Czy jak facet mówi, że chciałby ze mną zamieszkać to znaczy, że mnie kocha?

Wiem, że pytanie brzmi idiotycznie ale ostatnio mam depresyjny nastrój i wmawiam sobie same najgorsze rzeczy :P Czy to możliwe, że facet chciałby zamieszkać z kobietą, do której nic nie czuje?

moze chciec miec na miejscu darmowa sprzataczke i kucharke,wygoda

to raczej mało prawdopodobne :P Ze sprzątaniem radzi sobie świetnie sam a jeśli chodzi o mnie jako kucharkę... to nie przejdzie

zawsze może chodzić o seks na miejscu ;)

ale o kase. Ze mieszkajac razem bedziesz sie dokladac do oplat.

ale wy jesteście pojebane, we wszystkim doszukujecie się wykorzystywania

CHCE ZEBYS PRALA MU SKARPETY I TARŁA CHRZAN NA KOLACJE

bo tak jest :P faceci niczego nie robia bezinteresownie..

a facetki to materialistyczne kurwy

Jak na razie tylko ten seks brzmi prawdopodobnie :P O kasę na pewno nie chodzi, bo to byłoby jakieś wynajmowane mieszkanie a że ja biedna studentka i musiałabym pracę znaleźć jakaś dorywczą (na razie mieszkam z rodzicami) to raczej znacząco bym się w budżet nie wliczała.

Właściwie to dobrze, że zadałam to pytanie, bo odpowiedzi mnie raczej przekonują do tego, że po prostu chciałby mieć mnie przy sobie :)

no mi się wydaje, że jak facet chce zamieszkać razem to ma poważne plany :) Bo jednak żeby chcieć z kimś spędzać praktycznie całą dobę to trzeba do tej osoby jakieś uczucia żywić :)

Jesteś głupia, będzie cię dymał i poszukiwał w tym czasie żony, jak znajdzie dostaniesz kopa, jakl nie to będzie z tobą bo z braku laku dobry kit. pozdr

wybacz ale jestes zwyczajnie glupia:) pytasz tu bo masz watpliwosci co do jego uczuc i szukasz byle jakiego punktu zaczepienia ze moze jednak cos czuje,niestety prawda jest brutalna,a my ci nie mydlimy oczu przynajmniej, tyle odpowiedzi nie byloby z zazdrosci czy co tam sobie jeszcze wymyslisz