Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kofeinanana

Do mojego ojca nie dciera że jestem dorosła ...

Polecane posty

Gość kofeinanana

Mam 20 lat, a mój ojciec traktuje mnie jak dziecko. Od kiedy pamietam mieszka za granica, dlatego nigdy nie mieliśmy jakiegoś super kontaktu tylko rozmowy telefoniczne i czasem zabierał mnie i brata na wakcje. Kiedy skonczyłam 18 moja mam sie przepowadziła, a ja miałam już zaczęte liceum i chciałam je skończyć na miejscu, więc musiałam wprowadzić się do mieszkania ojca. Wtedy się zaczęło... Telefony niemal codziennie, czy jadłam, czy wyrzuciłam śmieci, cZy nakarmiłam kota itd. i tak do znudzenia dzień w dzień. ok, to dało się przeżyć, ale kiedy przyjechał na kilka miesięcy to już koszmar. Latem o 19 dzwonił do mnie że mam wracać do domu. Impreza? Nie pojedziesz! Jestem osobą, która lubi postawić na swoim, także zawsze udało mi się tą imprezę wywalczyć... Godzinną kłótnią, a później wysłuchiwaniem że mam nie pić piwa z kufla, tylko z butelki, a i tak mogę tylko 2, nie wychodzić sama nawet do toalety, nie palić papiersów, nie rozmawaić z obcymi... Mogę tak wymieniać bez końca. Chłopaka wg nie wolno mi mieć, bo jestem za młoda. Ostatnio nawet coś przebąknął, żebymsobie czasem nie zmarnowała dzieciństwa! dziećmi (to chyba miała być rozmowa uświadamiająca:P). Już nie mam siły mu tłumaczyć, że pierwsze imprezy zaliczałam w wieku 15 lat, i że piłam już wódkę i musi się z tym pogodzić. Wiem, że on robi to z troski, ale to takie męczące na dłuższą metę.. Jak mam mu pomóc to zrozumieć? Bo naprawdę nie mam już cierpliwości do tego człowieka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuh
powiem tylko: wyprowadż się na swoje. Jak jesteś dorosła to znaczy, że jesteś w stanie się sama utrzymać. Po prostu wynajmij mieszkanie i żyj na własny rachunek. Dopóki rodzice utrzymują, to niestety powinnaś przestrzegać zasad panujących w ich domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdfsdfsd
a teraz co robisz? studiujesz czy pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio mój pies zaczął na mnie warczeć, szczekać i szczerzyć kły :) kiedy próbował wywalczyć prawo do sikania na dywan, miarka się przebrała przypomniałem mu, że bezpieczne legowisko i świeża dostawa whiskasa może być zagrożona, a bezpańscy koledzy czekają na podwórku na przyjęcie nowego bezdomnego pies zaczął się znowu przymilać i po cichu kombinuje, jak by tu zdobyć własne fundusze na zamówienia karmy przez net i swoją, niezależną budę kibicuję mu z całego serca bo ja dobry pan jestem :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulituli
roztrzepana gówniara jesteś a nie dorosła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cami_17
Ja bym sie wkurwiła na Twoim miejscu! Ja mam 17 lat, mieszkam z rodzicami. Wracam ze szkoły kiedy chce wysyłam tylko SMS-a ze sie spóźnie. Na imprezy mnie puszczają bo nigdy nie wracam z nich nawalona, nie wtrącają mi sie w życie odkąd poszłam do liceum. Mam spokój a nie jestem świetoszką, szczerze to Ci współczuje bo masz przesrane. uhuhuhu... ma racje wyprowadź się bo ześwirujesz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofeinanana
Trochę niesprawiedliwie mnie oceniliście :( w tym roku mam maturę, ale nie w tym problem, bo ja już własne pieniądze zarabiam i mogę się wyprowadzić, ale po co jak taty mieszkanie stoi puste? I tak nic by nie zmieniło, byłabym tak samo codziennie męczona jego telefonami, wydaje wam się że to taka normalna troska o dziecko, ale on naprawde przesadza :( Jak byscie się czuli gdybyście musieli codziennie komuś opowiadać co jedliście na śniadanie, a co daliście kotu, czy ubrałaś szaliczek, bo on już ma sprawdzone że na dworze zimno, czy zapłaciłaś za czynsz chociaż już mówiłaś pięć razy że tak, a on i tak to później sprawdza w banku. Co drugi dzień telefon z pretensjami że wuja widział mnie z papierosem i wykład o roku płuc. Wstawisz na fejsa zdjecie, status - szpieg juz o tym wie, wchodzisz wieczorem na skype'a - natychmiast masz połączenie i pytanie czy umyłaś zęby! Po prostu mnie to wkurwia, bo to już przekracza granicę, a nie chce już się z nim kłócić ani tym bardziej tracić z nim kontaktu, ale nerwy mam już w strzępach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak byśmy musieli...
" Jak byscie się czuli gdybyście musieli codziennie komuś opowiadać co jedliście na śniadanie" nie musimy, bo mieszkamy sami i sami też decydujemy, z czego się spowiadamy rodzicom, a jakie pytania zbywamy uśmiechem wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2ga sznasa
Martwi sie o Ciebie, chce dla Cebie dobrze ale przez ten wasz dystans ciezko mu do Ciebi dotrzec. Probuje Cie ochornic przed swoimi bledami z mlodosci. Musisz z nim porozmawiac i pokazac ze masz glowe na karku i jest odpowiedzialna. Ja nigdy nie mialem problemu ze starszymi, imprezami i zycim prywatnym bo bylem zawsze slowny i odpowiedzialny. Wyrobilem u nich zaufanie. MOja mlodsza siorka robila wszysko na przekro, umaiwala sie ze cos zrobi albo wroci o ktorejs godzinie do domu i nigdy nie dotryzmywala slowa, klamala i oszukiwala, minelo juz kilka dobrych lat odkad byla nastolatka ale rodzice nadal maja problem z zaufaniem do niej . Stajac na bakier niczego nei udowodnisz nikomu, trzeba to zalatwic w dorosly, mily uprzejmy olewajacy sposob. :) Lepiej powiedziec nie martw sie tato, niz walic pyskowe itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aprimagnum
Ja też zadaję podobne pytania swojemu 20-letniemu synowi, bo go kocham i się o niego martwię. Usiłuję mu wtłoczyc do głowy, ze szalik ma byc na szyi, a nie w kieszeni. Pytam, czy pies ma wodę. I dopóki mieszka ze mna to będę go zasypywac pytaniami. I jeszcze będe pilnowac, o której do domu wraca. I będę mu gadać, że piwo to nie kompot żeby nim obiad popijać. A jak mu się nie podoba, to niech zacznie samodzielne (dorosłe) życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
Dla mnie argument w stylu " póki sama się nie utrzymujesz to siedź cicho i rób co Ci każę" to jest argument z dupy z epoki średniowiecza. Widać twój ojciec ma z sobą poważny problem bo co innego troska i miłość ,ale to co on uskutecznia to jest jakiś terror. Ma to o o tyle dobre strony ,że szybciej Cię zmotywuje do wyprowadzki ..i chyba tylko to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
aprimagnum Sorry ,ale w ten sposób obrażasz swojego syna. Bo w ten sposób mu pokazujesz ,że nie masz do niego zaufania i masz go za idiotę bo trzeba mu wszystko mówić jakby on sam nie wiedział co to jest piwo i że trzeba dać wodę psu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
kofeinanana ja swojej zbyt ciekawej matce na wkurwiające pytania odpowiadam irracjonalnie ,albo się zaczyna głośno śmiać. ...hektolitry ironii i tak do mojej matki nie docierają ,ale przynajmniej ja się lepiej czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×