi....
Arecki446 również jakbys ty dokladnie czytal to zrozumialbys ze ja nie chce zmieniac jej i wytrzymalabym jej wtracanie sie, wiem ze tak bedzie zawsze mieszkajac tak blisko siebie, chce zeby zmienil sie moj facet. zeby wydoroslal zreszta i moje pytanie jak w tytule. chce zeby wazne decyzje podejmowal ze mna, zeby nastepnym razem gdy mama zaprosi jak co niedziela na obiad zeby powiedzial ze nie przyjdzie bo jego narzeczona zrobila mu smaczny obiad na przyklad!! ostatnio trzeba bylo wypisac wycene do faktury, zrobilam to wyslalam mu meilem jak byl w pracy, co sie pozniej okazalo ze niepotrzebnie mu wyslalam ta wycene poniewaz matka jego byla pierwsza i dala mu wydrukowana kartke z wycena. mojego meila nie odtczytal wogole fakture tez zamiast ze mna wypisac to niby na papierosa poszedl a tak naprawde do matki i z nia wypisal ohh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paparapaa
Teściowa wyraznie wam powiedziała, ze macie iść na swoje a Twoj bierze kredyt i robi dobudówkę, dla mnie to jakieś chore. Dorabianie łazienki czy kuchni do domu teściowej to nie ''pójście na swoje''. Nie można było tego kredytu przeznaczyć na jakieś mieszkanie albo coś? Wg mnie na mamicycków nie ma rady chyba,że bedzisz codziennie ''mieliła'' mu mózg. Jego matka kształtowała go przez tyyyyle lat a t chcesz zmienić jego zachowanie w 1 dzień? Nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi....
Papar dokladnie to bylo troszke inaczej. przez jakies dwa miesiace nam trula w stylu dokladne slowa ' nie obrazcie sie ale wypiepszajcie na swoje. po dwoch miesiaca napierania i wyganiania nas moj sie wkur.. i z dnia na dzien wzial kredyt na siebie bez pomocy matki. nie nie moglismy isc gdzies indziej bo nas nie stac bylo a poza tym tu nie jest mowa o kredycie 200tys tylko 10 razy mniejszym. gdybym miala taka sume to bym wypierdo.. na ksiezyc i jak najdalej od niej sie wybudowala. ale trzeba bylo isc w piz.. cos wynajac bo jeszcze piec mamy wspolny i tesciowa przyszla do nas ostatnio i powiedziala ze mamy za cieplo i tesc zakrecil dwa zawory zeby u nich bylo cieplej. myslalam ze wyjde z siebie a moj jak potulny baranek ze dobrze pff a teraz sie musze dogrzewac piecykiem, mamy duzo podlogowki jak sie plytki nie nagrzeja to cieplo nie idzie odpowiednie ohh kiedy on sie wreszcie postawi czy ja mam to zrobic i sie wreszcie odezwac??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×