Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama 5latka Allaaa

Unikam znajomych ze wzgledu na mojego 5 latak, krzyczy na mnie

Polecane posty

Gość mam kumpelę
moja koleżanka ma syna lat 5 jak chodzi z nim na zakupy ubraniowe młody ma kaprys przymierzać biustonosze damskie ona grzecznie mu podaje i on sobie przymierza to dopiero masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukopo
wiecie co opisujecie takie przypadki pt ze skrajności w skrajność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek
I przykłady z góry pokazują, jak wielu jest idiotów, którzy wychowują dzieci BEZSTRESOWO. A potem wszyscy się dziwią skąd tylu egocentrycznych buraków, patrzących tylko na czubek własnego nosa. Od takich właśnie rzeczy się zaczyna!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto mi podpowie
A kto mi podpowie jak zachowałybyście się w takiej sytuacji; dziecko ma 3 lata jest ogólnie grzeczne. w domu nie sprawia większych kłopotow czasem się zbuntuje na ubieranie czy spanie, ale to takie "zwyczajne" zachowania dziecka i zawsze się sposób znajdzie. Na ulicy jest grzeczne, obcy ludzie wszędzie chwalą jaka spokojna ułożona. ALE. Ma kłopoty z mowa i musi chodzic do logopedy na ćwiczenia. nie lubi tych cwiczeń i każde zajecia zamiast na cwiczeniu liter polegają na 40 minutach histerycznego wrzasku. Płacze krzyczy rzuca się nie chce powtarzac. Logopedka załamała rece, powiedziała, że nie będzie z nia pracować dopóki nie załatwię psychologa, bo tak być nie może bo nad małą nie da się zapanowac. Oskarzyła mnie że nie radzę sobie z dzieckiem, że tuląc ją w płaczu robie jej krzywdę. Wiem, ze faktycznie mała się wścieka i nie chce ćwiczyć, ale wydaje mi się ze ta pani nie ma podejścia do dzieci i sama nie umie dziecka zainteresować. Uparła się aby za powiadziane słowa nagradzać ja albo karać a ja widze że moje dziecko nie reaguje na takie kary, a ona swoje- na siłę. Nie wiem, co robić, tzn do psychologa i tak się udamy, ale sama dla siebie nie wiem co myśleć. Mała chodzi do przedszkola. W przedszkolu jest średnio. Uwielbia przedszkole, jednak panie mówia że to aniołek dopóki nie trzeba zrobić czegos czego nie chce. Wtedy płacze krzyczy potrafi rzucic się na ziemie jak dwulatek z buntem. A obcy na ulicy czy znajomi którzy nas odwiedzają mówia ze to wyjątkowo grzeczne i mądre dziecko. Mam metlik w głowie nie wiem co myśleć, nie wiem kto ma racje a kto przesadza, jak się zachować. Nie podoba mi się, że jakaś logopeda robi z mojego dziecka potwora, ale z drugiej strony nie jestem matką która tylko wychwala dziecko nie wychowując go. Nie wiem gdzie jest prawda. Boje się ze pójdziemy do jakiegoś psychologa który znów wyłoży mi milion naukowych teorii o mojej córce z których niewiele wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to idz z naprawde zaufana kolezanka i jak wypali, to rozejrzyj sie dobrze i w tylek az zadzwoni. powodzenia:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek
to aniołek dopóki nie trzeba zrobić czegos czego nie chce. Wtedy płacze krzyczy potrafi rzucic się na ziemie jak dwulatek z buntem. x masz w domu dziecko, które nauczone jest tego, że płaczem, histerią, wrzaskiem, piskiem i lamentem osiąga swoje: mama przytula, poświęca uwagę, jest zainteresowana, współczuje i odpuszcza. I ta logopeda ma trochę racji w tym, że przytulaniem robisz jej krzywdę. W chwili takiej furii powinnaś wyjść z pedagogiem z pokoju i zostawić dziecko dopóki się nie uspokoi. Próbuj z nią uczyć się w domu, stosuj tę samą metodę na jej ataki. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, by dziecko terroryzowało dom czy miejsce nauki. Jakbym raz przetrzepała jej tyłek (po nieskutecznych prośbach i groźbach) to nie przyszłoby jej już do głowy odstawiać takie szopki. ALe waszym zdaniem to niewychowawcze i wolicie bimbać z waszymi dziećmi po kilkanaście miesięcy z takimi atakami - no to wasza sprawa. Odróżnijcie sytuacje, w których dziekcu dzieje się krzywda i potrzebuje wsparcia, od tych, kiedy stawia wszystkich na baczność, bo nie zostało nauczone tego, gdzie jest jego miejsce w szeregu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto mi podpowie
Tyle, ze to się w domu prawie nie zdarza. Nie jest nigdy tak że płacze a ja jej ustepuje. Zawsze musi zrobić to, co akurat trzeba. Jednak w domu pięknie je, ubiera się myje. Bardzo rzadko zgłasza jakiś sprzeciw więc jak mam ja czegoś uczyć skoro w 90% nakazów mnie słucha? A jeśli nie to przytulam uspokajam ale i tak zawsze każę zrobić daną rzecz. Biore pod uwagę ze logopeda ma trochę racji że trzeba jej twardej reki dlatego mimo pokusy, nie zmienię logopedy na jakąś bardziej "miękką".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek
A może spróbuj uczyć się z nią w domu w taki sam sposób, jak robi to logopeda na zajęciach po to, żeby dla małej nie było jakimś szokiem i by wiedziała, że nie czeka jej nic nowego tylko to, co już zna z zabawy z Tobą? Długo już chodzi na te zajęcia? Rozmawiałaś z nią dlaczego tak ich nie lubi? Odbywają się w jakimś nowym dla niej miejscu czy w przyjaznym, znanym jej otoczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masa1111
zielona cizemka gdyby wszyscy tak wychowywali a raczej hodowali bachora jak ty to ja az boje sie pomyslec jakie spoleczenstwo bedzie na nas czekac...chamow bez kultury, bez szacunku do drugiego czlowieka, rozpieszczonych i egocentrykow. zgadzam sie z jaga i rozpiescilas to tak masz. nasi ojcowie, matki, starsze rodzenstwo, ciotki itp byli wychowywani nie bezstresowo i jakos z tego co widze to wiekszosc osob po 30 i w zwyz to ludzie kulturalni, pomocni, znajacy zasady wspolzycia w spoleczenstwie i traktujacy wszystkich na rowni. a gówniarzeria ktora obecnie sie rozplenia to banda chamow, prostakow i egocentrykow bo mamunie tak wychowaly, bo dzieciar mogl wszystko i jak dorosl to mysli ze moze rownie wszystko w stosunku do obcego czlowieka. kiedys sie taki przejedzie jak dostanie kosa lub w zeby za swoja wyszczekana i wredna jape. i wy na takich wychowujecie drogie mamunie tym bezstresowym wychowaniem. potem bedziecie szukac coruni lub synka rozpieszczonego na cmentarzu bo trafi na ludzi ktorym nie sposoba sie jego pusty i bezposrednio chamski i gardzacy drugim czlowiekiem charakterek i oberwie tak ze bedziecie go zbierac z ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masa1111
i nie mowie zeby katowac, lac az do krwii bo takie zachowanie rowniez rodzi agresje i patologiczne nawyki. ale wychowywac w ten sposob ze dzieciak czuje respekt przed rodzicami i nauczony jest szacunku do rodzicow, starszych od siebie itp. a skoro wy nie uczycie szacunku do samych siebie i pozwalacie aby bachor wlazl wam na glowe, bil was, rzucal sie na ulicy z placzem czy rzadzil w domu i nie zwracacie mu uwagi gdy np zaczepia obcych ludzi w miejscu publicznym np kopiac kogos czy plujac to gwarantuje wam mamunie ze bedzie chujowym czlowiekiem ktory bedzie zbierac siniaki bo nie bedzie miec za grosz szacunku do innych, w tym was. wy bedziecie tylko skarbonka, milosci w tym nie bedzie zadnej, bedziecie traktowani bez krzty godnosci. a obych ludzi takie cos bedzie uznawalo za smieci, wyszydzalo, traktowalo jak byle co i bedzie obrywac. wspolczuje wam ze takie bydlo hodujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLAPS A BICIE TO CO INNEGO
NIE JESTEM ZBYTNIO ZA KLAPSAMI ALE W OSTATECZNOŚCI JEŻELI NIC NIE POMAGA TO LEPSZY KLAPS NIŻ POZWOLENIE DZIECKO NA WSZYSTKO. ODRÓŻNIJCIE LANIE DZIECKA AŻ PO SINIAKI, A DANIE JEDNORAZOWEGO KLAPSA W EKSTREMALNEJ CHWILI GDZIE NA PRAWDĘ NIC NIE SKUTKUJE. WAM NIC I TAK CZŁOWIEK NIE PRZETŁUMACZY BO JESTEŚCIE TAK ZAPATRZENI W TE DZIECI,ŻE WRAZ Z ZAJŚCIEM W CIĄŻE POSTRACILYŚCIE ROZUMY. I TUTAJ MAMY 5 LATKA ATAK,DOSTAŁ BY KARE CZY KLAPSA TO SZYBKO BY MU SIĘ ODWIDZIAŁO. ŻEBY CZŁOWIEK NIE MÓGŁ NIGDZIE WYJŚĆ BO WSTYD. ALE DZIECKU POKAZUJE SIĘ TO WSZYSTKO OD MAŁEGO. OD MAŁEGO UCZYSZ DZIECKO CO JEST DOZWOLONE A CO NIE. NA SZCZĘŚCIE U NAS NAWET KLAPSA NIE POTRZEBA,WYSTARCZY GŁUPIA KARA JAK KTOŚ NAPISAŁ WYPROSZENIE Z POKOJU. ALE DLA WAS TO DZIECKO SPAZMY I STRESU SIE NABAWI TO LEPIEJ NIE RÓBCIE TAKICH KAR JAK ŁÓŻECZKO ITP. I CHODŹCIE TAK JAK WAM DZIECKO MÓWI. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek
masa111 - dokładnie, tak jak napisałam na innym topiku - to brzmi brutalnie może, ale dziecko musi znać swoje miejsce w szeregu i NIE MA TAK, że w rodzinie wszyscy mamy takie same prawa. NIE MAMY, zadaniem rodziców jest ustawić dziecko tak, żeby miało przyjemności, ale też zakazy, nakazy i obowiązki. I moim zdaniem proporcje 1:3. Nie wyobrażam sobie, żeby 3 czy 5 latek mówił mi gdzie mam iść, a gdzie dzisiaj na pewno nie pójdziemy. A jakby chodziło o leki dla innego dziecka, które leży w domu chore, też byście ustąpiły, wrociły do domu i temu pierwszemu powiedziały, że leków nie ma, bo Maciuś czy inna Hania nie chciały isć do apteki? Oczywiście, że nie. Tylko kierując się waszymi zasadami, dziecko położyłoby się na zaspie i zapłakałoby się tam na śmierć, bo mama by tym razem nie ustąpiła. Wymagającym, stanowczym i konsekwentnym trzeba być od początku, nie ma naginania i zmieniania zasad w zależności od sytuacji. Bo potem są problemy, to proste jak drut. Dziecko nie rozróżni, że leki z apteki są ważniejsze od chlebka z piekarni. Dla niego to jeden i ten sam schemat: mama chce iść tu, a ja chcę iść tam; siądę na dupie i w końcu mamunia mi ustąpi, bo niby czemu miałoby być inaczej tym razem? Myślcie o konsekwencjach waszych metod wychowawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpieszczacie te dzieci
Martin wyrostek wszędzie się z Tobą zgadzam:) Nam chodzi o to samo. Potem problem jest jak tutaj,że mama unika znajomych bo 5 latek krzyczy. A czy powinien krzyczeć? Czy powinna się wstydzić za jego zachowanie? A co będzie w szkole? Jemu wszystko wolno,i on chce i tak musi być bo jak nie to krzyknę,położę się na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak martin tak - twoje dzieci pewnie mają tyle samo rozumu co ty, dlatego niczego nie odróżniają i nie nauczą się, jak nie dasz im szansy; znam takie dzieci chowane karnie od początku do końca, które musiały słuchać rodziców dla zasady - nawet jak nie mieli oni racji - jedne są bierne, pozbawione pewności siebie, inne jak psy spuszczone z łańcucha, kiedy władza rodzicielska już nie sięga robią wszystko to, czego dotąd nie mogli i więcej i masę głupot przy tym popełniając, bo nauczono ich słuchać bezrefleksyjnie, a nie myśleć o konsekwencjach; moje dziecko nie ma 5 lat i jakoś mogę mu wytłumaczyć, że dziś nie zbaczamy na plac zabaw tylko idziemy do apteki, bo trzeba kupić syrop, nie ma awantur - jakoś to już rozumie; z dwulatką gorzej, bo ciągle jeszcze się gubi w tym co można, a co trzeba, ale jestem pewna, że z wiekiem będzie lepeij;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek
no widzisz, a moje mają 16 i 9 lat - zapewniam Cię, że z poczuciem własnej wartości wszystko u nich w porządku. Mam z nimi świetny kontakt, bardzo dobrze się uczą, nie miałam z nimi nigdy w życiu problemów wychowawczych i z całym szacunkiem ale mam trochę więcej doświadczenia niż Ty. No i tak jak napisałam i jak przypuszczałam - dla was nie ma złotego środka, dla was są skrajności: jak napisałam, że dziecko ma znać swoje miejsce w rodzinie dla was automatycznie jest to równoznaczne z tym, że ja tylko każę, karzę i narzucam własne zdanie. Nie mam w takim razie co się produkować, jeśli Ty jako mój rozmówca nie wykazujesz nawet minimalnej chęci aby zrozumieć, co napisałam we wcześniejszych postach. Dla Ciebie wszystko jest czarno - białe, ok, nie będę wyprowadzać Cię z błędu, sorry, nie chce mi się. Moje dzieci podejmują same decyzje, rozróżniają co dobre, a co niedobre, uczą się na własnych błędach. Ale na tych płaszczyznach, na których mogą i gdzie nie wpływa to na życie rodzinne, towarzyskie, szkolne czy inne społeczne, związane z innymi ludźmi. I nie krytykuj mnie z łaski swojej, bo to nie ja mam problem z dzieckiem, a wiele innych osób stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek
A, i jeszcze jedno. Ukształtować i nakierować 2 czy 3 latka to betka. Poczekaj aż będzie miało 7 -10 lat i będzie pod największym wpływem swoich kolegów i koleżanek. Pogadamy wtedy o tym, czy lepiej dawać dziecku samemu decydować o tym czy o tamtym, czy lepiej dać mu jasno wytyczone zasady. Zajrzyj tu za parę lat i napisz, co poskutkowało bardziej 🖐️ I przypominam: temat dotyczy WSPÓŁŻYCIA DZIECI Z INNYMI LUDŹMI. Jeżeli dla ciebie zasady takiego współżycia są elastyczne i jest tutaj pole do popisu dające dziecku możliwość decydowania samemu o tym, jak chce, by one wyglądały - no to nie mamy o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda :)))))).
Majonez Kielecki, dokładnie tak!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jakim w ogóle trzeba być idiotą, żeby nie znając dzieci ani rodziny napisać "pewnie mają tyle samo rozumu co ty, dlatego niczego nie odróżniają i nie nauczą się, jak nie dasz im szansy;". A gdzie ona tak napisała???????????? Czy ty masz 12 lat?????? Czy żadnych argumentów, że wyskakujesz z tak podłymi i przedewszystkim bezpodstawnymi oskarżeniami???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda :)))))).
oj, Martin Wyrostek, pomyliłam z nickiem z innego tematu, przepraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo nagle gadka o jakimś złotym środku - no proszę, a co z teoryjkami z poprzednich postów? może przedstaw co to jest ten złoty środek - konkretnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EXDEBIL
Ok a zaraz zobaczymy Twój temat bo dziecko Ci wchodzi na łeb:O To że ty rozpuszczasz nie znaczy ze inni też mają! Bo dziecko chce iść to ja mam tam iść? Na głowę upadłaś. Bo chce siedzieć na klatce na schodach to ja też tak mam? Lecz się Kobito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek
może przedstaw co to jest ten złoty środek - konkretnie x przeczytaj sobie wszystkie moje posty na tym i na http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5515477 to będziesz wiedziała. Przepraszam, ale szkoda mi czasu na powtarzanie wszystkiego po dwadzieścia razy, przerabiałam to parę lat temu ze swoim 1.5rocznym dzieckiem :) Jeżeli masz problemy z rozumieniem tekstu pisanego - to jest Twój problem, nie mój :) Miłego dnia, żegnam Panią Najmądrzejszą, Wszechwiedzącą ozięble :) p.s. Gdzie można dostać taką szklaną kulę, z której wyczytujesz jakie są moje dzieci? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracaj do podstawówki, albo najlepiej weź prywatne lekcje czytania ze zrozumieniem, widzę, że tutaj jakś jedna osoba się bawi - ferie się jeszcze nie skończyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EXDEBIL
To już tak tępe te matki że trzeba im pokazywać jak dzieci wychowywać:O Ale jak jak one nie są wstanie być stanowcze,tylko ciepła klucha do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EXDEBIL
Tak bawię się:O Każdy kto ma odmienne zdanie niż Twoje to znaczy że się uczy albo ma dzieci niedorozwinięte:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe nic tam nie z tym złotym środku - same ogólniki i slogany, ewetualnie nawiązanie do wyznaczania granic przez klapsy i bicie, dlatego pytałam konkretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 5latka Allaaa
Raz była sytuacja że mi napluł w twarz,bo nie weszłam na schodki z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek
Radzę iść na jakieś korki z czytania, serio. Masz jakiś problem z deklem kobieto, lecz się na głowę albo chociaż cytuj konkrety kiedy zarzucasz mi, że piszę gdzieś o biciu dzieci. Jak nie masz argumentów, to po prostu skończ dyskusję, a nie rób z siebie jeszcze większego debila, niż jesteś w rzeczywistości, nie pogrążaj się. Pytasz o jakieś konkrety - co konkretnie mam ci napisać? Myślenie nie boli. Mam ci opowiedzieć co robię, kiedy dziecko chce iść w lewo zamiast w prawo, czy kiedy moja 16 latka chce wrócić do domu o 3 rano, a ja pozwalam tylko na północ? Nie zwykłam gadać z ludźmi, którzy z góry są na NIE. Najpierw wyzwałaś mnie, potem moje dzieci i co, liczysz na to, że będę z tobą dyskutować? Jak na dojrzałą podobno kobietę, dziwnie się zachowujesz, pomyślałabym, że masz 17 lat gdyby nie to, że masz dzieci i ktoś tu pisze, że swoje lata też już masz na karku. Żegnam, bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EXDEBIL
tia uważa się za wszechwiedzącą. A dziecko robi z nią co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wina dziadka raczyj
no stress Martin wyrostek, jej nick nie bez powodu brzmi jak brzmi, nie ma tu najlepszej reputacji, w ogóle niepotrzebnie weszłąś z nią w rozmowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin wyrostek JA MIAŁAM
17,5 jak urodziłam:P Ale każdy normalny wie,że piszesz rozsądnie. Mimo młodego wieku nie mam problemów tak jak starsza siostra cioteczna która urodziła dziecko mając 32 lata. Moje grzeczne, posłuszne,czasem napsoci. To juz nie wiek ma tutaj wpływ a zachowanie rodziców. Dzisiaj mam 25 lat moje dziecko 8 lat i nadal nie sprawia problemów. Spodziewam się drugiego i wiem,że zasady dziecku są potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×