Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakieś pomysły?

jak radzicie sobie z samotnością?

Polecane posty

Gość jakieś pomysły?

jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotykać się ze znajomymi ,rozwijać swoje zainteresowania ,myśleć pozytywnie (a nie o samotności) , poznawać nowych ludzi i być otwartym na nowe doświadczenia ,nie marudzić ,uśmiechać się często , zapisać się na jakiś kurs/do szkoły ......-;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś pomysły?
łatwo się to mówi, pisze...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzka kawa
Ja sobie nie radze...ale u mnie to przejściowe,po prostu jestem na wyjeżdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie przez
długi czas radziłam, właśnie tak jak Racjonalistka radzi, ale jeśli samotność trwa długo to takie sposoby przestają wystarczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś pomysły?
ale ile można myśleć pozytywnie?! bez sensu bo i tak się nic nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś pomysły?
podchodzę do tego realnie...baardzo realnie, więc jak? jeszcze jakieś sposoby oprócz muzyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez samotnaa
czytanie ksiazek, wielu ksiazek, ogladanie tv, posiadanie psa i mowienie do niego, podroze ze znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tce i po 100tce jest ok.
ja też po latach samotności polubiłam ją, bo naprawdę wiele ludzi mnie wkurwia, dołuje i najlepiej lubię być sama ze sobą. Najtrudniej jest zaakceptować to, że nikomu się nie podobam, nikt oprócz rodziców nie pomógł by mi w potrzebie, to jest najtrudniejsze w pogodzeniu sie z samotnością, a tak to jakoś leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś pomysły?
czyli mówisz, ze da się do tego przyzwyczaić? ale poważnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tce i po 100tce jest ok.
poważnie się da. Bo samotność (wieloletnia, wieczna) zmienia psychikę, charakter, usposobienie, jakby tego nie nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tce i po 100tce jest ok.
Najważniejsze to uświadomić sobie, że skoro tak los chce, że mimo wielu prób i okazji do poznania kogoś i tak kończy się fiaskiem, to widocznie nie podołamy w związku małżeńskim, czy tam innym, nie damy rady być matką, ojcem, partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t5fy6gu
Ja sobie nie radzę, co tu dużo gadać. ;) Mogę fajnie spędzić dzień, robić różne przyjemne i konstruktywne rzeczy, ale i tak płaczę po nocach, że jestem samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tce i po 100tce jest ok.
no ja już nie płaczę z tego powodu po nocach. To znaczy, że się pogodziłam z losem. Nie ma co walczyć z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulerbbyn
wychodzę do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tce i po 100tce jest ok.
l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkgqgogtmj
Mówią,że do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Wiem coś o tym ,człowiek staje się taki obojętny na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkgqgogtmj
Przestaje patrzeć na mijające lata,wszystko toczy się własnym rytmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkgqgogtmj
Już nie ma tej energii w człowieku do zakochania,uczucia są jakby uśpione,już chyba się nie narodzą na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkgqgogtmj
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tce i po 100tce jest ok.
nie ma co patrzeć na mijające lata i wspominać porażki, nic dobrego to nie przyniesie. Zobojętnienie to właściwe słowo. Tak właśnie się dzieje. Ale lepsze zobojętnienie niż frustracja niepowodzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iakieś pomysły?
chciałabym się tak 'zobojętnić'...hmm chemicznie to zabrzmiało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monisssssssiiiiiiiiiiaaaaa
po 30 - bredzisz i wcale sie nie pogodziłas bo gorycz czuć w każdym zdaniu - po pierwsze co to za brednie o nieporadzeniu sobie w związku, nie podołaniu byciem matką etc. z dupy wyciągnełas to chyba - full osób jest po rozwodzie i mają problemy z dziećmi więc to nie tak że los chce żebyś była sama bo nie podołasz - nie wszystko stracone, po 30 można spokojnie życie sobie ułożyć jeżeli sie tego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tce i po 100tce jest ok.
Ty tak to odbierasz, to co piszę bo może masz inne doświadczenia życiowe , ale moje doświadczenia życiowe doprowadziły mnie do takich wniosków. Czuć z nich gorycz? Nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
aha czyli jestem juz pogrzebana zywcem. charakter pewnie mam dziwny i jak ktos popatrzy z boku to od razu wie, ze jestem 'ta samotna'. Ale z nikim mi nie wyszlo i zapewne powrot do 'normalnej' psychiki juz mam zablokowany ;] milo sobie uswiadomic takie rzeczy na noc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkgptmagnj
dołektotalny,tobie już nic nie pomoże ,nic Cie już w życiu nie czeka,jedynie praca i ta z kosą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×