Problem w wynajmowanym mieszkaniu.

Dwa tygodnie temu wynajęłam mieszkanie. Po podpisaniu umowy użyczenia okazało się poprzedni lokatorzy zniszczyli łóżko, więc dogadałam się z właścicielką że kupię nowe. Początkowo powiedziała że odda mi za to łóżko, a potem w końcu wyszło, że jak będę się wyprowadzać to je ode mnie odkupi. Nie szalałam zatem z łóżkiem i kupiłam wersalkę, wygodną ale nie za drogą, w myśl zasady że jeśli jednak ona się rozmyśli a ja zostanę z tym meblem, to wystawię na gumtree i jakoś go opchnę. Mogę ją też zabrać, ale jako że jestem singielką, przeraża mnie myśl że miałabym to jakoś przewieźć. Ale problem pojawił się dziś, kiedy okazało się że pralka też została zniszczona. Początkowo problemem miała być urwana sprężyna od drzwiczek bębna, ale dziś odważyłam się zrobić pierwsze pranie i bęben nawet nie ruszył. Właścicielka powiedziała że prawdopodobnie będę musiała sobie kupić nową pralkę. Oczywiście taki sprzęt już bym ze sobą wzięła. I tu rodzi się moje pytanie: czy jeżeli płace za 35 metrów 800 zł to w świetle tych niedogodności powinnam się domagać obniżenia opłat np o 50 zł?? Bardzo proszę o radę bo nie wiem co zrobić. Babkę poprzednicy wpędzili w długi a mi się tu podoba, nawet kablówkę i internet tu już założyłam i jestem w kropce...

podnoszę

To może kup używaną pralkę za stówkę?

zaproponuj obniżenie czynszu za kupno pralki

A nie uważacie że w ogóle powinna mi obniżyć czynsz? Nie sądzę żeby chciała obniżyć czynsz za kupno pralki, pewnie sama by nową do swojego mieszkania wzięła a mi dałaby starą używaną...

Przeglądałam oferty na gumtree w moim mieście i niestety nic nie ma...

up