Oszukał mnie mimo, że w sumie jesteśmy dla siebie obcy

Widzieliśmy się raz i odtąd regularny kontakt elektorniczny. Często dawał mi do odczucia, że czegoś może by chciał. Ale mniejsza z tym, raczej nie bawię się w nic na odległość i tak dalej. W każdym razie jestem naprawdę bardzo zdziwiona, bo właśnie się dowiedziałam, że mnie oszukał (może i pierdoła, ale dotychczas w podobnych sytuacjach, z innymi facetami, przymykałam oko, żeby nie robić z igły widły). Ale tym bardziej, że to pierdoła, mógł mi powiedzieć (bo to naprawdę nic takiego, ale sam fakt, że skłamał jest słaby). Dodatkowo nie odzywa sięod wczoraj, a wcześniej jeszcze wzbudził we mnie poczucie winy. Nie wiem czemu ale bardzo sięwkurwiłam, i zamierzam postąpić chamsko, czyli już się do niego nie odezwać :O (albo chłodno zbyć)

jedno rozumiem dlaczego sie nie odzywa nawet nie wiesz jak bardzo

pierdol to, co to za znajomosc na odleglosc ? zawiódł na poczatku, to co bedzie dalej?

Dokładnie, dlatego stwierdziłam, że po cholerę mam swój czas marnować. Jeszcze miałam poczucie winy kilka dni temu w związku z pewną sprawą:O Ja jebię. Ale jestem pewna, że by to jakoś wytłumaczył :D Ale jednego nie rozumiem. O co, kurna, chodzi, w czym rzecz? Ani nie jesteśmy blisko, ani nie miał żadnego interesu, żeby skłamać, ani nic. Nie pojmuję tego

I to jeszcze taka sprawa, że wiadomo, że się wyda momentalnie. Nie czaję tego

z neta, pelno tam takich ciot:o

albo jakiś nierozgarniety koles, albo to pretekst,moze wiedzial ze nie nalezysz do tych co wybaczaja byleby kogos miec a nie wiedzial jak zerwac kontakt...