fetysz tyłka

Czy mieliście do czynienia z facetami, którzy byli zafiksowani na punkcie waszych tyłeczków?

sprecyzuj pytanie? bo wiesz mnie strasznie kreca damskie posladki podobnie jak duze piersi. ale ciekawi mnie cale calo kobiety tylko ze dla mnie atrakcyjna fizycznie kobieta powinna miec kragla pupe i duzy biust. niestety sporo polek ma plaskie tylki. wiec jak twoj jest idealny to sie facetowi nie dziwie. tylko nie napisalas na czym to fascynacja polega. przecietny facet patrzac na kobiete patrzy na biust, pupe i twarz. a nie tylko mi sie podobaja damskie tyleczki bo wielu kumpli tez tak ma. a jak widzimy dziewczyne na ulicy badz klubie to zawsze jako odnosnik gdy widzimy fajna kobiete jest tylek badz biust. Nawet tylek jak sie zastanowic czesciej pada jako argument swiadczacy o atrakcyjnosci kobiety. No i na widok tylka w tancu(niektore to potrafia gouzywac) ja przynajmniej bardziej sie podniecam.

Ja nie mogę się napatrzeć na pupę mojej żony... W ogóle całe jej ciało mnie cholernie kręci... Już 15 lat.

sorry, ale ja jestem facetem :)

ja z kolei na tyłek menadżerki u mnie w pracy ( ma 35 lat) i bosski tyłeczek...

Wszystkie działania kobiet dotyczące wyglądu w 75 procentach są podyktowane adoracją i atencją od chłopaków. Kobiety ambitne, kujonki, pilne uczennice, menadżerki, szefowe, biurowe, studentki, czyli wszystkie do 45 roku życia przeważnie wartościują się na wyglądzie. Dlaczego? Jak już wspomniałem, chłopacy. Niekiedy można by pomyśleć, że dziewczyny (wybaczcie, że nie używam formy "kobieta" ale jednak kobieta, podobnie jak prawdziwy facet, czymś się cechują a dzisiaj trudno to zobaczyć i nazwać w ten sposób, zarówno dziewczynę jak i chlopaka kobietę i facetem) rywalizują pomiędzy sobą o wygląd, zazdrość i dominacje. Krok, postawa, ubiór figura, chłopacy są jedynie środkiem do celu jakim ma być zbudowanie silnej pozycji w tym całym miejskim stadzie. Dlaczego tyłki? Na to pytanie padła już mniej więcej lepsza odpowiedź, ale dlatego, że kurcze, każda dziewczyna, każda, bez wyjątku, po powrocie do domu patrzy się na siebie. Nie nazywam tego chorobą, tak jest było i będzie, nie nazywam tego dziecinadą. Gdyby każda dziewczyna miała swojego chłopaka, tj faceta, sama stała by się przy tym kobietą. Od przeszło 20 lat dzieci są chowane nie tyle co w cyfryzacji, ale i w silnym obowiązku dominacji w stadzie, przepraszam, paczce szkolnej :). Jest to smutne i sprawia to czasem obrzydzenie. Idąc miastem widzę dziewczynę z chłopakiem, ten przeważnie patrzy się na nią i rozwija konwersacje będąc opanowanym, a ona wiedząc że ma chłopa, nadal musi być dowartościowana spojrzeniami innych, zarówno dziewczyn jak i chłopaków. Faceci, dzieci, chłopaczki, chlopcy, to miłe kiedy z kimś jesteście, ale żyjcie tym co jest teraz, nie tekstem jesteś moim szczęściem.. bo rzadko zdarza mi się zauważyć prawdziwą miłość jak i prawdziwą wartość dwóch osób, które mają w poważaniu to co się dzieje na około nich. I tak to sprowadza się do tyłków. Temat narzucony dawno ale codzienny, a ja opowiedziałem wyczerpująco. Nie można porzucić swojej natury, ale jeśli się z kimś jest to się z kimś jest, a powierzchowne działania to g****o którego nie należy tykać. Dlatego tyłki, bo nieważne jakim by facet nie był zakochanym i oddanym czlowiekiem to i tak jego własna dziewczyna będzie miała fetysz na punkcie innych, co się sprowadza do wiadomej kwestii :). Dlatego tyłki, figura, biust. Chłopacy nie są lepsi, dlatego ciężko jest znaleźć kogoś , którąś, kto nie jest takim fetyszystą i posiłkuje się bliska osoba i jej zdaniem szczerym, a nie ulega temu zakompleksieniu.