Architektura i urbanistyka

Witajcie.Jestem tegoroczna maturzystka,chodze do klasy o profilu biol-chem-fiz.Od dobrych kilku lat moim marzeniem bylo zostanie lekarzem.Ale ostatnio obudzilo sie cos we mnie.Od zawsze rysuje i to kocham.Kolezanka powiedziala,ze widzialaby mnie bardziej jako architekta gdy jej powiedzialam o moich watpliwosciach.Wiem,ze na maturze trzeba zdawac matme i jezyk obcy.Z angielskim nie mam zadnych problemow,wszystkie probne matury(rozszerzone)pisze na ponad 80%,podstawy na ok.94%.Jesli chodzi o matme-zdaje podstawe.Oceniem siebie na jakies 70%.Na maturze zdaje tez biologie i chemie,ale czuje,ze na medycyne sie raczej nie dostane.Planowalam juz,ze bede poprawiala mature z chem i bio za rok...ale nie wiem czy zamiast tego nie powinnam zaczac intensywnie przygotowywac sie do egzaminu z rysunku do ktorego przystapilabym za rok(z oczywistych powodow-w tym roku nie mam szans,bo o tym nawet nie myslalam).Czy na architekture trzeba zdawac rozszerzona matme?troche mnie to przeraza.I,czy wedlug was to dobry pomysl?Boje sie troche tak ryzykowac,ale to moze byc dla mnie wielka szansa:-)

( jako architekt ). architektow teraz jak psów, młodzi maja wielkie problemy z pracą i nie jest to zawod,z ktry latwo jest znalezc dobra prace za granicą ( lepszy jakikolwiek inny inzynier)

studia ciężkie, z pracą baaardzo ciężko :/

Naprawde?Gdzies czytalam,ze architekci zarabiaja nawet 4700zl miesiecznie...Ale te internetowe zrodla.Wydawalo mi sie,ze to przyszlosciowy zawod.Na medycyne mimo wszytko sprobuje,zobaczymy.