Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ballet

Mój facet mieszka z Eks żoną

Polecane posty

Gość ballet

Poznaliśmy się z moim P. dwa lata temu nad morzem, on był na wakacjach ze swoją córką(teraz już 8 lat). Niestety poznaliśmy się przedostatniego dnia jego pobytu, no ale i tak spędziliśmy ten ostatni wieczór razem, ja przyszłam do ich domku, kiedy mała już spała,usiedliśmy sobie na tarasie, wypiliśmy wino i juz wtedy cos zaiskrzylo. Na codzień dzieli nas różnica setek kilometrów, dwa różne miasta w Polsce, i tu zaczynają się kolejne schody. P. rozwiódł się ze swoją Ex 4 lata temu, ale z racji tego, że oboje nie zarabiali kokosów zdecydowali że "są dorosłymi ludźmi więc mogą bez problemu jeszcze troche pomieszkać dopóki ktoś z nich nie znajdzie sobie innego lokum". Wg mnie jedno z nich mogło po prostu wrócić do rodziców, ale oni uważają to za kompletną porażkę kiedy wraca się do swojego domu rodzinnego więc wolą mieszkać po rozwodzie razem, eh... O tej sytuacji dowiedziałam się po dwóch tygodniach od poznania kiedy przyjechałam do P. do jego miasta, oczywiście nie mogliśmy mieszkać u nich w domu, więc pomieszkiwaliśmy kątem u jego przyjaciela. Wtedy było powiedziane, że jeszcze tylko 2-3 miesiące bo juz podobno nowy facet Ex kupił jakies mieszkanie(to był listopad 2011), potem przedłużyło się to do wakacji, żeby mała nie przenosiła się w trakcie szkoły, potem przeciągnęło się to znowu do Świat Bożego Narodzenia, nie mieli kasy na zakup stołu, łóżka itp, ale mieszkanie było już "pod klucz", kiedy okazało się w święta wyprowadzka nie nastąpi chciałam zakończyc ten związek, właściwie to tak się stało, ale P, prosił, namawiał, porozmawiał z Ex i niby na milion procent ma to być na Wielkanoc, uległam, ale zadręczam się ciągle tym że nadal mieszkają pod jednym dachem. Dzięki Bogu, że ja w moim mieście wynajmuję mieszkanie, przynajmniej mamy jakiś kąt w którym zawsze możemy się zaszyć. Nie obawiam się, że P mnie oszukuje, zdradza czy coś w tym stylu,bo poznałam całą jego rodzinę, przyjaciół, z córką też mam w miare dobry kontakt(pomimo, że jest rozpusczona jak ruski bicz). Szczerze Wam powiem, że już nie mam siły ani ochoty czekać aż Ex wyprowadzi się z mieszkania (notabene jest to mieszkanie P., ale o tym innym razem), a jeśli coś po raz kolejny się przedłuży już podziekuję za taki układ... Dla wielu z Was może się wydawać, że on się tylko mną bawi, ale kocham go i ufam, wiem że z jego strony wygląda to tak samo.Ex wie o moim istnieniu kiedy jestem u niego to zawsze spotykamy się z mała, ja wtedy czekam gdzieś na nich a on idzie po małą do nich do mieszkania, byliśmy razem na wakacjach, cały czas wierzę że to tylko kwestia czasu ale zaczyna mi czasami brakowac tej wiary... Kilka szczególów pominęłam, ale gdybym chciała opisać wszystko dokładnie to czytalibyście to co najmniej ze 3 godziny, więc pytajcie jeśli chcecie:) Aaa no i ja nie mogę się na chwilę obecną przeprowadzic jego miasta, bo muszę tu skończyć studia a poza tym mam pracę, ale mam nadzieję ze w lipcu 2013roku już będziemy w jednym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
""Ex wie o moim istnieniu kiedy jestem u niego to zawsze spotykamy się z mała, ja wtedy czekam gdzieś na nich a on idzie po małą do nich do mieszkania"" ha ha ha ha haha - nonie rozwalaj mnie! spotkałaś się z nią kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze mowi twoj facet , ze jestes jego przyjaciolka tylko . Niezrozumiale dla mnie dlaczego czekasz gdzies, jak mieszkanie jest twojego faceta ?Skoro sa po rozwodzie, to wypadalo bys nie czekala gdzies na ulicy ,a weszla do jego domu , jako gosc na chwile . Troche to pokretne jakos jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
nie spotkałam się z nią, ale ani ja ani ona nie mamy takiej potrzeby żeby się poznawać, za to znam jego rodzinę, mamę, braci, córka również zna mnie doskonale i wiem że wiele razy kiedy opowiada swojej mamie o tym co robiliśmy mówi ciocia to ciocia tamto, pokazuje jej zdjęcia z naszych wspólnych wakacji, poza tym Eks ma faceta, którego również mój facet nie zna ale wie o jego istnieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
nie chciałabym wejść do jego mieszkania i zobaczyć tam jego eks, bo w pewnym stopniu by mnie to zabolało, i byłabym zazdrosna że ona nadal tam mieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zostaje po prostu uzbroic sie w cierpliwosc . Moze uda sie , jakos wybrnac z tej sytuacji.Powodzenia -w koncu pare miesiecy to nie wiecznosc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoja droga widzialas papiery rozwodowe ? Bo rodzina to nie wszystko .Trzeba widziec na wlasne oczy dokumenty :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
tak widziałam papiery, tylko że po prostu z każdym kolejnym terminem coraz mniej wierzę że Eks się wyprowadzi, wiem że mój facet mnie nie okłamuje i optymistycznie na to patrzy, bo ona ma już inne mieszkanie, tylko powiedziała że "przeciez nie bedzie spala na materacu" wiec czeka az skompletuje caly dom, a ja mam wrazenie ze bedzie to przeciagac caly czas, zwlaszcza ze jej facet pracuje za granica, i na stale do Polski wraca dopiero w lipcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
jakby cię kochał to stanąłby na głowie, żebyście mieszkali razem - dlaczego nie zaproponuje ci wspólnego mieszkania z podziałem kosztów? przecież ex małżonce na pewno się dokłada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to do lipca wytrzymasz .Dasz rade tyle jeszcze, o ile jest wart czekania i to ze jest rozwodnikiem z przychowkiem .Bo ja bym sie bardzo zastanowila nad tym jeszcze raz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
ja mieszkam w innym mieście i jak na razie nie mam możliwości przeprowadzić się do jego miasta, poza tym on ma kredyt na to mieszkanie i jesli wynajalby nawet sobie jakis pokoj to nadal musialby splacac kredyt który pochłania 1/3 jego dochodow, wiec zwyczajnie nie mialby sie jak utrzymac kiedy doszlyby koszty wynajmu jeszcze, bo eks nie doklada sie do kredytu, mój partner też nie może zmienić miasta z racji tego że jego córa ma dopiero 7 lat, więc kontakt z nią miałby bardzo ograniczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co Ci taki problem ? Nie lepiej podziekowac i znalezc sobie kogos wolnego, bez dziecka ,bez alimentow , niezadluzonego z ex w mieszkaniu .Na co Ci dziewczyno ten kram ? Wez przemysl jeszcze raz swoje "jajko z niespodzianka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
więc mieszkanie jest jego, a ex żona w nim siedzi od czterech lat i nie płaci - dobrze zrozumiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
tego że jest wart czekania jestem pewna :) szczerze powiedziawszy boję się też kolejnych etapów tego związku, tj, kiedy poznam eks, kiedy zamieszkamy razem i wspólnie będziemy opiekować się jego córką, nie potrafie przestać o tym myśleć, co proawda mój facet mówi mi że będzie wspierał mnie we wszystkim, pomagał i chronił przed tym ewentualnymi pretensjami eks czy jej rodziny, i innymi przykrościami jakie ta sytuacja niesie. A ja czytam fora internetowe, ksiązki i miliony poradników zeby się w tym odnalezc, moze za bardzo to przezywam, ale mimo tego ze cale dnie mam zawalone swoimi zajeciami to nie potrafie przestac o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
a ty czekasz na ulicy za rogiem, aż on wyjdzie do ciebie na randkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
eks żona płaci za rachunki, kredyt jest na mojego faceta więc ona go nie spłaca, tez uwazam że w tej kwestii on zachowuje sie troche jak "frajer" ze pozwala na to aby ona mieszkala tam tak dlugo, ale z drugiej strony on szanuje ja jako matke swojego dziecka i przede wszystkim dba o to aby dziecko nie ucierpialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To juz nie chodzi o to
ze on mieszka ze swoja ex nadal. Problem w tym .ze on nie chce mieszkac z Tobą . Tak poprostu i zwyczajnie .Nie chce się z tobą być .Stad te wykrety .moze dla niego za wczesnie na nowy powazny zwiazek ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
czekam aby on poszedł po córkę i żebyśmy w trójkę spedzili czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
już napisałam ze mieszkamy w dwóch różnych miastach, oddalonych o 500km i zadne z nas nie ma mozliwości przeprowadzki na chwilę obecną, ja będe mogła to zrobić dopiero w lato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
no to będzie tak szanował, aż się córeczka nie usamodzielni - w sumie dobrze się ustawił - praktycznie wolny, bo rozwodnik, dziewuchy może rwać, żonka na miejscu - ugotuje, posprząta, a i czasem pod kołdrę wpuści jak go przyciśnie potrzeba - dziecko też na miejscu - i gitara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"ballet czekam aby on poszedł po córkę i żebyśmy w trójkę spedzili czas " i jeszcze w dodatku te randki we trójkę z córeczką, której (daję sobię głowę obciąć) nie znosisz - brrrr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
wcale nie nie znosze jego córki, lubie ją, pomimo że uważam że jest trochę rozpieszczona, ale zachowuje się w porządku w stosunku do mnie, i też mnie lubi, i nie rwe sobie wlosow z glowy z samego faktu ze jego corka istnieje, akceptuje to toleruje i milo spedzam z nia czas. I nie kazde nasze spotkanie jest we trojke, bo sami rowniez wyjezdzamy czy spotykamy sie na kilka dni. Kazde z nich ma swoj pokój, swoja pólke w lodówce mieszkają jak lokatorzy, wiem to bo byłam kiedys w tym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
no to czekaj tatka latka! - powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
no co? już nie bronisz i nie tłumaczysz biednego misia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
Nie widzę powodu żeby z Toba dyskutować bo Ty masz swoje zdanie i nie chcesz nawet spróbować zrozumieć powodów dla których jestem z moim facetem, bo każdą moją wypowiedź i argument uważasz za śmieszny i bez sensu. Chciałam poznać opinie innych osób na ten temat, ale nie w sposób obraźliwy i wyśmiewczy. Przyjmę krytykę, ale nie na tak niskim poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
twoja naiwność rozkłada mnie na obie łopatki - to zapewne twój pierwszy poważny "związek"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
Doskonały z Ciebie psycholog, a może raczej wróżka? Zdążyłaś już stwierdzić że nie znoszę jego córki-co jest nie prawdą, że to mój pierwszy poważny związek-co również jest nie prawdą, bo mam już spory bagaż doświadczeń, co teraz zgadniesz może mój kolor włosów albo numer buta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
zachowujesz się jak zakochana małolata, której facet opowiada farmazony, a ty łykasz jak pelikan - może i masz "spory bagaż doświadczeń", ale wcale z niego nie korzystasz i nie wyciągasz żadnych wniosków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballet
gdybym łykała wszystko jak pelikan, to nie byłoby mnie na tym forum, tylko zakochana wpatrywałaby się w jego zdjęcie i zachwycała jego miłością, a ja mam wątpliwości, uważam, że nie powinno tak być że nadal mieszkają razem, i nie zawsze jest kolorowo, bo wciąż mu powtarzam co na ten temat sądzę, ale nie powinno się przekreślać faceta tylko dlatego że jest po przejściach, a traktuje mnie i dba o mnie jak o najdłużej wyczekiwaną miłość i ja kocham go równie mocno, więc może warto zaryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"a traktuje mnie i dba o mnie jak o najdłużej wyczekiwaną miłość" nie no! weź dziewczyno umów się w końcu na wizytę do jakiegoś psychologa, bo na prawdę jest z tobą niedobrze - tak on dba o miłość?! - bardzo źle z tobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×