Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość normalny37

ZAKOCHAŁEM SIĘ W MĘŻATCE - OPTYMISTYCZNIE

Polecane posty

Gość normalny37

Ponieważ drążąc temat w necie, napotkałem masę historii dalekich od szczęśliwego zakończenia, mało tego, uczestnicy forum wręcz błagalnie czekali na finał opowieści gdzie w rolach głównych byli zakochany narrator i ona, zamężna kochanka, postanowiłem założyć ten temat, aby dać nadzieję tym którzy tkwią i cierpią w tego typu układach. Moja historia zaczęła się kilkanaście lat temu, kiedy to poznałem kobietę, jak się później okazało, która odegra przełomową rolę w moim dotychczasowym życiu. Poznaliśmy się w pracy, w sumie do niczego nie doszło ale zawsze była jakaś chemia, coś co powodowało że wiedziałem że jest w tym coś szczególnego. Losy nasze różnie się potem potoczyły, ja się ożeniłem, ona wyszła za mąż. Spotkaliśmy się po sześciu latach, w sumie trochę przypadkiem. Wszystko wróciło. Rozpoczął się namiętny romans, ona z dziesięcioletnim stażem małżeńskim i ja w trakcie rozwodu. Jeśli ktoś jest zainteresowany opowieścią, dajcie znać, naprawdę jest ciekawa - jak w tytule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
przeczytam chetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfadaf
spadaj na bambus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero_nika bb
Ja sie przylacze, chcetnie poczytam.Jestem tez uwiklana w flirt z zonatym, jestem mezatka,boje sie tej relacji i unikam spotkan z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny37
Miała bezpieczne życie, ustabilizowane, bez perturbacji. Zdecydowała się jednak pójść za głosem serca. Jeśli chodzi o mnie, to działałem impulsywnie, miałem gdzieś jak to się skończy, żyłem chwilą. Okazało się że przy zbliżeniu pasujemy w 100%. Wiedziałem że nie mogę się zakochać, bo takie związki prawie nigdy nie kończą się dobrze. Niestety zazwyczaj rozum bierze górę i finalnie małżonkowie wracają do swoich światów a kochankowie zostają sami. Niestety, nie udało się :) Ona się zakochała bez pamięci i ja też. Emocji które nami targały, nie doświadczyliśmy jeszcze nigdy w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny37
wero_nika, jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz, a czasem coś takiego może zmienić Twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero_nika bb
nie moge,boje sie , to ja unikam spotkan ,on zabiega..nie wiem co bedzie dalej,miedzy nami nic jeszcze sie nie wydarzylo,tylko pocalunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero_nika bb
odeszla od meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaaaaaa
pisz dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally unica
taa jak byliscie wolni chemii miedzy wami nie bylo na tyle zeby sie spiknac dopiero jak pobrzydli wam wasi malzonkowie waszej chamii nie dalo sie juz utrzymac za pysk.nudne, sztampowe, zdradzieckie, szmaciarskie flaki z olejem jakich masa wszedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero_nika bb
Pewnie zbiegna sie tu niebawem zdradzone zony, i wyraza swoje zdanie wyzywajac od suk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero_nika bb
Jest juz jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny37
Jak możecie się domyślać, sprawa w końcu wyszła na jaw. Mąż się dowiedział. Były perturbacje, awantury, łzy itp. Wystraszyła się niewiadomej i chciała zostać z mężem. Jednak nie mogła się przełamać i finalnie odeszła. Też byłem w szoku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zyli długo i szczęśliwie :) a później sie obudzili :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny37
Nie bardzo chce mi się rozwijać początku historii bo to materiał na książkę, a co do komentarza sally to wtedy mieliśmy partnerów, ale raczej chciałem się skupić na finale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
historii zdradzanych małżonków jest tu pełno - w czym twoja opowiastka jest lepsza ? w niczym . no ,zebyś choc był tym człowiekiem co w ostatnim losowaniu lotto zgarnął te 28 milionów- no może j jeszcze cos by sie dało wysmażyć , jakiś dramatyczny romans a tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny37
Takich malkontentów jak Ty allium też tu nie brakuje. Jeśli temat Cie nie dotyczy to poszukaj adrenaliny gdzie indziej. Ja przez długi czas będąc w tym układzie szukałem tego typu historii w necie i jakoś niewiele było podobnych. A te 28 baniek, proszę Cie, wracaj do przeglądania katalogów podróży, folderów sportowych aut i do reszty Twojego wirtualnego świata wiecznych marzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiś prowincjonalny net musisz mieć skoro takich historii nie widziałeś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co jestes z niaa
odeszła, dostała raka ,ma syfa co dalej pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje. :D:D:D tak mi się jakoś z twoja " twórczością " skojarzyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally unica
kazdy zakochany mysli ze jest unikalny w swym odczuwaniu siebie i partnera. taka jest wlasciwosc tej szajby zawanej zakochanie. potem jest zycie choroby rachunki zasrane pieluchy, obrzygane wszystkie bluzki na ramieniu i raptem sie okazuje, ze to jednak bylo nie to..zwieeeeeeeeeew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny37
ha ha, nie dostała raka, żyje i ma się dobrze :) Jest super i jesteśmy szczęśliwi jak nigdy dotąd. A myślałem że koło czterdziestki takie rzeczy są nie możliwe, że to już za późno. Jednak nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wżyciu
nie ma rak , nie ma syfa i on nie j est z nią i taki to jest optymistyczny koniec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co jest w tym nadzwyczajnego - czego nie ma w sieci ? :D pewnie późno możliwości internetu odkryłeś ,stąd twoja fascynacja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny37
A co do tego co piszesz sally, to nie do końca się zgadzam. Można się wspierać w takich okresach ale mając na uwadze też partnera. Jak podchodzisz egoistycznie to zwiewasz, ale to chyba wątek na inny temat. Ale chyba masz jakąś traumę za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mąż też zakochał się
w mężatce, czyli we mnie. I żyli długo i szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×