Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nadin999

Tęsknota za miastem

Polecane posty

Od ok. 6 lat nie mieszkam w swoim rodzinnym miescie, mieszkałam od tego czasu w dwóch innych (większych) i niby nie przywiazuję się tak do miejsc, przeprowadzałam już z 7 razy, ale nadal mam taki sentyment do mojego rodzinnego miasta, że jak tu przyjeżdżam, to łapię takiego doła, że aż ciężko mi stąd wyjeżdżać... Powrót nie wchodzi w grę, tu jest ciężko z pracą i ogólnie znalazłam chłopaka w tym "obcym" mieście, więc to nie to, że jestem sama, ale i tak czasami strasznie mnie to dołuje, że nie mogę tu mieszkać, wracają do mnie różne wspomnienia ze wszystkimi miejscami... Wiadomo, że w pamięci wszystko się idealizuje, ale chyba nigdy nie pozbędę się tego uczucia... :/ Też ktoś tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Midnight92
Ja tak mam... :( Dwa lata temu wyjechałam za pracą i studiami do większego miasta. Dzisiaj podtrzymuję jedną bezsensowną znajomość tylko po to żeby móc raz na kilka miesięcy przyjechać do swojego rodzinnego miasta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niby mam tu dziadków i rodzinę, ale sam pobyt w tym miescie to juz dla mnie jak spotkanie z bliska osobą... I mam wrazenie, ze im dluzej tu nie mieszkam, tym wiekszy mam sentyment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Midnight92
Po sprzedaniu mieszkania nawet pomieszkiwałam dwa lata na stancji u jednej starej wariatki tylko po to żeby opóźnić nieunikniony wyjazd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I teraz tylko marze o tym, ze moze jeszcze kiedys tu wroce, ale widze, ze im wiecej czasu mija, tym mniej sie na to zanosi :( Nie sadze, zebym kiedys przywiazala sie tak do innego miasta jak do swojego. Poza tym moj chlopak jest z tego wiekszego miasta, tam ma rodzine, znajomych, swoje miejsca itd. a ja przyjezdna nie mam tam prawie nikogo ani wspomnien a do siebie moge jechac raz na pare miesiecy na jakis weekend albo swieta, bo a to praca a to zajecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z rozkradzionej polski
cholera a ja mam zupełnie ....odwrotnie , teraz mieszkam w swoim rodzinnym miasteczku ,a tęsknię za miastem w którym studiowałam i pracowałam 13 lat , swojego rodzinnego miasta ...nie znam , znam tamto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w rowie
to się nazywa nostalgia i trzeba z tym żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w rowie
z rozkradzionej czyli nie masz odwrotnie tylko dokładnie tak samo po prostu twoje najgłębsze przeżycia wiążą się z miastem studiów to jest twoja ojczyzna i tam jest twoja nostalgia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z rozkradzionej polski
NIE MAM TAM PRACY TAKIEJ KTÓRA POZWOLIŁABY MI NA WYNAJĘCIE MIESZKANIA . sor za kapsa Tu w mojej miescinie mam swoją kawalerkę ,ale jakbym ją sprzedała to wystarczyłoby akurat na wynajem tam na dwa lata , taka rozbieżność cenowa.Z resztą w mojej mieścinie też zero szans na pracę ,nie tyle w zawodzie ,a w ogóle jakąkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nostalgia to dobre słowo... Ciezko sie z nia pogodzic bo to nie tylko tesknota za miejscem ale i wszystkimi wspomnieniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w rowie
czyli jednym słowem dupa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w rowie
nadin miejsce bez wspomnień wyobrażeń marzeń jest tylko punktem na mapie ale teraz już muszę się pożegnać bo jadę do nostalgicznego czelabińska po meteoryt :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja podobnie: niby moge wrocic, ale nie mam do czego, nie znajde tu pracy... Wiec niby to na wyciagniecie reki a jednoczesnie nierealne... Do tego to wieksze miasto wcale mi sie nie podoba i chyba nigdy sie z nim nie utozsamie, zawsze bede czula sie tam obca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale te wspomnienia czasem jeszcze bardziej doluja... Tak jak tu jestem to nie mysle o tym, ale jak odwiedze czasem swoje miasto, i mam wracac to jestem "chora"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×