Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noi juz sama nie wiem

Jak ujarzmic 11 letnia panne?? co na wasze najlepiej skutkuje??

Polecane posty

Gość noi juz sama nie wiem

Od ponad miesiąca mam problemy z okielznaniem 11 letniej "Panny" ,stosuje metody po omacku na "slepo" i musze cos znalezc aby ujarzmilo ją, bo ja czuje sie pokonana psychicznie.Ona jest silniejsza ode mnie psychicznie i nie latwo ją zlamac Co u was do wiekszych, i zaznaczam do starszych dzieci skutkuje? -Kąt??( troszczeke juz za stara na kąta ,ale i tak iefektow nie ma) - wygonienie do swojego pokoiku ??(oze siedziec tam caly dzien i nie odczuwa potrzeby wyjscia) -Klaps ??( nie praktykuje) -szlaban ??( przez okres szalabanu grzeczna, szlaban sie skonczy i znow powtorka z rozrywki) -Krzyk??( nie ruszą ja w ogole albo sama zaczyna krzyczec) -obrazanie sie na nią??( nawet nie zwraca na to uwagi ze kilka dni potrafie sie do niej nie odzywac, najwyrazniej tak jej na reke) Mam uwiązane rece,nic z tych wyzej wymienionych metod na dluzszą mete nie dziala, tylko albo chwilowo do nastepnmego razu albo w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie
zakaz neta na miesiac pomaga i to jak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
Do internetu, ogolnie do komputera ani telewizji ja nie ciagnie wiec nawet zakazu by nie odczula :/ Najbardziej boli ja areszt domowy,ze nie moze wychodzic na dwor, no ale gdy ma kare to jest grzeczna,a gdy kara sie sonczy to za kilka dni znow przegina i jest niepolsuszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Szymuś_ktoś mi podjebał
Dzieś spierdzieliłaś na początku i teraz masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka00
Usiądź i z nią porozmawiaj na spokojnie.. Nie wiem co robi źle, ale wiem że w tych czasach, matki nie poświecają dziecią tyle uwagi ile powinny. Przecież to jest jeszcze dziecko, nie pokazuj jej że jest silniejsza od Ciebie psychicznie, bo napewno nie jest.. Zabieraj ją na lody,spacery i mów że ją kochasz.. Znasz swoje dziecko najlepiej i powinnaś wiedzieć jak ją podejść. Dzieci przeważnie złym zachowaniem chcą pokazac swoim rodzica że SĄ! Pozdrawiam i życze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
jak chcesz dyskutowac to normalnie a nie wulgaryzmami.Jest niegrzeczna i nieposluszna ,nie moge na to pozowlic dziecku w tym wieku aby nie liczyla sie z moim zdaniem Sprawiala wczesniej jakies problemy wychowawcze ale byly one drobe ,ze szybko sobie z nimi potrafilismy poradzic, blachostki, od ponad miesiaca czuje ze mnie to przerasta i trace kontrole nad nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Obrazanie sie na dziecko nie odzywanie sie do niej przez kilka dni?!? CZy Ty jestes normalna??? W zyciu nie slyszalam, zeby ktos praktykowal taka "metode wychowawcza". Sama zachowujesz sie jak 11 latka, przyznajesz, ze jestes slaba psychicznie i wlasciwie jestes bezradna wobec wlasnego dziecka. Ona to widzi i po prostu Cie nie szanuje, bo nie jestes dla niej zadnym autorytetem. Poczytaj moze jakies ksiazki czy magazyny psychologiczne i nie traktuj jej jak dziecka, tylko jak drugiego czlowieka, bo w tej chwili probujesz wszystkiego, co nie dziala, a byc moze czego Twoja corka potrzebuje, to naprawienie stosunkow z Toba albo raczej Ty z nia, no bo obrazanie sie na wlasne dziecko...daj spokoj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
klopoty prawdziwe z jej brzydkim zachowaniem mam od ponad miesiąca a nie od 11 lat, nie uwazam ze popelnilam jakies bledy wychowawcze bo dziecko nigdy nie bylo bezstresowo wychowywane, a raczej zawsze miala stawiane wymogi i zasady ktore musiala przestrzegac i tak sie zylo Od ponad miesiąca totalna olewka i zlewka tego co przed tyle lat wdrązalismy jej do glowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
""Eeerrr """ dlatego napisalam ze wszystko testuje co mi na mysl przyjdzie w ciemnooo, pierwszy raz spotykam sie z takimi klopotami wychowawczymi ,dlatego probuje juz wszystkiego tylko aby jakies efekty na dluzsza mete przyniosly, a nie na krotką a kurde nic ją nie potrafi zlamac tak na dluzej aby zmienila sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
Eeerrr -- moja mama jest psychologiem ale starej daty i ona daje mi takie rady ktorych wolalabym nie praktykowac, wiec to ze wyprobowalam nawet obrazanie sie na nią za chamskie do mnie zachowanie nie jest tak okrutne ,bo ona nawet na to uwagi nie zwrocila, wrecz na reke jej bylko ze nic do niej sie nie odzywam wyczuwalam ze ona z tego sie cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
No to skoro corka przez 11 lat nie sprawiala zadnych problemow, a od miesiaca nie mozesz sobie z nia poradzic, to chyba oczywiste jest, ze musi byc jakis powod do tego. Nie pomyslalas o tym? Albo cos sie dzieje w szkole, albo w domu. W takiej sytuacji Twoje relacje z nia sa kluczowe! Twoje dziecko powinno Ci ufac, powinnas byc dla niej symbolem bezpieczenstwa, powinna wiedziec, ze moze sie do Ciebie zwrocic ze wszystkim, a zamiast tego co ona dostaje???...Krzyki, szlabany i ciche dni. Nie wiem co Ci doradzic, bo nie spotkalam sie nigdy z taka sytuacja. Mysle,ze jestes po prostu zla matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamcóre
Moja 14-latka zaczęła się buntować przez moją ciążę. Zazdrosna widocznie. Były efekty nawet po tej szczerej rozmowie, którą wszyscy polecają... Ba, było jak dawniej a może nawet lepiej. Ale co z tego, jak byle jaki pretekst powoduje, że dzieje się po prostu to samo co przed ową szczerą rozmową. Niby się wydaje że wszystko wyjaśnione, bo przecież nastolatkowie to już nie dzieciaki i można z nimi pogadać normalnie, ale chwila moment i to samo :/ Więc przyłączam się do pytania ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka00
Trochę to dziwne, że masz z nią problemy dopiero od miesiąca a Ty już jesteś zmęczona i nie masz do niej sił. W ogóle co to za słowa z ust matki żeby ją złamać.. Dziwne.. Kobieto ogarnij się, bo ona ma dopiero 11 lat, a co dopiero jak będzie mieć 15/16? Rozmowa, rozmowa, i jeszcze raz rozmowa, wytłumacz jej co robi źle, a nie dajesz jej kary bądź się do niej nie odzywasz.. Bo dla niej to pewnie na ręke, że ma Cie z głowy, a chyba fajnie by było mieć córke blisko siebie, a może wtedy nabierze do Ciebie szacunku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
Nie uwarzam siebie za zlą matkę, zlą matką to ja naprawde moge sie stac, ale tego nie chcę Eeerrr z tego co czytam to popierasz bezstresowe wychowanie, ze za kazde brzydkie jawne i okropne zlosliwe zachowanie dziecka do rodzica to ja jeszcze mam ja glaskac po glowce a krytykujesz mnie ze karce corka? kare dostaje za narawde wyjatkową przesade, co ja mam ją jnagradzac kiedy przegina do mnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalilu
Moim zdaniem oprócz karania powinnaś zacząć nagradzać każde jej dobre zachowanie. Zobaczy, że jej się to 'opłaca' i będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
""Inka00 " nastepna ktora mnie krytykuje za kary kiedy rozmowy nie skutkują!! To prosze , napisz mi jaka byla by Twoja rekacja jak dziekco przychodzi do domu z rolek, sciąga je w przedszpokojuu i zostawia na srodku, mowie aby schowala rolki na swoje miejsce to ona je kopie rolki w moja strone i oznajmia ze jak mi przeszkadza to niech sam je sobie schowam na wlasciwe miejsce... i co?? napisz mi jakbys wtenczas zareagowala jakby prosby i upomnienia nie dzialay , krytykujesz mnie za kare, a ty co bys wtedy zrobila po usilnych tlumaczeniahc jak grochem o sciane??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posluchaj swojej mamy
i nie wymadrzaj sie, ze ona jest 'starej daty', bo jak swiat swiatem, nastolatki zawsze sie buntowaly i sprawialy problemy. Ty samodzielnie nie jestes w stanie wymyslic zadnego sposobu poza 'obrazaniem sie' (nie chodzi o to, ze jest to 'okrutne', bo nie jest, tylko ZALOSNE i pokazujace, ze sama jestes w glebi duszy przyglupim, niedojrzalym smarkiem. mniej zapatrzenia w siebie, wiecej sluchania madrzejszych niz Ty i bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za lot Ka....
ona cie nie szanuje? no to pora na retrospekcję DLACZEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posluchaj swojej mamy
w sytuacji, ktora sama opisujesz wyzej, stanowczo powiedzialabym 'nie zycze sobie takiego zachowania w stosunku do mnie, schowaj rolki, ale juz', nie pierdzielilabym sie w jakies 'tlumaczenia', bo tu nie ma co tlumaczyc. Krotka pilka - nie jestes niemowlakiem, mozesz sama po sobie posprzatac, i powinnas, bo to Twoj obowiazek. A za kopanie w moja strone czegokolwiek i pyskowanie 'sama sobie schowaj' - rolki do szafy na klucz z zapowiedzia, ze zostana wystawione na allegro, a gowniara moze sobie od teraz co najwyzej popatrzec na jezdzace kolezanki, skoro nie umie szanowac rzeczy, ktore zostaly jej kupione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
Mojej mamy zlota rada jest taka aby wziela skorzany pas do reki i za kazdym razem jej doope trzaskala nim i to porzadnie , tak jak ja bylam wychowywana, i co prawda powiem szczerze ze u mnie efekty byly zadowalające ale ja nie mam zamiaru uzywac pasa bo jakos jest to wbrew moim przekonaniom Moja mama jest kobiet a starej daty co wierzy w kary cielesne bo widziala ze na mnie zdawaly egzamin, ja mając wlane dziecko nie chce tego praktykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka00
Nie rozumiesz... Jej zachowanie jest takie, bo gdzieś wcześniej musiałaś to zaniedbać.. Teraz musisz odbudować tą relacje, i być konsekwentna. Nie uważam aby dziecko wychowywać bezstresowo, bo to nie działa. Ale nie uważasz jakbyś była z nią bliżej bolało by ją to, że Cie rani takim zachowaniem ? Rozmawiaj z nią, nie tylko wymagaj, tak jak pisałam poświecaj jej wiecej czasu i uwagi, bądz dla niej oparciem, żeby coś dostać trzeba też dawać. Nie zadziala to od razu, trzeba pracy i dużo Twojej cierpliwości.. Nie uważam że jesteś zła matką, ale że troche sie pogubiłaś, i nie wiem czy myslalas ze tylko tym ze jestes i tym ze bedziesz dawac kary u wymagac dziecko samo sie wychowa? To nie jest robot, ona ma uczucia.. Sama byłaś dzieckiem i wiesz jak ważne jest okazywanie dziecku miłosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
Tak, w tametej sytuacji mimo ostrzezen i prosb zabralam jej rolki i schowalam na okreslony czas, za kare , za to jak sie zachowuje i mnie traktuje, wiec rolki zostaly skonfiskowane wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posluchaj swojej mamy
jasne, ze nie uwaRZasz siebie za zla matke, bo za grosz w Tobie zdolnosci do autorefleksji, jestes wspaniala matka, taaaaak, a Twoja mama psycholog 'chuja wie', tylko dlaczego rzeczywistosc temu przeczy i corka ma Cie za sluzaca? Hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
Kocham swoja mame najbaerdziej na swiecie, aczkolwiekl jej meotdyw wychowawcze ktore wedluig niej są owocujące mnie nie są wstanie "przekonac" abym córke pasem prostowala bo mimo ,e nie mam zalu do matki o ten pas w moim wychowaniu to ja nie potrafolabym do corki tak postąpic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posluchaj swojej mamy
no przyznaje, ze skorzany pas to nie jest sposob na rozwiazanie tego problemu. Musisz byc konsekwentna, zeby corka traktowala Twoje slowa powaznie - czyli: 1. upomnienie ma byc GORA jedno, raczej w charakterze ostrzezenia ('jesli nie zrobisz tego i tego, ja zrobie to i to') 2. jesli corka zlewa Twoje upomnienie, juz bez zadnych komentarzy, tlumaczen i innego pierdolenia zdecydowanie wprowadzasz czyn w zycie (czyli - ostrzegalas np. zabraniem rolek, zabierasz je momentalnie) 3. dajesz do zrozumienia, kto tu stawia warunki - czyli np. dopoki mnie nie przeprosisz/nie posprzatasz/ cokolwiek innego, zapomnij o ....... - i sie tego trzymasz, chocby nie wiem, co, a nie za pol godziny mieknie Ci dupa i odpuszczasz, a corka otrzymuje jasny przekaz 'moge zrobic, co zechce, napyskowac, ile wlezie, a i tak mi sie upiecze'. Jeszcze jedno - jak wygladaja relacje corki z mezem? Przed nim odczuwa jakis respekt, czy tez zadnego? Aha, i oczywiscie popieram zdanie innych osob - to na pewno nie zaczelo sie miesiac temu, tylko duzo, duzo wczesniej, corka metoda malych kroczkow wlazla Ci na glowe i tego nie naprawisz w dwa dni czy tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
Moja mama jest zwolennikiem takiego podejscia, ze jak moja corka ma zly humor, czy jest jej z jakiegos powodu przykro to ona ma tego nie uzewnetrzaniac, a ja mam sie jej niedopytywac ,bo to jest oznaka ze wchodze jej w tylek, lecz ja jetsem taka ze jak widze ze corkla przychodzi zla ze szkoly to zawsze pierwsza ide do niej i sie wypytuje,staram sie ja rozpogodzic,moja mama to neguje,ze zachowuje sie jak kolezanka a nie jak rodzic ktory nie moze plaszczyc sie nad dzieckiem kiedy ma zly dzien Moja mama jest psychologiem ale praktykującym czarną pedagogike ,kto nie wiem co to znaczy to niech sobie poczyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
""posluchaj swojej mamy ""- dziekuje za ten post z 19:48, wprawdzie z grubsza tak postepuje co opisalas ,ale malo czasu mam dla niej z racji mojej pracy i jej szkoly,a jak jestemsy w wekend w domu to ona labo gdzies poza domem przebywa albo ja wtedy mam czas na swoje znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noi juz sama nie wiem
corka do meza ma duzy szacunek i jakos inaczej do niego podchodzi, nie podskoczy tak jak do mnie, ale nie to ze jego sie boi, bo maż nie jest agresywny lecz jakos ma wiecej do meza sympatii i zyczliwosci niz do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka00
Bez obrazy, ale Twoja mama jest tyranem.. Zauważ że ludzie muszą być jak roboty, nie okazywać uczuć? Co to w ogóle za psycholog?... Kumulowane uczucia niosą jedno.. Agresje, nic dobrego.. Nie sluchaj matki, wspołczuje Twojemu dziecku, bo pewnie nie ma prawdziwej ciepłej babci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka00
Może dlatego nie umiesz sobie poradzić z córką przez swoją matke.. Nie sądze że takie wychowywanie na Ciebie zaden sposób nie wpłynelo. Może nie chcesz byc taka jak ona, i własnie za bardzo odpuszczasz córce? Radziłabym Ci iść do psychologa, może pokieruje Cie na właściwy tor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×