Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ;kkkkkkkkkkkkk

ciąża a paniczny lek przed igłami i pobieraniem krwi...

Polecane posty

Gość ;kkkkkkkkkkkkk

na następna wizytę za 2 tyg mam juz przynieść badania krwi... Wbijania mi igieł boję się panicznie od lat wykonuję morfologię etc wyłącznie w laboratorium stosującym mikrometodę. kiedy dochodzi do konieczności jakiejś iniekcji (np przy rezonansie przeżywam to już na 2 mc przed i jeszcze kilka tygodni po) przy pobieraniu krwi z żyły wpadam w histerię i nie potrafię nad tym zapanować, skręca mnie w środku i kiedyś nawet w liceum w trakcie szczepień wymiotowałam ze stresu . Boję się jaki może mieć to wpływ na dziecko. Narzeczony przekonuje mnie żebym korzystała z mikrometody i że on woli mi nawet sam do tych badań dołożyć bo tak będzie lepiej dla dziecka. Ale w laboratorium do którego chodzę na stronie nie ma umieszczonego w wykazie badania grupy krwi i Rh... Fakt że mogę zrobić badania odpłatnie ale bezstresowo już mnie uspokoił a tu masz... Czy jest tu ktoś kto potrafi mnie zrozumieć i podnieść na duchu?? Mówienie ze się przyzwyczaję nie pomoże nie przyzwyczaiłam się przez 28 lat, boję się ze tak duży stres z mojej strony może być bardzo niebezpieczny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
hmm... ja bym poszukały porady u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mozesz na badania chodzic z narzeczonym? Kiedys jak bylam na tescie prolaktynowym i musialam sobie lezec w sumie 120min na kozetce w gabinecie obok rozlegl sie wrzask jakby prosiaka zarzynali. Kobieta byla jakos na poczatku ciazy i wiadomo, ze wtedy sie pobiera wiecej probowek, bo duzo badan. Pielegniarka wezwala jej meza, bo ne mogla sobie z ta pania poradzic, a przy mezu jakos poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria28
wspuczyje ci ale musisz sie jakoś przemuc to tylko lekkie ukłóci igła jak jesteś w ciazy to pomysl o dziecku jak ty sie stresujesz to dziecko też czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatanogazamiata
spółczuję Ci dziewczyno...cały okres ciązy to badania, kłucia.. tak samo poród itp. teraz już jesteś postawiona przed faktem dokonanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radykalna i szczera
Wiesz ja kiedys tez panicznie balam sie igiel,a na widok pobieranej krwi dlalam,doslownie mdlalam i co? LLos tak chcial,ze zachorowalam na cukrzyce typu1 i juz do konca zycia przed kazdym posilkiem musze sama sobie zastrzyki robic i kilka razy dziennie nakluwac palce by zmierzyc sobie poziom cukru.Nie chce nawet pisac jak to na poczatku wygladalo.....Ale do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic.A Ty autorko pomysl teraz o dziecku,ze to dla jego dobra nie dla Twojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się tak bałam, zawsze mdlałam, albo na kozetce na leżąco. Ale w ciąży musiałam, dla dobra dziecka kobieta wiele zniesie. Zagryzłam zęby i o zgrozo ugryzienie komara. Po krzyku. Zresztą mi zawsze krew pobierała ta sama dziewczyna miła, pogadałyśmy sobie zawsze, i ona mi nigdy nie mówiła kiedy się wkłuwa. Acha i przeżyłam obciążenie glukozą 75g, wkłucie przed, wkłucie po godzinie i dwóch. Trzy wkłucia, w ciągu 2 godzin, szok, ale dałam radę. A teraz po ciąży, lęk mi przeszedł. Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Myśl o swoim dzieciątku a dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się bałam !!!!!!
zawsze igieł, ale odkąd zaszłam w ciążę przestało się to dla mnie liczyć kompletnie, a jak to sobie wyobrażasz podczas porodu ? ja np miałam podłączony wenflon cały czas w razie gdyby konieczna była cesarka, poza tym byłam 2 razy nakłuwana w kręgosłup bo na początku nie chciałam a potem chciałam znieczulenie, także nie wiem jak chcesz dalej przejść przez wszystko skoro boisz się tak panicznie igieł, rozumiem Cię ale dla dziecka zrobiłabym wszystko, mogliby mi pobierać krew codziennie gdyby taka była potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×