Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła jak osa

Zmusić się do milczenia czy wsiąśc w samochód i jechać wyjaśnić sprawę

Polecane posty

Gość zła jak osa

Pokleciłam się z chłopakiem. Zdenerwowałam się bardzo. On odkłada wszystko na ostatnią chwile i powiadamia mnie o różnych rzeczach np. wyjściu w ostatnim momencie. Dziś właśnie była sytuacja dotycząca wyjścia. Mnie na tym średnio zależało ale miałam świadomość że on by pewnie chętnie poszedł z tym ze do końca nie podjął decyzji. Dzwoniłam, pytała, powiedziałam że jak się zdecyduje to niech zadzwoni. Oczywiście tego nie zrobił. Po godzinie ja zadzwoniłam i tak już było za późno żeby wyjść ale wkurza mnie to że on nie szanuje mojego czasu, bo ja mam świadomość że trzeba gdzieś dojechać przyszykować się a on milczy. Mogę zamiast wisieć w jakimś zawieszeniu zająć się własnymi sprawami a nie wyczekiwać na telefon. No i pękłam, powiedziałam mu co o tym myślę a on od razu chciał zakończyć rozmowę. No pewnie tak najłatwiej uciąć temat a jak minie trochę czasu zachowywać się jak by nic się nie stało, ale ja już tak nie mogę. Jak mnie coś gryzie to chce to załatwić i mieć z głowy a nie tak się męczyć psychicznie. Nie wiem czy dać mu nauczkę i się nie odzywać (dla mnie to będzie straszna męka), czy wsiąść w samochód i do niego pojechać i porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1500 za noc
lekarz - podac morfinę przywódca duchowy - niech cierpi jaka widzisz dla siebie rolę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifeboat
Ja bym nie pojechała, bo wiesz jak będzie? Wyjdziesz na idiotkę, która się czepia, dzwoni, przyjeżdża, a on biedulek przecież niewinny i nie wie o co chodzi. Skoro on nie chciał rozmawiać przez telefon, to nie pchaj się do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
No wiem, ale tak mnie to denerwuje, że on nie chce rozmawiać i już - a ja chce i co z tego !!! On ma to gdzieś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifeboat
Rozumiem co czujesz, ale jadąc do niego i próbując go zmusić do rozmowy tylko pogorszysz sprawę i będziesz się czuła jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
To mam się obrazić, nie odzywać?? Rozłączając się pytał czy mogę dać mu spokój, powiedziałam że nie ma problemu i się rozłączyłam. Nienawidzę takich sytuacji, ja w ogóle nie znoszę się z nim kłócić... ale takie akcje mnie rozwalają psychiczne :( nie same kłótnie tylko brak rozmowy i wyjaśnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thmjtjhpnj
Znasz powiedzenie,jak Kuba Bogu,tak Bóg Kubie? Wrzuć go do muszli i użyj spłuczke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuję ci ja
autorko,nalej sobie lampkę winka i olej go nie odzywaj sie do dziada bo nie zasluguje nie dowartosciowuj go,miej honor kobietko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
Dziękuje, ja to wszystko wiem, ale to cholernie trudne bo bardzo go kocham a takie sytuacje doprowadzają mnie do łez a po nim jak by to po prostu spływało... Na co dzień jest cudownie ale jak dochodzi do kłótni to ja nigdy nie mam racji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifeboat
Przede wszystkim uspokój się. Ten problem jest tylko w Twojej głowie, sama robisz sobie krzywdę. Facet chce spokoju - no i pewnie go teraz ma. A Ty jesteś wściekła, miotasz się, jest Ci źle, masz spieprzony wieczór. Czy warto...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
Pewnie że nie warto ale mnie to po prostu boli że on nie liczy się z moimi uczuciami. W przeciągu 5 lat związku tylko raz mnie przeprosił bo uznał że przesadził, a jak się domyślacie nie tylko raz był winny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu nauczkę
ile ma lat ten niegodziwiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifeboat
Nie masz się obrazić, obrażanie się jest dziecinne. Po prostu musisz go nauczyć, że jeśli on nie poinformuje Cię wcześniej o spotkaniu, wyjściu to spotkania nie ma. I nie masz wyczekiwać, aż on łaskawie Cię poinformuje, tylko brak decyzji traktować jako brak wspólnego wyjścia i ułożyć sobie własne plany na wieczór, np wyjście z koleżanką na drinka :) a jeśli facet zadzwoni nagle, że jednak chce gdzieś iść - no cóż, za późno Ci powiedział, masz własne plany i jego strata. Czynami, a nie słowami spróbuj coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
niegodziwiec ma 27 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złote milczenie
czy podejrzewasz go,ze ma drugą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca rosomaka
nie: ty nie masz racji tylko: on nie potrafi/nie chce ci tej racji przyznać MUSIAŁABYŚ BYĆ ŚLEPA GŁUCHA I NIEDOROZWINIĘTA ZEBY TEGO NIE POJAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifeboat
Stań się nieuchwytna - to on ma zadzwonić i konkretnie się z Tobą umówić, podając konkretną godzinę. Jeśli tego nie zrobi tylko zadzwoni na ostatnią chwilę, to Ty masz już mieć SWOJE własne plany i mówić: oh, trzeba było wcześniej powiedzieć, teraz już za późno i jestem zajęta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
lifeboat może rzeczywiście rozdmuchałam sprawę podczas kłótni ale tyle razy nie reagowałam, albo mówiłam spokojnie aż pękłam... ja mam duży problem z nieporozumieniami bo to zawsze kojarzy mi się z końcem związku nie absolutnie nie podejrzewam go o zdradę ufam mu Tak on nie potrafi się przyznać do błędu tylko co ja mam zrobić, jak przedstawiam mu argumenty to mnie zagaduje a na koniec mówi że się wykłócam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
Z tą nieuchwytnością to tez jest problem, bo zwykle jak jest taka sytuacja i ja jestem święcie przekonana że racja leży po mojej stronie i się nie odzywam to po 2 dniach już nie wytrzymuję... A wtedy udaje że nie było tematu i zachowuje się jak by nigdy nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
w sensie on udaje że się nic nie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifeboat
Eh... przeczytałaś w ogóle co ja napisałam? Nie chodzi mi o nieodzywanie się. Chodzi o to, żeby on zobaczył, ze masz swoje zajęcia i że jeśli sam Cię nie zaprosi odpowiednio wcześnie, to Ty będziesz już zajęta, a nie będziesz wyczekiwać tylko na jego telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
Dobrze, następny raz jak zdarzy się taka sytuacja to tak zrobię, przynajmniej postaram się nad tym popracować. Tylko teraz strach pomyśleć kiedy to będzie bo on ma w zwyczaju "karać" mnie za takie sytuacje. Zawsze odpuszczam, mówię sobie że ktoś musi być mądrzejszy, ale to tak jak bym przyznawała mu rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ze mną takie numery
robilam to samo co ty,bo nienawidzę milczenia i tym go przyzwyczaiłam,ze pierwsza wyciągałam rękę znudziło mi się i role odwróciły się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
nie ze mną takie numery a jak to zrobiłaś?? Ciekawi mnie to bo ja chyba mam za słabą psychikę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
dzisiaj jakoś wytrzymam ale nie wiem co będzie z jutrem, boje się że on się nie odezwie... ja nie chce mieć cichych dni. Niech ktoś mi coś poradzi ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
już nikt nic nie powie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie sobie są te efekty
ale ty nie chcesz rad obiektywnych, ty chcesz takiej, co tobie pasuje. to wsiadaj i jedź i nie truj dupy :o Idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła jak osa
Nigdzie nie jadę i jutro też nie. lifeboat napisała ze milczenie jest dziecinne i się z tym zgodzam tylko nie wiem co dalej. Wiem jak się mam zachować w podobnej sytuacji ale nie wiem co mam zrobić jutro lub za parę dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjjjjjjjjj
jak to co masz zrobic? siedziec cicho i czekac az on sie odezwie. jak ty to zrobisz, to ten zwiazek niedlugo sie skonczy kopnieciem cie w dupe. W zwiazku rzadzi ten komu mniej zalezy. nie badz glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fgcfgbvbn
Autorko to co robisz to prosta metoda na zniszczenie związku... Nauczyłaś swojego faceta, że zawsze przybiegniesz jak stęskniony piesek :P no i cóż - jemu z tym dobrze, a Tobie? Ten facet już Cie nie szanuje... Co wiecej - Ty sama tez sie nie szanujesz...a juz napewno swojego czasu. W zwiazku trzeba nie tylko milosci ale i rozumu. Z takim podejsciem doczekasz sie najpierw flustracji (swojej oczywiscie) a potem porzucenia (bo on juz nie czuje tej iskry itp.). Naprawde nie masz nic ciekawszego do roboty niz czatowanie przy telefonie? Zenada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×