pracuje, studiuje 2 kierunki, podziwiam osoby podobne do mnie z dziecmi

Czuje się urobiona. Wiem jak to brzmi, ale naprawde czuje się zmęczona. Teraz moge trochę odetchnac bo jest po sesji i mam troche wolnego od szkoly, ale ostatnio byla masakra. Egzaminy na magisterskich, egzaminy z podyplomowych, dodatkowo mialam egzaminy sprawdzajace w pracy. Calutki tydzien zawalony. od pon do pt pobódka o 5 rano, w sobote i niedziele pobódka o 6 rano. nawet nie mialam czasu polezec w wannie. Podziwiam kobiety które tak samo jak ja uczą się, pracują a do tego mają jeszcze dzieci!!!!

A ja nie podziwiam, wręcz przeciwnie. Uważam, że koniecznie chcesz pokazać otoczeniu jaka to jesteś zaradna i dlatego tyle na siebie wzięłaś. A że doba ma tylko 24 godz. a ty spać musisz, to coś siłą rzeczy zaniedbujesz. Najpewniej albo dzieci albo te studia, bo na trójczynach prześlizngnać się też mozna. Tylko pytanie po co to wszystko? Kierunki jakieś przyzwoite studiujesz, czy jakieś bzdety, żeby były? Dzieci cię w ogóle widzą? Sama niedawno skończyłam studia pracując i wiem ile trzeba w to było włożyć wysiłku. A dzieci nie mam. Praca to jedno, dom trzeba ogarnąć, obiad sam się nie zrobi, zakupy też nie. A żeby rzetelnie przygotować się na studia też trzeba czasu i to sporo. Dwa kierunki, dzieci i praca są zwyczajnie niemozliwe:o

Będzie Cię stać na wspaniały pochówek.

a ja podziwiam, ze osoba, ktora studiuje 2 kierunki potrafi napisac pobudka przez Ó z kreską, tyle swiat schodzi na psy teraz kazdy glupi dstaje sie na studia

To inna sprawa:)

Jakie kierynki studiujesz? jak jakieś "obczaskane" to podziwiam Cie za głupotę: ))) jak studiujesz cos pokroju Prawo-Informatyka bądź coś z lekarzami to podziwiam za łeb: )))) W innych wypadkach i tak bedziesz zarabiać 2tys brutto:D

drogie dziołchy, nie napisałam tego żeby się pochwalic że jestem taka mądra i zaradna. Wzielam tyle na siebie bo boje sie przyszłosci. że nikt mnie do pracy nie wezmie! A i dodam ze nie mam dzieci, dlatego napisałam ze podziwiam osoby które je mają i wszystko ogarniaja. ale do rzeczy. skonczylam liceum, akurat miałam trudny czas bo umarł mój tata. sądziłam ze na studiach sobie nie poradze. ale poszlam na wczesnoszkolną. bylam wtedy jeszcze glupiutka i wybralam ten kierunek po to by byl. jednak w trakcie zaczelo mi sie to podobac. Chciała bym pracowac w tym zawodzie bardzo! bylam na wolontariacie przez rok czasu w podstawówce, z własnych checi. ale potem dobił mnie fakt, że przeciez po pedagogice to ja mam tak naprawde gó....o! na zmiane kierunku juz bylo troche za pozno. dlatego na mgr poszlam na to samo zeby miec pelne uprawnienia i dodatkowo na podyplomowe na logopedie. i myśle jeszcze nad czyms, moze surdopedagogika, bo w tym zawodzie trzeba miec duzo specjalnosci zeby w ogole cokolwiek zdzialac! Pracuje do tego bo chce zarobic. Powiem wam ze jestem strasznie zmeczona tym wszystkim, ale tez ciesze sie ze nie siedze w domu, ze mam caly czas zajety, naprawde

wiem jak ciezko jest z praca i wiem że mozecie pomyslec o mnie ze jestem glupia bo wybralam prosty kierunek. tzn. łatwiejszy bynajmniej od innych. bo nauki jest sporo. mnostwo literatury, psychologii rozwojowej. i nie jade wcale na trojach, bo w poprzednim semestrze mialam stypendium 1200 zł za srednia 4,8. teraz mam srednia gorsza 4,3, bo bylo dosyc ciezko i w sumie z braku czasu tez sie tyle nie uczylam.

no ale nie bedziemy tutaj pisac o tym ktory kierunek jest strasznie ciezki a ktory prosty. wazne zeby kazdy robil to co kocha. w sumie na razie to pracuje w zupelnie innej branzy, lubie swoja pracę ale cale zycie w niej nie bede, musze juz isc w jednym kierunku.

ostatnio jak byl czas egzaminow to strasznie sie wkurzalam. w sobote wieczorem moja siostra robila impreze dla znajomych, a ja musialam sie uczyc. jeszcze o 1 w nocy ich wszystkich odwozilam popitych, a musialam wstac do szkoly o 6 rano na egzamin. bylam wtedy niezle wkurzona. i zmeczona okropnie! ale teraz juz troche odetchnelam, na razie mam 2 weekendy wolne i tylko praca poki co.

jeszcze jedna rzecz mnie wkurza. mam wrazenie ze niektorzy traktuja mnie gorzej. moja szwagierka skonczyla rachunkowosc. dlugo nie pracowala bo urodzila i wychowywala dziecko. i zawsze mialam wrazenie ze ona czuje sie ode mnie lepsza! ze skonczyla ambitniejszy kierunek. teraz zatrudnila sie w duzej firmie na dosc wysokim stanowisku i jest jeszcze gorzej! chwali sie ile ma zajec, ile ma na glowie, jaka jest odpowiedzialna, ze jej nazwisko pojawia sie na kazdym waznym dokumencie! mam wrazenie ze chce pokazac ze jest lepsza. moze to tez przez to wybralam taki tryb aby nikt nie dawal mi do zrozumienia ze jestenm gorsza i glupsza

gdyby to byly kierunki techniczne,scisle,medyczne lub paramedyczne to bym podziwiala ;P

Wiesz co, abstrahując od wszystkiego, osoba po czy na pedagogice robiąca takie ortografy jak ta nieszczęsna "pobódka" powinna wylecieć ze studiów w trybie natychmiastowym:o jak ty zamierzasz później te dzieciaki uczyć??

zapracowana... bardzo fajnie, że myslisz o przyszłości w ten sposób, nigdy nie wiadomo, kiedy nasze wykształcenie, czy umiejetności nam sie przydadzą. Warto w obecnych czasach byś wszechstronnym. Nie przejmowałabym sie szwagierką, która sie przechwala (pewnie w połowie nie ma w tym prawdy, ale nie znam, więc się nie wypowaiadam...) Ciesz sie z tego, co masz, masz pracę i ambicje a to bardzo wazne w zyciu. Zatem POWODZENIA:)