Jutro zobaczę ją po raz ostatni :(

Jest mi bardzo smutno. Jutro zobaczę ją ostatni raz. Nie bylismy ze sobą,ale stawała się dla mnie kimś coraz bliższym. Nie,to nie była miłość,przynajmniej jeszcze nie. Może to tylko przywiązanie? Wiem,że gdy odprowadzę ją po raz ostatni,będę czuć jedynie przerażającą pustkę i smutek. Tyle mam jej jeszcze do powiedzenia; czy zdążę?Czy zapamiętam wszystko,co chcę jej przekazać na pożegnanie? Ona jest kimś wyjątkowym. W jakiś sposób jedyna na świecie. Nie chcę jej tracić,ale muszę Nie spadnie żadna łza,będzie tylko pustka. I spadający śnieg przykryje jej ślady. Przykryje wspomnienie po niej. Lecz ono zawsze będzie gdzieś tam,pod tym śniegiem. Odciski jej stóp wypalone.Czy w sercu?Tego nie wiem. To będę wiedział po latach. A dziś?Dziś zostaje tylko pustka i ża. W spokojny,zimowy dzień.

a dlaczego ostatni raz ? wyjeżdża ?

Jutro zobaczę ją po raz ostatni. Ja tego nie chcę. To są jej słowa. Może się boi? Jeśli tak,to o kogo? Mówiła,że nie chce mnie zranić. Lecz mnie nie zrani,bo dość już wycierpiałem. Może obawia się swego serca?Że ją zawiedzie? Że serce ze skały krwią jednak bije? Nie wiem,nie dowiem się. Ona mi tego nie powie. Może nic nie czuje. Może się boi. O mnie O siebie. Nie wiem

taka umiarkowana moze skoncz słowotok i przejdz do czynów

?

Jutro zobaczę ją po raz ostatni. Już nic nie mogę zrobić. Związany jej słowami,brakiem bicia jej serca. Ona tak chce. To koniec Jutro się spotkamy. Nad pustym stołem ostatni raz spojrzy mi w oczy. Wypowie ostatnie słowa Nie będzie łez,bo moje serce już pękło. Nim ona cios zadała. Zostanie tylko pustka. I żal. I snieg przykrywający jej oddalające się ślady.

mlody jestes

jak wyjezdza pusc wolno

i nie potrafi zając pozycji jeczy

Pięknie napisane. poważnie.