Spowodowałem wypadek samochodowy- nie umiem sobie tego wybaczyc

tydzien temu wracalem kolo godziny 1wnocy z imprezy,na dodatek jechalem po pijaku,pomyslalem ze dam rade dojechac,bo zawsze to droga prawie nic nie jezdzi. bo domu mam tylko 12km. Jezdnia byla pusta wiec docisnalem gazu(na liczniku mialem 120km).niestety nie dale mi dane mi bylo tak dojechac.Jakas kobieta przechodzila na druga strone jezdni,bylo ciemno,ja szybko jechalem i na dodatek podpity.Potracilem kobiete i w szoku i zbieglem z miejsca wypadku.Uderzylem w kobiete z predkoscia 120km wiec watpie zeby przezyla.;(.Pomozcie ostatnio prawie nie spie jestem na silnych lekach uspokajacych,i nie umiem sobie wybaczyc.Pomozcie co mam zrobic w takiej tragicznej sytuacji????

Jeżeli nie bajerujesz to masz problem.Zbiegłeś z miejsca wypadku! Gdybyś jednak się zatrzymał prawdopodobnie nie miałbyś wyrzutów sumienia i wyrok byłby łagodniejszy Błąd że siadasz za kółko po kielichu i to jeszcze z taką szalona prędkością 120 km.?! Nie mam litości dla takich debili jak ty.Zapewniam cie ze nie ujdzie ci to bezkarnie, na pewno cie znajdą!

po co ci to bylo

tego samego autora, a wy sie nabieracie. nawet nie jest na tyle kreatywny by wymyslic cos innego, ciagle kreci sie wokol zabicia czlowieka:o

współczuję Ci. Spowodowałeś wypadek na podwójnym gazie i dodatkowo zbiegłeś z miejsca wypadku. Jak dojdą, że jesteś sprawcą czekają Cię poważne konsekwencje prawne.