Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alldek86

Toksyczny kolega czy wy też takich macie ?

Polecane posty

Gość alldek86

Od prawie 10 lat mam takiego kolegę który mnie cholernie irytuje i nie wiem jak tą znajomość zakończyć. To taki typ który uważa się że zawsze wszystko wie lepiej, mimo tego że nie ma nic wspólnego z moją branżą to on wiecznie mnie ocenia i daje mi jakieś głupie rady których kompletnie nie potrzebuję. Jak odnoszę jakieś sukcesy to zawsze znajdzie coś żeby mi popsuć humor i pokazać że to wcale nie taka wielka rzecz bo za jego czasów było trudniej ciężej i tak dalej. Wiecznie mi siedzi na głowie i ocenia każdy mój krok cały czas starając się mnie zgnoić i upokorzyć, wszystko to jednak pod przykrywką niby dobrego kolegi który tylko daje dobre rady. Irytuje mnie niesamowicie, jak się pozbyć takiej 10 letniej znajomości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamiioilka
Miałam kiedyś taką samą koleżankę i po prostu ją olałam na całego nie odpisywałam nie odbierałam telefonów, najlepiej zmień numer a jak na domowy będzie dzwonić to każ rodzicom mówić że cię nie ma w domu i tyle. Ja miałam taką kumpelę w pracy która wiecznie mnie krytykowała a to mój wygląd a to moją pracę a to co mam w domu, oczywiście jak miała jakiś problem albo chciała się wyżalić to zawsze do mnie przychodziła z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki kilka słów
rada j.w olać wampira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki kilka słów
na pocieszenie ci powiem że ja mam taką matkę ,wiec manewr mam ograniczony ,kumpele też miałam taką ,ale to poszło łatwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alldek86
No właśnie ja go olewam, zmieniałem już numer telefonu a co do domowego to rodzice też wiecznie nie chcą kłamać a on tak robi że czasem dzwoni na domowy, rodzice w ogóle się dziwią że ja nie chcę z nim rozmawiać bo on taki fajny i w ogóle a jak im mówię że nie to się dziwią że tak gadam i twierdzą że przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sa tzw umniejszacze-
termin w psychologii,tworzą swoje poczucie wartości kosztem innym,najlepiej unikać takich ludzi i nauczyć się odpowiadać ciętymi ripostami wytrącającymi z równowagi kolesia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susz antek
pewnie to klony bogatego zająca te pszykre koledzy i kolezanki od szklanki zajonc a kmaere w suszarni zainstalował robotnik? bo tam karadnom wybitnie drogie rzeczy wiec wiesz lepiej siem zabespiecz uhuhuh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej daj mu do zrozumienia, które jego zachowania ci się nie podobają, może kiedy zobaczy, że ciebie to na poważnie irytuje to postara się unikać tego typu docinków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu wprost o co chodzi i ze jesli nic nie ulegnie zmianie to,zeby nie bylo zdziwienia,bo nie zyczysz sobie go widziec,koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45654645464564
Mam taką koleżankę :) Też jest to wieloletnia znajomość. Przestałam się pierwsza do niej odzywać, na jej smsy odpowiadamz dawkowo, nie umawiam się. Próbuję zakończyć tą znajomość. Z toksycznych "przyjaźni" nic dobrego nie wynika... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu tak, że aż w pięty mu pójdzie. Prawda w stylu: "Nie potrzebuję wśród znajomych zakompleksionych dupków co się sycą truciem życia innym" powinna wystarczyć by się śmiertelnie obraził. Swego czasu w podobnym tonie powiedziałem do słuchu pewnemu panu, który zawsze starał się zaoszczędzić przy wzajemnych kontaktach (wyjścia do knajpy, imprezy takie tam). No i mam z nim już spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
olej go. Też miałem takich kolegów co każdy mój sukces musieli umniejszyć za to swoje najmniejsze gówno wychwalać pod niebiosa. Wkurzające są takie osoby ,ale nic nie poradzimy na to można się tylko od nich odseparować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrrrrrrrr trtyt
dac kopa w du......... pe :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzio93
Mam niestety takiego i nie mogę się pozbyć a do tego ten jak to ujmę Debil podąża tam gdzie przez całą edukację nawet u mnie n studiach w Rzeszowie ten palant jest. A najgorzej jest kiedy ten przychodzi do mnie do pokoju na długo na 7-8 godzin bo niestety mieszkamy w tym samym akademiku :/ Normalnie nie wiem co zrobić jak mu mówię niech wyjdzie bo go nie trawie i więcej niech do mnie na nie przychodzi to mówi, że nie przychodzi do mnie tylko do kolegów z pokoju :/ Do tego uznaje, że wszystko wie, obrabia du*ę za plecami i coś knuje na mnie. Jedyne czego go oduczyłem to sępienia ode mnie kasy w paru dobitnych słowach. Może ktoś pomóc bo mam go naprawdę dość po 13 latach widzenia tego wrzoda na ludzkim organiźmie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wygrany
Ponad 2 lata temu zatrudniłem się w pewnej firmie. Firma znana, właściciele są moimi dobrymi znajomymi. Kiedyś bardzo dawno temu zaproponowali mi pracę, tak ciągnęli się za mną ze dwa lata aż się w końcu zgodziłem. Po prostu uważałem, że wtedy nadszedł dobry czas na zmiany w moim zawodowym życiu. Firma nie jest zbyt liczna, w sumie 8 osób. Od początku jak zaczełem tam pracować zauważyłem dziwne zasady, relacje tych ludzi. Głupie odzywki, nie tolerowanie innego zdania, obgadanie za plecami, ocenianie pracy innych, naśmiewanie się. I to wobec wszystkich. Na porządku dziennym było wymyślanie faktów i puszczanie je w obieg. Ważne było to kto ile zarabia. Przodował w tym szczególnie jeden mój "kolega". Ze względu na to, że uważam się za człowieka dorosłego i dojrzałego (brak donoszenia, szczerość, lojalność, załatwienie spraw bezpośrednio w cztery oczy, z dużym szacunkiem do każdego człowieka i dla każdej pracy) to postanowiłem nie poddać się tym manipulacjom."Mój kolega" widząc, że ja raczej nie załapie się do jego grupy powoli robił wszystko abym odszedł z pracy i im było coraz lepiej w mojej pracy to tym bardziej był wobec mnie wrogi, złośliwy, pokazywał swoją wyższość i arogancje. Część osób u mnie w pracy od początku się do mnie odzywała, miała gdzieś co mówią inni, druga część natomiast bała się ze mną kontaktować ze względu na to aby nie podpaść "temu najważniejszemu". Szefowie często się mnie pytali czy mają reagować na tą atmosferę, powiedziałem że nie, bo ten gościu prędzej czy później sam się wykończy. On po prostu kiedyś tego psychicznie tego nie wytrzyma, bo on tak naprawdę jest zakompleksiony, biedny umysłowo i najnormalniej w życiu głupi. Prędzej czy późnie jego pycha i arogancja ujawni się, będzie sam popełniał coraz większe błędy. I tak też się stało. Po prawie dwóch latach podjudzania innych, lekceważenia mnie i mojej pracy, "kolega" nie wytrzymał i sam się zwolnił z pracy. Nie pożegnał się z nikim, nie posprzątał po sobie stanowiska pracy, trzasnął drzwiami, dał zwolnienie lekarskie i już nie wrócił. Biedak sam się pogubił we własnym świecie... Przy okazji narobił kilka poważnych strat w firmie na kwotę kilkanaście, kilkadziesiąt tyś zł. Od tego czasu atmosfera w pracy diametralnie się poprawiła, ludzie tak w podświadomości czują duża ulgę. Nie ma już takiego jawnego chamstwa i prostactwa. Ludzie z pracy zaczęli na mnie patrzeć takim innym przychylnym okiem, powoli dociera do nich że nie jestem takim złym człowiekiem. I pracować dobrze potrafię! Jaki z tego jest morał? Że zawsze należy być sobą, nigdy nie należy się słuchać innych, tylko swoich zasad i swojego rozumu. A dlaczego nie reagowałem wcześniej? Bo mnie tak naprawdę to wszystko tylko śmieszyło, mnie i tak broniły wyniki pracy a na zdaniu moich pseudo kolegów nigdy mi nie zależało. Wiedziałem, że mam silny charakter, znam swoją wartość jako pracownika i jako człowieka. Wiedziałem, że na pewno zwyciężę w tej "bitwie" jeżeli będę tylko konsekwentny i cierpliwy. I tak też właśnie się stało. A ja za dwa/trzy lata i tak zapewne zmienię pracę, bo będzie czas na kolejne wyzwania. Pracę zmienię, ale swoich życiowych zasad na pewno nie. Moja rada: NIE DAJMY SIĘ MANIPULOWAĆ, ZAWSZE WIERZMY W SIEBIE I SWOJE ZASADY. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wygrany
Witam. Napisałem tutaj komentarz w kwietniu tego roku, opowiadając swoją historię. Niczego nie zmieniam, wszystko potwierdzam to co poprzednio napisałem. Powiem (napiszę) więcej! Jestem z siebie mega dumny, że przeciwstawiłem się głupocie. Bardzo mocno się dowartościowałem, wiedząc, że nadal jestem sobą, niczego nie musiałem zmienić, niczego nie robiłem pod publikę. Oczywiście nadal są u mnie w pracy ludzie, którzy źle mi życzą, ale teraz mam mega wielką satysfakcję jak widzę miny moich kolegów jak mi wszystko w pracy wychodzi. Wszystkie zlecenia, kosztorysy, naprawy, gwarancje, zyski dla firmy są zawsze na mega wysokim poziomie. Praca sama mi sie pcha do rąk. Już tyle świń mi podkładano, tyle rzeczy o mnie mówiono a tutaj nic! Ciągle jestem na topie! Jeden kolega sam się zwolnił z pracy (pisałem o tym poprzednio) ale coś mi mówi, że dwaj następni także nie wytrzymają tempa pracy w najbliższym czasie. I kto jest tutaj wygrany? JA! Moje rady jak ktoś ma mega nie życzliwych kolegów w pracy: 1. Nie przejmować się plotkami. 2. Skupić się na swojej pracy i wykonywać ją najlepiej jak się potrafi 3. Nie odpowiadać na żadne prowokacje, bo "życzliwi" tylko na to czekają (nic nie jest tak wkurzające niż traktowanie kogoś jak powietrze, bez żadnego odzewu) 4. Należy wierzyć tylko sobie, swoim zasadom, własny rozum jest najlepszy. Ja tak wytrwałem 2 lata i dałem radę! Wygrałem! Skoro ja dałem radę to Wy też dacie radę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochany, ale za jaka cene? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam koleżankę , ktora chyba mam przejawy jakies choroby psychicznej czemu? Wydzwaniałam do mnie po sto razy,wmawiała mi ,ze ją okłamuje i oszukuje,nękała mnie i kontrolowałam nie pozwalała mi kolegować sie z innymi dziewczynami normalnie patola wysyłała po 20 smsow az powiedziałam koniec i zablokowałam ja do dzisiaj nie moze sie dodzwonić xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Mam takich czterech w klasie. Jedna to dziewczyna która chodziła że mną do klasy zod 1 do teraz czyli 6. Drugi to chłopak co doszedł w trzeciej jest bardzo wkurzający ciągle przezywa. Trzeci to terz chłopak który doszedł w czwartej. On to jest diabeł bije, kopie, przezywa, popycha wszystkich i mnie wysmiewa oczywiście raz to mnie na wf-ie graliśmy w unihokeja ja niedalem mu piłki bo ona była moja to się na mnie zucil z tym kijem i walna mnie w plecy i w du*e. I mnie ciągle te plecy bolały 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×