Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozpieszczacie te dzieci

Jak dziecko wejdzie w kupe to wy tez? Rozpieszczacie a potem narzekacie

Polecane posty

Gość pewnie ten jest na podstawie
tamtego co nie zmienia faktów ze autor ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzicie a ja się często zastanawiam czy dobrze robię. Moja córcia ma tylko 7mc więc o jakiś zakazach trudno tu mówić ale od początku nie była noszona na rękach do łóżeczka była tak długo odkładana aż mając chyba nie cały miesiąc zasypiała od razu po odłożeniu i odpukać tak jest do dziś. Czasami jak mała śpi wyskakuję na zakupy i nie mówię tu o godzinnym chodzeniu między półkami w wielkim Tesco tylko o jakimś osiedlowym sklepiku gdy zabraknie mi czegoś do obiadu. Jak na razie jedynym naszym sukcesem jest to, że jak pisałam mała zasypia sama i sama się bawi na dywanie nie muszę ciągle biegać w okół niej (choć i tak tego nigdy nie robiłam). Natomiast rozmawiając z koleżanką mamą 1,5 rocznego chłopca czasami aż boję się przyznać jak z dzieckiem postępuję. Przykładowo : "Matko zostawiasz małą i idziesz na zakupy! Przecież może się zachłysnąć albo coś jej się stanie, nie boisz się"? Kolejny tekst koleżanki "Ja to nawet idąc do toalety miałam drzwi otwarte bo musiałam słyszeć co się dzieje" Największy opiernicz dostałam jak były chrzciny mała spała w domu teściów a myśmy bawili się zaraz obok w restauracji. Wyjścia nie było bo msza była o 18.00 i po ceremonii dziecko chciało spać a zabranie jej na salę było by tylko nie potrzebnym jej męczeniem ale i tak chodziliśmy do niej co jakieś 40min tak na wszelki wypadek a teściowa była wściekłą i znów te same teksty ona się udusi przez sen albo oddychać przestanie itp. Jednego mnie to nauczyło siedzieć cicho i robić po swojemu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki problem z siostrą
Moja siostra też tak swoją córkę hoduje. mała ma 6 lat,mój syn ma 2 i tylko wiecznie słyszę,że zobaczę jaki mój będzie w tym wieku. Tyle że jak moja siostrzenica miała 2 lata to siostra przyszła do nas z nią. My akurat skończyliśmy remont mieszkania które pół roku wcześniej kupiliśmy. A co mała zrobiła? Łapami wybabrała ciasto-brała każdy kawałek i go kruszyła,brudząc przy tym ręce a potem odbiła mi te łapy na czystej ścianie. A moja siostra tylko stwierdziła,że daj spokój to tylko dziecko. Jej to łatwo przychodzi bo oni na wynajętym mieszkają to szacunku do tego nie mają. Już dwa razy wymawiali im wynajem za zdewastowanie mieszkania-mała maluje po ścianach, zrywa tapetę, wiesza się na firankach-więc wyrwała karnisz ze ściany, rozbiła umywalkę,oberwała parapet...i wiele,wiele innych szkód zrobiła za które oni nie zapłacili bo uważają że płacą za wynajem i to wystarczy :O Obecnie spotykam się z siostrą na mieście bo nie chcę mieć pobojowiska w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ipip
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam taki problem z siostrą: takiej matki to na pewno bym do domu nie wpuściła z tym dzieckiem... Katastrofa, a jak by mała chciała przyjść to tylko na moich warunkach. Tak bym ją szkoliła że mała więcej by do nas nie przyszła:) Nie cierpię rozwydrzonych dzieciaków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milka: moja córka śpi w osobnym pokoju odkąd skończyła 6 miesięcy. Tylko że ja mam elektroniczną nianię i do 10 miesiąca życia używałam monitor oddechu. Córkę kładę wieczorem do łóżeczka, kołysanka, buziak, papa i wychodzę. Nie ma krzyku, wstawania w nocy i takich tam. Sama bawić też się potrafi, nie muszę wiecznie skakać koło niej. Mogę sprzątać, gotować, ona z chęcią mnie w tym czasie obserwuje:) Jeśli zostawiasz dziecko bezpieczne to ok rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO autorki na jedno
Tzn co do zostawiania dziecka samego, jestem troszeczke innego zdania. Nie zostawiam dziecka bo uwazam ze jestem za nie w pelni odpowiedzialna.. i jak ktos mi zarzuci ze i tak sie moze stac cos przy mnie to odpowiem- ze ok, ale w kazdej seknudzie moge zapobiec czemus, dzieki czemu nie bede musiala sobie pluc w twarz w brode. Nie mowie tu o wyjsciu do toalety np, czy do kuchni, bo mniej wiecej wiem ile moge spedzic tam czasu, w jaki czas dziecku sie nudzi jakas zabawa .. ale samemu sobie nie zostawiam. Fakt jakbyl maly wychodzilam z 1wszego pietra na dol na fajke jak spalo i z powrotem. Wole jednak byc w poblizu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natkaa my mieszkamy w bloku mamy 3 pokoje mała nadal śpi z nami w jednym pokoju ale tylko dlatego, że ostatnio często budzi się z płaczem, szuka smoczka, wariuje i wstaję do niej (myślę, że to ząbki idą bo nie ma jeszcze żadnego ). Choć powiem szczerze, że bardzo chciałą bym odzyskać naszą sypialnię i małą przenieść do innego pokoju ale na razie to bez sensu przy takim nocnym trybie:( Nadmieniam, że małą nie budzi się na jedzenie bo mleka nie chce tylko budzi się z płaczem:( Ech ile bym dałą aby odzyskać naszą sypialnię, ale jak tylko małej się to unormuje to zostanie eksmitowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tresura,wychowanie,hodowanie
Uważam,że są 3 modele podejścia do dzieci: rodzice którzy tresują dzieci uznają tylko kary,nakazy i zakazy rodzice którzy hodują dzieci-czyli róbta co chceta i trzecia kategoria rodzice którzy wychowują dziecko-czyli dziecko zna granice, są zakazy,ale też dziecko wie co to czułość ze strony rodzica i że jest nagroda za dobre sprawowanie. w każdym z tych uproszczonych modeli można spotkać przypadki braku odpowiedzialności. milka-to trzeba było robić chrzciny w porze obiadu a nie urządziłaś sobie drugie wesele :O czyja to była impreza-wasza czy dziecka ? i teściowa i koleżanka mają rację-jesteś po prostu nieodpowiedzialna. moje dziecko od 10 tygodnia życia śpi w swoim pokoju ale nie wyobrażam sobie wyjść z domu wtedy:-( a jakby faktycznie się zakrztusiło? moje dziecko obecnie ma 3 lata a jakieś 2 tygodnie temu w przedszkolu podczas drzemki zakrztusił się śliną i dobrze że wychowawczyni siedzi przy nich w sali, podbiegła, przechyliła go na bok i zwymiotował. A gdyby nikogo nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość willa stonoga
Ja chyba miałam najlepszą "przygodę" z małym rozbestwionym dzieciakiem, bo inaczej naprawdę nie można powiedzieć. Sama nie miałam wtedy jeszcze dzieci ale byłam matką chrzestną 2 latka i studentką. Szykowałam się do wyprowadzki z domu i małżeństwa. Na wesele przyjechał brat z bratową i dzieckiem. Dziecko, oczko w głowie, miało pozwolone na wszystko. Tego dnia wyszłam z domu i zapomniałam zamknąć drzwi do pokoju, co robiłam od paru poprzednich wizyt jak mi dziecko pomalowało ściany, zsikało na dywan i łóżko, bo uwialbia biegać na golasa po domu o kosmetykach i podarciu książki z biblioteki za którą musiałam zapłacić 75 zł nie wspomnę. Ale to jeszcze nic. W pokoju wisiała sukienka ślubna. Nie schowałam jej do szafy bo nie chciałam by się wymięła. Jak się domyślacie, po moim powrocie nie było co z niej zbierać. Podarta, wyciapana kanapką z nutellą, flamastrami i moją szminką. Uwierzcie mi, że w godzinę się spakowałam i wyprowadziłam z domu do narzeczonego. Oczywiście wszystko było moją winą bo pokoju nie zamknęłam bo to tylko dziecko bo ciekawa była bo chciała welon przymierzyć...Także do ślubu poszłam w sukini którą kupiłam w piątek przed weselem, która mi się nie podobała, wogóle całe wesele przez nich miałam zj...ane, mała miała nieść obrączki ale po tym co zrobiła powiedziałam, że nie ma o tym mowy. Obraza trwa do dziś, za sukienkę mi nie zwrócili. I jeszcze jedno. W tym roku mała idzie do komuni i zadzwoniła do mnie zapraszając mnie (do kościoła tylko) poinformowała mnie tonem nie znoszącym sprzeciwu, że chce tablet jakiś tam i oczywiście coś ze złota, najlepiej kolczyki. Też mam już dziecko i uwierzcie mi, może nie jest idealnym dzieckiem, bo nie ma takich ale jest grzeczne i zanim coś wezmie to pyta czy może, jak nabroi to umie powiedzieć przepraszam, nie wpada w histerię w sklepie jak mówię, że nie kupię batona. No i na pocieszenie dowiedziałam się, że bratowa jest w ciąży a ich mała królewna powiedziała na to, że z żadnym bachorem nie podzieli się pokojem. Miło mieć takie dziecko, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natkaa wydaję mi się, że mała jest bezpieczna jak wychodzę to śpi przypięta w leżaczku, przynajmniej na razie jest mała i nie jest to większym problemem a te wyskoki do sklepu nie zdarzają się znów tak często. Swoją drogą ostatnio wujek mi opowiadał jak był młody powiedzmy 30lat temu i mieszkał na wsi to dużo osób robił tak, że małe dzieci zostawiali w łóżeczkach na pół dnia i jechali w pole. Wychodzili z założenia, że jak dziecko zmęczy się płaczem to zaśnie i przez kilka godzi mu nic nie będzie. Dziś taka sytuacja była by nie dopuszczalna zaraz policja, opieka społeczna itp. Swoją drogą wtedy pewnie nie słyszeli o buncie 2latka i tym podobnych rzeczach. Nie chodzi tu o pochwalanie takiej metody bo wiadomo inne czasy inni ludzie ale każdy sobie radził jak mógł i nikt wtedy nie uznawał tego za znęcanie się albo kaleczenie dziecięcej psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
willa stonoga- powiem szczerze jeśli ktoś by mi narzucił z góry prezent za cholerę bym tego nie kupiła! Co do reszty chyba nawet nie chce mi się komentować, żal mi twojego zepsutego wesele na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tresura a nie pomyślałaś, że w tym kościele były odgórnie ustalone chrzciny o godzinie 18.00? I to nie było drugie wesele kretynko tylko przyjęcia dla kilku osób z najbliższej rodziny dziecka i tyle imprezka skończyłą się przed 22.00 więc o jakiej wielkiej imprezie ty mówisz? To, że robiłam w restauracji świadczy tylko o tym, że nie miałam miejsca na zrobienie tego w mieszkaniu i tyle matko co za ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tresura,wychowanie,hodowanie
Milka kretynką to ty tutaj jesteś :O w zostawianiu dziecka samego w domu nie chodzi o wychowanie tylko o BEZPIECZEŃSTWO :O Trzeba było ustalić inny termin. Też robiłam chrzciny w restauracji-chrzest był o 12, a obiad o 14. Dziecko spokojnie spało w wózku. no ale jak mamusia myśli tylko o tym żeby się pobawić a dziecko jej przeszkadza to może decyzja o jego poczęciu była błędna? Jesteś nieodpowiedzialna a jeszcze się rzucasz :O typowe podejście dla ograniczonych umysłowo mamusiek. niczym się nie różnisz od tych które krytykujesz i twoje dziecko pewnie też będzie takim bachorem bo mamusia pozwoli na wszystko byle mieć spokój :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do terminu to wyobraź sobie, że w tym kościele odgórnie było ustalone, że chrzciny są o 18.00 więc zmiana terminu by nic nie dała a dziecko nie jest dla mnie przeszkodą szkoda tylko, że zepsułaś kulturalną rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziny bez jubilata :\
Milka to żeś poleciała na maxa chrzciny bez dziecka to na urodziny też rozumiem dziecka nie weźmiesz? szkoda że tak Ciebie mąż na weselu nie zostawił gdzieś normalna to Ty nie jesteś i to co robisz jest niezgodne z prawem a przykład o wiejskich dzieciach :\ wiesz kiedyś dawali dzieciom w wieku 7 lat powozić wozem, dzieci nie chodziły do szkoły tylko krowy gnały kiedyś kobieta nie mogła powiedzieć mężowi że nie chce seksu bo ma miesiączkę czy źle się czuje on ją po prostu brał,nie raz do tego bił i nikt nie mówił że to gwałt tak wspaniałe twoim zdaniem są tamte czasy? kiedyś na wsi mieli po 10 dzieci i jak im jedno czy drugie umarło to nikt nad tym nie płakał,robili sobie następne. jak Twoje umrze też po prostu zrobisz sobie następne? takie zostawianie dzieci wynika z niskiego IQ i zerowych zdolnościach przewidywania zagrożeń i cechuje prostych ludzi ze wsi dla których strata dziecka jest czymś tak naturalnym jak śnieg zimą. gratuluję inteligencji i świetnych wzorców :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tresura,wychowanie,hodowanie
Sorry cię bardzo ale to Ty mnie zaczęłaś wyzywać :O widać kulturalna potrafisz być tylko jak ktoś przyklaskuje a na krytykę plaskasz gębą. Coś jest na rzeczy skoro musisz ukrywać przed otoczeniem swoje genialne praktyki wychowawcze :O a twoje dziecko to łóżeczka nie ma że kładziesz spać w leżaczku? a nie pomyślałaś że może właśnie kiedyś jak ciebie nie było w domu dziecko się obudziło i wystraszyło i stąd pobudki z krzykiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze to inaczej po pierwsze nigdzie nie napisałam, że dziecka nie było na chrzcinach, mała była jak zaczęła marudzić położyliśmy ją spać, chrzciny trwały jeszcze jakieś 2 godziny, przez ten czas byliśmy u małej jakieś 4 razy. A z tym, że się wystraszyła bo mnie nie było to głupota bo to, że napisałam , że czasami muszę na 5 min wyskoczyć jak mała śpi to przez 7 miesięcy jej życia było przypadków do policzenia na palcach jednej ręki bo czasami zdarzyło mi się nie mieć czegoś do obiadu powtarzam mała wtedy spała i jak wracałam po 5min też spała. I to była kwestia kilku minut bo sklep mam zaraz pod blokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tresura,wychowanie,hodowanie
Jak dla mnie to nawet na piwo możesz sobie skoczyć a dziecko niech zostanie samo-twoja sprawa. w każdym razie uważam że to jest nieodpowiedzialne. u nas 3 miesiące temu był pożar w bloku w klatce obok. kobieta 36 lat-młoda,zdrowa itd dostała zawału. straciła przytomność. miała obiad na gazie. kobieta niestety nie przeżyła-zaczadziła się i jednocześnie prawie śmiertelnie podtruła sąsiadkę mieszkającą nad nią. różne rzeczy mogą się stać-nigdy nie możesz być niczego pewna,więc póki dziecko nie jest w takim wieku że samo się sobą nie zajmie ani nie wezwie pomocy to po co ryzykować? na zakupy idzie się z listą żeby niczego na obiad nie zapomnieć i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest zlego w
,daj zabawkę bo nią rzucasz i niszczysz, Chyba leiej tumaczyc dziecku, niz tepo zakazywac. Dziecko od jakiegos momentu ma sie zaczac kierowac wlasnym rozumem, Bo nie zawsze bedzie obok zakazujaca wszystkieg mamusia z batem - wtedy sie wyrwie" na wolnosc " i dopiero poszaleje, Ale oczywiscie, o wiele prosciej jest zakazac niz umiejetnie wytlumaczyc dziecku - bo do tego drugiego trzeba uzyc mózgu , no i go miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rozpieszczaja a jak
teraz taka moda. Teraz rozpieszczaja chwala sie a dziecko to nie znosny dzieciak a one uwazaja ze to cudne dziecko:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×