Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Studentka_Magdaaa

Problem, czy nie...? Pomóżcie...

Polecane posty

Gość Studentka_Magdaaa

Witam, mam taki problem w związku, otóż chodzi mi o kwestie finansowe, zaznaczam, że problem ten 'urodził' się w mojej głowie, ja się niezręcznie czuję, mojemu mężczyźnie jeszcze o tym nie mówiłam... Jesteśmy od jakiegoś czasu razem, sytuacja jest taka, że on jest ode mnie starszy o kilka lat, nie jest to duża różnica, ale ja będę teraz kończyć studia, a on nie studiował tylko od razu postawił na to, żeby założyć firmę, no i do tego czasu, można powiedzieć, że udało mu się ją stworzyć. Zaznaczam, że jest to niewielka 1os firma i wiadomo, że cały czas musi się starać i pracować, żeby nie wypaść z rynku i mieć klientów... Nie jest tak, że nic nie robi... Ale chodzi mi o tą kwestię finansową, bo ja jeszcze studiuję, jestem na ostatnim roku, jestem na utrzymaniu rodziców, oni chcą żebym najpierw skończyła te studia i później szukała pracy, a On już pracuje, zarabia sam na siebie. No i jak już gdzieś wychodzimy to przeważnie on płaci - i tu jest właśnie ten problem, dziwnie się z tym czuje, nie powiem - kilka razy zdarzyło mi się, że upomniałam się i to ja płaciłam za nas, ale to sporadczyne. Raczej jest tak, że to on mnie gdzieś zaprasza, albo pyta, gdzie ja chcę iść. Właściwie nigdy nie sugerował mi, żebym to ja płaciła, zawsze była to moja inicjatywa, a on nigdy nie dawał mi odczuć, żebym czuła się źle z tego powodu, że on płaci. Jednak na dłuższą metę zaczyna mnie to męczyć i czuje się niezręcznie, że on za mnie płaci, a jeszcze bardziej niezręcznie, że ja jeszcze studiuję i nawet gdybym chciała to nie mogłabym często tak go gdzieś zapraszać. Poza tym ja jestem raczej skromną osobą i tym bardziej się źle czuję, np kiedy on pyta mnie gdzie chcę iść, to ja znowu nie zawsze muszę gdzieś chodzić, nie chcę go naciągać na koszty... Sama nie wiem co mam zrobić, doradźcie mi... czy powiedzieć mu o tym co myślę? W sumie co to zmieni, kilka razy pozwolił mi zapłacić za Nas, ale nie były to jakieś wielkie kwoty, jak zdarzy mu się, że zaprosi mnie do droższej restauracji, czy na obiad, kolację, to wtedy zawsze on płaci. Nie mogła bym np zawsze płacić pół na pól, bo przy obecnej sytuacji, gdzie nie pracuję to po prostu mnie na to nie stać... I sama nie wiem, czy to ma sens :( KIedy go poznałam, nie wiedziałam, że ma swoją firmę, że zarabia raczej więcej niż przeciętnie... Nie chcę, żeby on ciągle musiał za mnie płacić, a ja nawet jeśli skończe już studia i znajdę pracę, to też od razu nie będzie to niewiadomo jaka pensja... Dziewczyny doradźcie, co tu zrobić? Dziwnie się z tym czuje, a on naprawde nie daje mi tego odczuć w żaden sposób, wie, jaka jest sytuacja, że studiuję itp. itd. więc może to akceptuje? Przez tą głupią kwestię finansową, zaczynam się zastanawiać, czy ten związek ma sens, czy nie powinnam dać sobie spokój, aż sama będę zarabiać, ale bardzo go kocham, on mnie też,a ja chciałabym dla niego jak najlepiej stąd te moje przemyślenia... Boje się, że jeśli teraz nie zarabiam, a w przyszłości mogłabym zarabiać mniej od niego to nie będę dla niego wystarczająco dobra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stdyfuvghbjlnm
a moze tak jeszcze pare zdan? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie rozpisalas
uważam że szukasz sobie problemu na siłę. Tak jak piszesz - urodził się w Twojej głowie więc niech w niej zniknie śmiercią naturalną ;) Widocznie Twój facet zdaje sobie sprawę, że jesteś studentką i nie masz kasy. Albo jest z tych, którzy uważają, że płacenie za kobietę jak się ją gdzieś zaprasza to rzecz normalna. Skoro on nie robi z tego problemu to po co Ty go szukasz? Daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka_Magdaaa
Może masz rację, problem urodził się w mojej głowie, wydawało mi się, że szukam dziury w całym i dlatego chciałam napisać na forum, żeby ktoś obiektywnie ocenił tę sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelkamikropeczkami
No fakt, to co można było zawrzeć w jednym zdaniu, powtarzasz w kilkudziesięciu. Też uważam, że szukasz problemu na siłę. Ale dla własnego spokoju pogadaj z nim. Ale powiedz mu po prostu, że czasem Ci niezręcznie jak płaci i, że nie zawsze musicie gdzieś wychodzić, a równie miło będzie spędzać czas w domu. Tylko nie rozgaduj się tak jak się rozpisałaś tutaj, ok?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka_Magdaaa
kropelkamikropeczkami - również dzięki za opinię, fakt rozpisałam się, a jak to teraz czytam to niektóre zdania się zdublowały, no ale troche to zagmatwane, jednak ciesze się, że obiektywnie rzecz ujmując, to tylko problem który wymyślam na siłę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×