po 5 latach wracam z nowej zelandii do polski i czuje sie tu strasznie

juz pal licho pogoda ale uderzylo mnie z potrojna moca chamstwo jakie panuje na ulicach, w sklepach, w urzedach obsluguja cie z laska, ludzie maja wredne miny, zero usmiechu, pierwszy temat wsrod znajomych : ile zarabialas gdzie w kanadzie uwaza sie za niegrzeczne gadac o kasie wrocilam do chorej mamy ,pomoc jej troszke z opieka i u lekarza, lekarze sa tutaj nadzwyczaj bezczelni i zarozumiali, panie w recepcji koszmar mam strasznego dola ze w mojej ojczyznie jest tak koszmarnie :(

opowiedz wiecej o nowej zelandii . Łapałas tam kiwi ?

wczoraj poszlam do sklepow odziezowych, zostalam obrzucona nieprzyjemnym wzrokiem, sprzedawczynie siedza za lada i obserwuja zlosliwie wszystkich wchodzacych jakas laska ( bardzo ladna) wyszla z przymierzalni aby przy duzym lustrze obejrzec jak wygladaja spodnie rurki na niej, to jak wrocila dalej do mierzenia to sprzedawczynie miedzy soba zaczely komentowac: ale chuda szkapa i to bylo w duzym miescie w duzym sklepie:(

już tego uśmiechu, z czego tu się mają śmiać ludzie? z tego udupiania ich na każdym kroku? dobrze wiesz jak tu jest, ...

mnie najbardziej interesuje to kiwi .

najbardziej rozsmieszylo jak o 8 rano w sklepie spozywczym robia zakupy laski w pelnym makijazu, szpilach, wlosy ulozone na push up :) a we francji laski bardzo delikatny nude makijaz, naturalnie ulozone wlosy, trampki, conversy jeansy a w polsce takie spiete pipy hahahahah

wazne jest kiwi , a nie panie w sklepie

no to wypieprzaj z tej polski, kto ci kazal wracac? Trzeba bylo mame sciagnac do nowej zelandii. Co robisz na polskim forum? Przeciez tu siedza same nadete pipy, wiec jedna niech idzie na forum francuskie, druga na nowozelandzkie i wszyscy beda happy:D

spakuj matkę i wypad do raju, jak ci tu tak źle.

hej, ja chce wyjechac do NZ we wrzesniu, powiedz prosze cos wiecej o swoim zyciu tam. jak znalazlas prace? wiza pracownicza czy szukalas na miejscu? czym sie zajmujesz? jak wygladaja podstawowe oplaty? przybliz plis codziennosc w tym kraju ;) gdzie kupic najtanszy bilet?

mam te same spostrzezenia jak przyjezdzam z UK do PL na wakacje: - niemile, sfrustrowane sprzedawczynie, urzedniczki (nie zawsze, ale za czesto!) - ludzie mierzacy cie zlosliwym wzrokiem na ulicach, sklepach itd. - apodyktyczni, wyniosli lekarze (niektorzy). Ogolne jakas taka wieksza wrogosc panuje miedzy ludzmi w PL porownujac UK

?

aha i profesorowie :D Ci na polskim uniwerku uwazali sie za bogow, wysmienita elite, korej nalezy sie szacunek juz wylacznie za tytul. W UK pracownicy akademiccy sa bardziej wyluzowani, traktuja cie po partnersku, nie dystansuja sie i nie wyczekuja wielkiego powazania

i czego sie tak ciskasz? Ma dziewczyna 100% racji ,wszedobylskie chamstwo,nadecie,zacietrzewienie,zlosc i wrogosc. Sama prawda o rodakach.

aaa i pamietam jak w Polsce jeden mlody doktor sie dziwil, ze wymieniamy sie informacjami dotyczacymi kolkowium. Wg niego powinien panowac duch rywalizacji, na zasadzie "kazdy sobie rzepke skrobie", zeby lepiej wypasc na tle innych studentow x W UK na uczelni podkreslano wspolprace i system wartosci oparty na wzajemnej wymianie informacji i pomaganiu slabszym studentom

jijjjoojjo nieswiadomie przyczynila sie do bycia kolejnym przykladem chamstwa w PL :D

Ekspedientki są zazwyczaj miłe ale ochroniarze traktują mnie zawsze jak złodzieja. Urzędniczki też są mile ale za wolno pracują. Wszystko zależy od człowieka. W Holandii jak byłem w sklepie to też się na mnie dziwnie patrzyli jak na złodzieja. A w sklepie właśnie tam to wyszło chamstwo młodej kasjerki która zrobiła awanture bo kolega nie wyjął zakupów z koszyka a jej najwidoczniej korona by spadła żeby to zrobić.

Prowo, 2 miesiące spędziłem w Sydney i Polska przy tych podludziach to oaza kultury i dobrego wychowania. :)

wreqqweqwe napisz coś więcej o tym ich chamstwie.

"wreqqwrqe Prowo, 2 miesiące spędziłem w Sydney i Polska przy tych podludziach to oaza kultury i dobrego wychowania">>>>>>>>>>>>> Podludziu:D

to w koncu kanada czy nowa zelandia? :D troche beznadziejne prowo... porownaj gowniaro zarobki tu i tam...nie dziwie sie,ze w polsce ludzie sa wredni, a ty tez masz postawe rozczeniowa, chcialabys aby kazdy wokol ciebie latal, nie myslisz,ze ludzie sa zmeczeni, ja szanuje ludzie pracy, kiedys pracowalam na recepcji, tyle,ze w prywatnym osrodku, wiec chamstwa mało było, wiadomo, ludzie z sredniej i wyzszej klasy, w panstwowych placowkach jest okropnie, bo Ty przychodzisz, jestes normalna ok. ale tak to przychodza stare baby ktore przychodza co 2 dzien bo im sie nudzi, żule, pijak, awanturnicy, a naprawde chorzy nie mają siły stać w kilometrowych kolejkach. praca w sklepie? maja stresy zwiazanne z kradziezami, napadami plus niskie zarobki, praca po 12 godzin, wiec nie oceniaj tak.w nowej zelandii nie ma tylu żuli i przestepczosi.

pastelowe pola - na prywatnej uczelni jest tak jak w uk, bo sie placi, ludzie sa z lepszych domów, podążają za edukacją by być wykształconym, poszerzyć horyzonty, natomiast na państwowych jest wyścig szczurów, bo ludzie ze wsi chcą sie wybić i zamieszkac w miescie, podwyzszyc status społeczno-ekonomiczny. W uk sie płaci za studia, wiec też byle kto na nie nie idzie. Teraz elitarne są tylko studia prywatne, i to tylko 2-3 uczelnie (każdemu na pewno znane) po nich pracodawacy sie chetniej zatrusniaja niz po takim uj czy uw.

bo co bo jajco, poszukaj sobie informacji, ja sobie poradzilam to ty tez mozesz

a po co tu wracałas?

Wszystko zalezy od naszego nastawienia, jesli my bedziemy zyczliwi w stosunku do innych to oni nam odwzajemnia tym samym. Przynajmniej tak jest w moim przypadku bo jakos nie spotykam sie z tymi wrednymi ludzmi i ekspedientki, recepcjonistki itd sa dla mnie mile. Jednak zgodze sie co do jednego. Pytaniie o zarobki jest wrecz chamskie. Kiedy tylko zaczelam pracowac to o zarobki pytali mnie wrecz wszyscy. Zrozumiem jesli o cos takiego zapyta ktos bliskiale mnie pytaly nawet o to obce osoby, ba pytaja mnke nawet o to ile zarabia moj facet nawet jesli gonigdy na oczy nie widzieli

juz pisalam,ze wrocilam opiekowac sie stara schorowana matka, do nowej zelandii nie moglam jej sciagnac, bo tam sie starych ludzi nie traktuje jak w polsce, tam sie im mowi, zeby cieszyli sie ze zyja jeszcze majac te 85 czy 90 lat i zeby sobie na chmurki popatrzyli, a w Polsce przedluza sie zycie seniorow do setki.Tam nie traktuja powaznie mowia - be happy while waiting death

"bo co bo jajco, poszukaj sobie informacji, ja sobie poradzilam to ty tez mozesz " Tym chamskim tekstem potwierdziłaś, że jesteś jedną z nas czyli Polką na które tak narzekasz.

W dupach się wam poprzewracało.

Zelandia??