Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blackberry18

przeprowadzka matki-pomocy

Polecane posty

Witam Mam pewien problem i nie mam nawet z kim o tym pogadać a większość osób tego nie zrozumie. Do Warszawy sprowadziłam się żeby chodzić tu do LO(internat i te sprawy). Moja mama przkonała się do nauki wiele km od domu również dlatego, że tu mieszka jej facet. Tak jest w zwiąku na odległość. Jest z nim od 7 lat. Bardzo się kochają a ja jego traktuje jak ojca. Kochm go bardzo. Dzięki niemu mogę dziś powiedzieć co to jest miłość a także cieszyć się z tego co dzięki niemu osiągnęłam. Wybrałam życie w internacie bo mam blisko do szkoły i w ogóle. Ostatnio moja mama poruszyła temat, że chce się tu przeprowadzić. Ma dość związku na odległość i widywania się co tydzień. I tak długo wytrzymała. A ja zamiast się cieszyć, że będę miał ją blisko , płaczę. Płaczę dlatego, że tam w mojej miejscowości oddalonej setki km zostają moi bracia. Umowa na dom, który wynajmujemy się skończy. Ja będę już wtedy studentką..., ale jestem zrozpaczona tym, ze nie będę miała do czego wracać, nie będzie tego rodzinnego domu, stracę już całkowicie kontakt z tamtymi znajomymi mimo, że tam będą mieszkać moi bracia to oni będą mieli własne życie, rodziny i nie będę mogła im się zwalić na głowę. Nie będę chciała mieszkać z mama i jej partnerem... tak po prostu. Kocham ich bardzo, ale jestem przerażona bo nie wiem czy powinnam się cieszyć czy płakać... czuje się, jakbym miała spalić za sobą mosty. W dodatku oni nie są już tacy młodzi... Co będzie jak jedno straci drugie? boje sie o to! jak sobie poradzą!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d cnd cnd md md d d d ddd
jesteś psychicznie chora? przecież jestes niedaleko od nich. nie przsadzaj. a co powiesz na to,że ja wychałam za granice,zostawiłam w polsce wszystko--dom,rodzine,mieszkanie,dziecko--i wyjechałam,żeby zarobic pieniedzy i sciągnąc tu moja rodzinę? co bys powiedziała jakbys była 2000 km od bliskich? chyba bys biła głową w ścianę z rozpaczy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alimakwroc
A po co martwić się na zapas? Takie gdybanie jest bezsensu. Zresztą oni nie rozjeżdząja sie gdzieś za granice. Myślę, że zawsze będziesz mogła odwiedzić braci i przy okazji spotkać się ze znajomymi. O mame się nie martw. Przecież w razie gdyby co to znowu wynajmiecie dom i pozmieniacie wszystko zależnie od sytuacji. Do mamy będziesz mogła przecież przychodzić i będziesz dostawać wałówkę studencką i na pewno nie będziesz odczuwała braku ciepła domowego. Po prostu jakieś czarnowidztwo tu praktykujesz :) Poza tym sama za jakiś czas pewnie będziesz chciała stworzyć dom. Taki układ teraz może jest nieco za wcześnie ale za jakiś czas może być dla Ciebie bardzo korzystny. Cierpliwości, przeczekaj pierwszy szok a potem racjonalność dojdzie do głosu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś straszliwa egositką
Ty mogłaś wyjechać, bo chciałaś chodzić tam do szkoły, ale mama ma siedziec na tyłku, bo Ty stracisz kontakt ze znajomymi? :O Ty sobie masz prawo układać życie jak chcesz, a mama ma całe zycie życ Twoim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm chyba macie rację... może przesadzam. mój rodzinny dom jest 300km od Wawy. To nie dużo, ale też nie mało... Najbardziej martwi mnie to, że jej partner nie jest już taki młody i ona wie, że jego czas liczy się inaczej.,.. a później co? ona zostanie sama:( nie wiem czy sobie z tym poradzi! co później? wróci do domu? który bd musiała od nowa odbudować... zostawi wszystko i wjedzie... wiem, że będę miała ją blisko, ale to też ma swoje plusy i minusy. Teraz bardzo za nią tęsknie... ale najbardziej przeraża mnie to, że ja nie będę nawet miała do czego wracać, gdzie spędzać swiąt nie będzie tego rodzinnego domu, do którego wszyscy się mogą zjechać bo zapewne tu oni będą mieć malutkie mieszkanko... juz sama nie wiem co o tym uważać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×