Kończę z związkami raz na zawsze

Mam 27 lat, właśnie nie dawno zakończył się mój trzeci poważny związek w życiu. Był to najkrótszy związek bo trwał zaledwie rok ale jednocześnie na tyle długi że zdążyłem pokochać całym sercem i zaangażować się na 100%. Po swoich dwóch porażkach życiowych powiedziałem że będę ostrożny i tak też się zachowywałem no i poznałem nagle dziewczynę z patologicznych kręgów której nie skreślałem za to że takie życie miała. Początku super cudowne lepiej mogło nie być, ba po pół roku istny raj na ziemi. I tu aż nagle niespodziewanie od miesiąca krach, jakieś dziwne humorki, dziwne zachowania, kretyńskie rozmowy i nic konkretnego się nie dowiedziałem a jedynie tego że ma teraz taki okres głupi i hormony jej buzują. Nie wytrzymałem tego bo okazała się dziewczyną taką jakie unikam i między innymi tak samo przejechałem się na byłych dlatego nie chciałem przechodzić tego samego. Zastanawia mnie to dlaczego dziewczyna zmieniła się o 180 stopni z dnia na dzień, oczywiście zdrada nie wchodzi w grę nie ma szans i mam pewność. Mam już tego dość, doszedłem do wniosku że po pierwsze nie mam szczęścia do dziewczyn po drugie jestem spoko facetem i na spoko dziewczynę zasługuję a po trzecie nie będę robił z siebie frajera i już na żadne związki nie przystanę. Jesteście wszystkie takie same, macie wszystko człowiek się stara stara i daje wszystko a wy potraficie się odwdzięczyć tylko tym że macie głupie humorki i hormony wam buzują.