Praca w galerii handlowej to marzenie mlodych Polek

marzą o tym, to szczyt ich ambicji ewentualnie tzw. Pomoc biurowa czyli funkcja goryla małpy do robienia kawy

dobre i to bo sa takie co nigdzie nie chca isc robic

Zeby pracowac w galerii to najpierw trzeba dobrze wygladac;)

Ci ze goowno a nie marzenie, ale pracy w zawodzie nie mogę znaleźć, więc siedzę tu :o

W jakim sklepie?

marzenie nie marxzenie, stac jak kretyn po 14h i sie napraszac dla mnire to koszmar nie robota ale mlod ebiora maz race potem juz 30 nie chca sama pol zycia zmarnowalam na takie prace , krore w zasadzie i tak nic nie zmienialy bo po oplatach zostawalo 400zl na miesiac. Biuro nawet nie aplikowalam, szans zadnych bez znajomosci.PO 30 wpl to tylko nocny alno spozywczach za rogiem, jakw duzej miescie mieszka sie, inaczej bezrobocie.

Wyszlam za maz i nie miusze teraz za 1300 dojezdzac 20km mam dziecko siedze w domu u tak pewnie juz zostanie, zawsze

pracowalam w galerii handlowej, never again, zeby w katolickim kraju handel dizalal w niedzielę to jest szczyt hipokryzji czekaja chyba aż sam Jezus wpadnie upomnieć sie o dzień święty do swiątyni handlu.

Na dłuższą metę nic ciekawego, ale na początek może być:) Lepsza taka praca niż żadna.

To nie jest szczyt ambicji tylko o inną pracę ciężko bez koneksji.

taaaa, na pierwszą pracę może być. ale sklepy nie powinny handlować w niedzielę, a w soboty tylko do 14ej, cała Europa tak ma, tylko my musimy slużyć zachodnim koncernom i napychać im kabzy 7 dni w tygodniu.

Weź jednak pod uwagę, że sobota i niedziela to są te dni kiedy ludzie mają czas żeby pochodzić po sklepach. Nie każdy może zrobić zakupy w ciągu tygodnia. Nie wiem jak jest w innych krajach ale chyba działa to w podobny sposób. Nie jestem też przekonana czy zakazywanie czegoś co nie jest szkodliwe jest dobrym pomysłem ale ile ludzi tyle poglądów:)

w innych krajach, do jakich pretendujemy, sklepy zamykane sa w sobotę po południu i jako przeżywają do poniedziałku. kwestia organizacji. pracowanie w niedzielę do 18-20ej, tylko po to aby jakiś znudzony babsztyl obszedł sklep a zapytany odpowiadał: "A tak tylko pacze" jest nie do przyjęcia w cywilizowanm kraju, widać jesteśmy nadal słuzalczym trzecim światem.

Mieszkalam w holandii centra w wkndy normalnie pootwierane,a w angli to samo,nie piszcie bzdur!!!

Szczytem marzeń każdej Polki to praca w biurze, nie ważne że za 1200zł na rękę, nie ważne że od 8-16 a resztę pracy w domu, nie ważne że szef buc bufon i chce mu się ruchać, nie ważne że robi się tam więcej rzeczy niż powinno..ważne że ma się pracę za 1200zł i zdobywa doświadczenie buhahahah...To jest właśnie Polska.

galerianka chyba nie moze miec powyzej 17 lat

Njunn, skad te informacje czerpiesz?;) w krajach EU (zachod) sklepy w niedziele maja prawo byc otwarte przez max 6 godzin, czyli przewaznie od 10 do 16, i tak wlasnie jest. Jest tez mnostwo calodobowych.

njunnujn - Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:) Jako były pracownik galerii wyrażasz się trochę jako jedna ze stron a inne zdanie na ten temat może mieć klient dla którego głownym celem jest zrobienie zakupów i własna wygoda.

Dlaczego dla własnej wygody ten klient nie puka w niedzielę oo obiedzie do szewca żeby mu obcas zreperowal bo w tygodniu biedny klient się nie wyrobił dotrzec?

Nie przekonam cię:)

i dlatego, ze w mojej branzy jest kryzys, i brak zamowien. pracowalam w zawodzie od momentu skonczenia szkoly, zarabialam dobrze i ta praca byla ambitna, a to ze teraz czasowo pracuje w centrum nie oznacza, ze nie mam innych planow i przy ladzie siedze z telfonem i pilniczkiem do paznokci, Wiekszosc tych sprzedawcow tez ma jakies plany, studia, kursy. Nie wiem jak mozna miec tak plytke myslenie o tej branzy.

CHYBA Praca ha holu, jako galerianka, bo inne to wyplata 1200zloty max

W dyskusji nie chodzi o przekonywanie tylko o dyskutowanie. Poprzez argumenty Argument o wygodnie klienta jest z czapy co udowodnilam na przykładzie szewca. Też byłoby wygodnie a jednak zakład szewski w niedzielę nieczynny. Dlatego że za szewcem nie stoją koncerny i tu jest pies pogrzebany.

A w jakim zawodzie pracowałaś?

W dyskusji nie chodzi o przekonywanie tylko o dyskutowanie. Poprzez argumenty Argument o wygodzie klienta jest z czapy co udowodnilam na przykładzie szewca. Też byłoby wygodne a jednak zakład szewski w niedzielę nieczynny. Dlatego że za szewcem nie stoją koncerny i tu jest pies pogrzebany.

W galerii? Szumna nazwa projektant-sprzedawca

A z czym to był sklep jeśli można wiedzieć? Nie znam się ale wydaje mi się że w odzieżowych jest chyba znośnie. Nie mówię o sieciówkach gdzie jest dużo ludzi tylko o lepszych sklepach. Najsłabiej chyba w marketach i gastronomii.

Słabo było bo się pracowalo w weekendy, żeby paniusie i znudzeni fagasy, mieli co że sobą zrobić w niedzielę samą pracę miałam ciekawą dla mnie i rozwojowa