Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julka1412

Oszalałam na jego punkcie, zaręczyny po 3 miesiącach znajomości.. Ma to sens?

Polecane posty

Gość una cancone
ona odeszła w dal kiedy od przegrania mioch uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość una cancone
czy warto było grać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 764933
dziewczyny madrze pisza ,posluchaj ich ja tez tak mam,zauroczenie i juz prawie slub ale on ma 2 dzieci tez lajtowo na poczatku do tego podeszlam,bo to milosc na cale zycie,ale powiem Ci ze nie jest latwo byc macocha dla rozkapryszonych nastolatkow wiecznie buntowanych przez ex,poza tym jest jeszcze wiele kwestii typu finanse,czas wolny ,szkola i tysiace innych,wiec poki co widujemy sie tylko,ale nic wiecej nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość una cancone
uczucia nie mają wartości są bezcenne kiedy jest kobieta gdy jej nie ma nie są nic warte czyli nie potrzebne można je postawić w grze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyburowaaaa
Wiesz co nie obraż się ale tak naiwną może być panna a do tego gówniara a nie dorosła kobieta po rpzejsciach:-( Zamiast nie wtopic po raz drugi i miec oczy szeroko otwarte i mądrze wybrać po raz drugi to ty zakochujesz sie jak jakas małolata i po 3 miesiącach mówisz "tak"????:-( jestem w szoku jak mozna byc głupim.. No chyba ze kolejny rozwód w razie czego cie nie przeraża??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28 lat i po rozwodzie
Cos ci to dzialanie na szybko nie wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jafjff
Autorko nie słuchaj złośliwych wypowiedzi. Dwoje ludzi dorosłych po przejściach jest w stanie stwierdzić czego chce w życiu. Oboje zasmakowaliście w małżeństwie i wiecie czym pachnie taki związek, więc intuicja podpowiadałaby Ci gdyby coś było nie tak. To że sie zaręczyliście jeszcze nie prowadzi do natychmiastowego ślubu. Zanim do tego dojdzie minie pare m-cy a i wy jeszcze lepiej będziecie mogli się poznać. Mimo to uważam że czasami warto postawić na dobre karty. Co do relacji z dziećmi.. jeśli są małe możesz być poprostu ciocią.. taką która wysłucha jak trzeba, pomoże, ale bez wtrącania się w wychowanie bo taka jest rola ich ojca - niestety ale jak matka dowie sie o Twojej nawet najmniejszej ingerencji to zacznie stawać okoniem. Jeśli są dorosłe dzieci to wcale nie musisz stawać na głowie aby były Ci przychylne. Jeśli beda potrzebowały czegos i przekonają się do Ciebie, to przyjdą same. Poza tym pamiętaj że czasami jesteśmy latami z czlowiekiem którego tak naprawde nie znamy a życie jest jedno i nie warto tracić go na testowanie i gdybami "a co jesli" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to ciekawe
Ale on nie jest wolny, jakby i co nie mówić, żeby go tłumaczyć, to ma wciąż żonę. Jak można się oświadczyć w takiej sytuacji? Jak można przyjąć oświadczyny. Dla mnie to zagadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka1412
Jak ktoś napisał zaręczyny to jeszcze nie ślub. I to wcale nie jest tak, że działam szybko, całe życie kalkulowałam co będzie dla mnie najlepsze. Z mężem była od kiedy miałam 16 lat, wzięłam z nim ślub w wieku 24. Miałam mnóstwo wątpliwości, ale myślałam ze przecież jesteśmy razem całe moje życie dorosłe i nie zawsze małżeństwo i związek musi oznaczać wielką miłość. Nigdy, nawet na początku nie czułam ani połowy do męża tego co teraz czuję. wiem, że bycie macochą będzie ciężkie. Świadoma jestem tego, ale kurcze... czy niw warto choć raz iść za głosem serca? Nie jestem kochliwa. Do tej pory byłam tylko z mężem i jakiś czas spotykałam się jeszcze z kimś, ale bez emocji. Nagle mnie trafiło. Nigdy czegoś takiego nie czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam tu wypowiedzi osob, ktore tak na ciebie napadaja , ale wiesz tak naprawde, to my wszyscy nie wiemy , czy cos sie uda , czy nie .Decyzje czesto mozna ocenic po latach .Owszem sa sytuacje prostsze , lepiej rokujace, ale zycie to jedna niespodzianka .Jesli czujesz , ze mozesz zaufac , to czemu masz to odrzucac na dzien dobry .Czasem rozwod ciagnie sie latami , jak u mojej kolezanki i ona te wszystkie lata byla sama.A jej maz byl szczesliwy w zwiazku i konsekwentnie dazyl do rozwodu, az go otrzymal w koncu .Moze faktycznie tam nie ma nic, procz dzieci .Tez tak bywa, my nie wiemy tego tak naprawde. Ja bym proponowala -obserwuj, dedukuj , wyciagaj wnioski nawet z nieistotnych wydarzen, wypowiedzi i badz szczesliwa.Jak bedzie zle -zawsze mozesz brac nogi za pas.Milosc tak -ale nie przez rozowe okulary. Mysle, ze na nic nie ma gwarancji i moze Ci sie udac.A dzieci z poprzedniego zwiazku ? -jestem macocha tez .Z tym , ze ja tez mam corke wlasna .Uwielbiam z nimi spedzac czas i jest to jedna wielka przyjemnosc .Tez tak u ciebie moze byc , jesli sie polubicie i zaakceptujecie.Ech -lepiej by szczesliwa rok, niz nieszczesliwa cale zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka1412
Dziękuję Elene, ja jestem naprawdę szczęśliwa. Nie pamiętam czy tak byłam. Obserwuję go, rozmawiam o wszystkim. Niedługo poznam jego rodziców zobaczę jak ich traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, ile tutaj zawiści i jadu ... Ja Ci autorko życzę szczęścia i trzymam za was kciuki :) A co do dzieci to nie ma co się negatywnie nastawiać, bywa trudno tak jak i ze swoimi dziećmi, ale tak naprawdę dużo zależy od ciebie. Ja też jestem macochą i nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×