Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeden wielki nerw...

MÓJ MĄŻ...

Polecane posty

Gość jeden wielki nerw...

Mój mąż ma taki dziwny charakter, że jesli coś pójdzie nie po jego myśli to zaraz jest wściekły i odbija się to na mnie. Nie to że na mnie krzyczy czy podnosi rękę co to, to nie, absolutnie. Chodzi o to że on się wtedy po prostu do mnie nie odzywa albo burczy tak jakby to była moja wina. Takie sytuacje są częste, bo przecież zawsze coś się człowiekowi przytrafi a chodzi w sumie o pierdoły np wrcałał z pracy i facet mu wyjechał na skrzyżowaniu i jeszcze faka mu pokazał to on wraca do domu wściekły i już sie do mnie nie odzywa nawet na czesc nie odpowie, mogę zagadywac a on nic tylko siedzi naburmuszony. Albo pokłóci się ze swoim ojcem i jest to samo, do mnie się nie odzywa. Jak o coś zapytam to nie odpowiada. Wtedy pytam co ja zrobiłam, że jest tez na mnie obrazony to odburkie, albo nic nie powie. Moze to nie jest problem nie wiadomo jaki ale mam już tego dosc. On nie potrafi tego wszystkiego oddzielnic, bo jak można nie odpowiedziec komuś (żonie) na pytanie tylko dla tego że ktoś inny cię zdenerwował. Teraz jak już widze ze wrocił wkurzony to nawet nie próbuje nawiązac rozmowy, tez się wcale nie odzywam, on się odezwie pierwszy jak mu przejdzie ale ile tak można skoro takie sytuację sa prawie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefitkaaaaa
wspolczuje ,radze wylac na niego kubel zimnje wody, powinnas stosowac taka sama taktyke jak on abo zagrozic odejsciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden wielki nerw...
podszyw zgłoszony do usunięcai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomaranczowo piszę teraz
wiesz, u mnie czasami jest podobnie, ja mam odwrotnie... jak mi się coś przydarzy musze odreagowac i pare osob obdzownie zeby się wyzalic:D taka forma odreagowania....kazdy ma inaczej moj facet tez zamyka się w sobie a ja kurwicy dostaje, kiedys brala to do glowy a teraz czekam az mu przejdzie, zrob to samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4tiug09nnklkl
Ja tak mam, jak coś mi nie wychodzi to się pienie i sama na siebie krzyczę i mam zły humor. Nic na to nie poradzę, już tak mam. Zawsze potem przepraszam męża, że to się na nim odbiło iże już tak mam. Mam świadomość, że to niefajne, staram się ograniczać , tę moją wybuchowość, ale nie dam rady tego wyeliminować. Też mnie to denerwuje.. Nie przesadzajcie, ludzie mają różne charaktery nikt nie jest tresowaną małpą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...
ja bym pogadała z nim jak sie juz uspokoi. Zaproponowałabym psychoterapeute ale jak to facet zapewne sie nie zgodzi. Jeżeli nie zmieni swojego zachowania rób tak samo i jak on jest zły to nawet nie zagaduj do niego bo to nie ma sensu. Albo nakrzycz na niego może sie ocknie. Nie jest pepkiem świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie
czekaj az mu przejdzie, po co psuc atmosferę jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie
no bez jaj, psychoterapeuta? - bo ktos ma juz taki sposob bycia:Dogarnij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×