jak to jest ze związkiem na odległość

zdecydowalismy się po długich rozmowach ze będe wyjezdzac na dwa miesiące za granicę do pracy a chlopak zostanie tu. boje się troche, zawsze miałam nad wszystkim kontrole a teraz nic nie bede wiedziec. boje się ze chlopak pozna kogos, ze mnie zdradzi.ja jade by zarobic kase, nie ma jej i to mus.

Ja od 4 miesięcy żyje w takim związku i to jest kiepska sprawa. Chłopak zaczął marudzić, o wszystko mnie podejrzewa. Ciągle się kłócimy, on wariuje, ja się denerwuje jego podejrzeniami. No i nie ukrywajmy nawet Ty możesz się zakochać, zauroczyć, nie tylko on, po prostu brakuje nam kogoś i tak się po protu może stać. Jak się chce być z daną osobą lepiej nie ryzykować i nie rozdzielać się.

Nie ma czegoś takiego jak związek na odległość. Albo jest zwiażek, albo odległość. Ludzie mają swoje potrzeby (bliskość, seks, bezpieczeństwo). Co bardziej brutalne ludzie są zastępowalni, tzn ich potrzeby może zaspokajać ktoś inny. Nie ma czegoś takiego jak ta jedyna, albo ten jedyny - jest tylko brak opcji.

mój facet tez wyjechał za granice,i to nie jest jednak to samo co bycie razem na co dzień...dla mnie to męczarnia

Nie ma tej jedynej, tego jedynego ale też nie przesadzajmy w tę stronę. Po pierwsze ludzie tak łatwo zazwyczaj nie przechodza w drugi związek, jest jednak przyzwyczajenie, wspomnienia. Nawet jak ktoś kogoś rzuci to nie jest w stanie być z kimś innym.Po drugie, nikt raczej nie bierze kogos dowolnego z ulicy tylko poszukuje ito raczej dlugo - patrz liczba osob ktore nie moga sobie znalezc odpowiedniej osoby.