Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gruszka31

czy to depresja/nerwica?

Polecane posty

Od miesiąca źle się czuję... mieszkam sama i duzo czasu spędzam w domu.Wszystko zaczęło sie w pewien weekend,zaczełam się strasznie bać, że zemdleję, że upadnę, otaczające mnie domowe przedmioty stały sie jakieś nierealne, odległe, zaczęłam mieć zawroty głowy i w ogóle zaczęłam czuc się bardzo dziwnie.... do dziś mam lęk, ze to wróci jak jestem sama w domu, czuję się jakas odrealniona, jabym nie była w swoim ciele, czuję zmęcznie. Robiłam wszystkie podstawowe badania, wszytsko jest w porządku... byłam u neurologa przepisał mi Xanax i jest trochę lepiej, ale teraz doszły jeszcze lęki związane z wychodzeniem z domu... jak wychodzę czuję się słabo, myślę, ze nie dotre w miejsce do którego idę, że zemdleję... ostatnio miałam bardzo stresujący okres, trwało to jakies pół roku, czy to może być efekt przeciązenia ukłądu nerowego? jak się zregenerować? napiszcie kto tak miał i co wam pomogło???!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
Pewnie zaawansowana nerwica. Jaki lekarz przepisał Ci ten xanax, nie można go długo brać bo uzależnia. I dlaczego nie zajął się Twoją nerwicą, byłas u rodzinnego czy u psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
o przepraszam! to neurolog przepisywał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgfgfgf
tez mam takie stany. ale na sile zmuszam sie do wyjscia z domu. wtedy sie lepiej czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
popycham bo się znów zacina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgfgfgf
a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
Nie rozumiem Was ludzie. Dlaczego, jak macie kłopoty z psychiką nie idziecie do psychologa bądź psychiatry, tylko "męczycie się" i marnujecie sobie życie. Czy jak bolą zęby też macie opory aby zapisać się z wizytą do stomatologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgfgfgf
bylam u lekarza u rodzinnego.Mowie ze jestem nerwowa nie radze sobie znerwami.Co mi pwoiedziala ze mam sobie kupic cos w aptece na wyciszenie zilowego. i tyle. a tabsy baralam ale odstawilam. bo mialam po nich okropne jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
No to jak masz się wyleczyć? To normalne, że na poczatku brania "tabsów" organizm dziwnie reaguje. Ale później po ok. 3-4 tyg,. jest zdecydowana poprawa i są efekty leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszka! Przede wszystkim idź do psychiatry. wiem jak to brzmi, ale to będzie prawdopodobnie kilka wizyt na przełomie kilku miesięcy. Do czego zmierzam- neurolog przepisał ci xanax, który jest przeciwlękowy, ale uwaga--> nie leczy, i nie wycisza lęków tylko je przerywa. Nie ma funkcji terapeutycznej na nim ci nie przejdzie. Wiem co mówię, mam w tym doświadczenie. Poza tym to lek silnie uzależniający i niedługo będzie trzeba zwiększyć dawkę, bo ta już ci przestanie wystarczać. Psychiatra wypisze ci lek z grupy SSRi, które nie uzależniają a mają działanie terapeutyczne- przy długim stosowaniu lęki się wyciszają. powinnaś również udać się na terapię do psychologa, bo on ci pokaże jak krok po kroku sobie poradzić z lękiem. czyli jeśli np boisz się że się udusisz, czy wyjść z domu, czy coś innego krok po kroku opracujecie plan działania co masz robić. Jak będziesz wiedziała i kilkakrotnie wypróbujesz, lęki się zmniejszą i znikną. To nie depresja to na 100% nerwica lękowa z napadami paniki. jesli się uprzesz, że nie chcesz iść do psychiatry, musisz sobie z tym poradzić sama ale xanax trzeba szybko odstawić, on bardzo prędko uzależnia. i teraz tak sposób na te lęki jest jeden: musisz przeanalizować sytuację, która wywołuje u ciebie lęk i krok po kroku powiedzieć sobie co zrobisz. np. co może się stać najgorszego. Ja miałam ataki paniki bo np bałam się samochodu. i przyspieszał mi się oddech, serce zaczynało łomotać, więc jeszcze bardziej się bałam i zapowietrzałam. to są tzw błędne koła. Kiedy sobie uświadomiłam, że nie umrę i nic mi nie jest tylko się boje (też robiłam wszystkie badania) to lęk sie zmniejszył odrobinę, bo już wiedziałam, że najgorsze sie nie stanie. Poczytaj w necie o błędnych kołach ja polecam Ci też wizytę u psychiatry po leki- teraz są bardzo dobre, nie otępiają, brałam rok. tyle się mniej więcej bierze, żeby wyciszyć lęki. i w tym czasie chodziłam raz w tygodniu na terapię. najważniejsze to sobie uświadomić, że to tylko nerwica, że nic ci się nie może stać bo fizycznie jesteś zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie chyba czeka mnie wizyta u psychiatry.... mam wrażenie ze to wszytsko przez długotrwały stres...zaczełam tez pic dziurawiec, ale to pewnie dłuższa zabawa zeby cos pomgło....' nie mam na nic ochoty i cięzki mi przychodzi zeby zaplanowac cos na kolejny dzień, po prostu nie czuje sie sobą w swoim ciele...:(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzinny lekarz ci nie pomoże jedynie psychiatra li terapia. nie ma co pogłębiać tych lęków- im więcej czasu się z nimi nie zmierzysz, tym szybciej będą rosły. i kiedyś pękniesz. trzeba im stawić czoło, dopuścić do siebie myśl, że to nie choroba fizyczna i że zaraz nie umrzesz, tylko nerwica i lęk. Z tym można sobie poradzić. od pół roku nie biore tabletek, kilka miesięcy miałam bardzo stresujących i znów mam lęki, ale dzięki temu, że kiedyś chodziłam na terapię, wiem jak na nie reagować i sobie z nimi radzę. i najważniejsze nie ulegać im. jak się boisz wyjść z domu, koniecznie wyjdź. jak zostaniesz, utrwalisz schemat poddania się lękom. takie rzeczy mogą się skończyć bardzo źle, bo jak wyobrażasz sobie życie zamknięta w domu? Trzeba wychodzić mimo wszystko i ciągle sobie tłumaczyć, że to tylko nerwica, a jak spanikujesz to nic się nie stanie, nie umrzesz, ew--> zawrócisz do domu. Ale trzeba wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszka dziurawiec jest głównie na depresję, przy lekach z grupy SSRI nie można go pić. On na lęki nie bardzo pomaga. przede wszystkim psychiatra. Xanax zazwyczaj przepisuje się na początki razem z SSRI żeby wyciszył poczatkowy okres brania leków, ale szybko się z niego rezygnuje, ew bierze tylko wtedy gdy masz atak paniki a nie codziennie bo to lek masakrycznie szybko uzależniający i szybko przestaje pomagać w małych dawkach no i jak mówiłam nie leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te stany zrezygnowania bardzo często występują przy nerwicy bo człowiek załamuje się przy tym. jak ci lęki się wyciszą to zaczniesz się cieszyć życiem bardziej. Nie ma wtedy fajerwerek, ale cudowny stan odpoczynku od codziennego strachu. dasz rade kochana:* ja dałam ty też dasz!!!!!! i pamiętaj, że nikt ci nie pomoże jak sobie sama najpierw nie pomożesz. Marsz do psychiatry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
truskawkowe lato dzięki za info... oprócz nerwicy lękowej czytałam tez o takim zaburzeniu jak depersonalizacja i mam wrazenie ze to mnie dotyczy ....:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najgorsze jest to ze mieszkam sama i wszystko nasila sie wieczorami... mój facet jest za granicą i wraca dopiero we wrzesniu, a ja mam wrazenie ze po prostu obecnośc kogos w domu bardzo by mi pomogła ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz kochana, to nie do końca tak. musisz właśnie sobie nauczyć radzić wtedy kiedy kogoś nie ma. nie można angażować przecież kogoś by z nami spędzał 24/h. mi najbardziej pomaga jak się boję, powtarzanie sobiem że to tylko nerwica, że nic mi się nie może stać bo: to TYLKO nerwica a od tego się nie umiera. Zauważ, że mimo twojego lęku, że : "zaraz coś się stanie", "zaraz to nastąpi" nigdy nic się nie poważnego nie stało. Jak w takim stanie zaczynasz lekko odlatywać, wszystko jest jakby było poza tobą, to jest objaw nerwicy właśnie, organizm stara się wyciszyć adrenalinę, którą wyprodukował to się nazywa derealizajca i uspokaja organizm. Też to miałam powinnaś iść na terapie, tylko najpierw poczytaj do kogo, żebyś trafiła na fajnego terapeutę, pracującego nalepiej metodą poznawczo- behawioralną. Skąd klikasz? W Warszawie mogę ci kogoś polecić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgfgfgf
u mnie bylo tak ze jak bylam przez 2 lata sama z corka.Nie mialam takiego stanu nerwicy. moj stan nasilil sie jak nie pracuje. sa dni ok. a sa dni ze nie daje rady. bralam paxtin 67 dni. ale po nich czulam sie tragiocznie. tak mnie podkrecaly ze nie moglam juz wyrobic. w nocy nie poglam spac- czulam sie jak naspidowana. a w tym czasie maz mial nocki a ja sama w domu z dzieckiem. myslaam ze oszaleje. maz o 21.30 wychdzil a ja sama. cala noc nie spalam. maz wracal z pracy i lęki mijały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgfgfgf
sorki 6 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, samotnośc nakręca jeszcze bardziej te stany.... obecnosć drugiej osoby pomaga, wiem bo ściągnęłam mamę na kilka dni i było lepiej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Warszawie chodzę na terapię do Pani Marty Kolwińskiej- Wrony, ona przyjmuje w kilku miejscach wkliknij sobie w gogla, będziesz mogła sobie wybrać lokalizację. Co do psychiatry byłam u Pani Monik Jerominiak - Kobrzyńskiej Psychiatra ta mi poleciła Psychoterapię właśnie u tej pani bo ona się specjalizuje w lękach:) Bardzo ciepła kobieta, bardzo mi pomogła , a psychiatra z kolei strasznie śmieszna, specyficzna babka, ale bardzo pomocna i kumata. Na 100% polecam Martę Kolwińską- Wronę, co do psychiatry się nie upieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że uciekłam mąż chory a wiecie jak to jest ;) jakby umierał co najmniej ;) Gruszka jeśli chcesz, ja jestem w poniedziałek przyszły o 18 na terapii. Możemy się spyknąć, pogadać, wymienić telefonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wielkie za pomoc, pewnie sie umówie na wizyte jak najszybciej... bo męki przechodze straszne ...:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) mam nadzieję, że poczujesz się lepiej. Żeby było śmieszniej wczoraj i dziś rano mnie większy atak złapał, ale jakoś dałam radę. głupia u wredna ta nasza choroba. Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×