Jak wytrzymac z gadem pod jednym dachem.

Ludzie, no, nie wytrzymam... Mam w domu od dwoch lat bezrobotnego, chlejacego, faceta, ktory jest upierdliwy, agresywny i nie chce sie wyniesc z domu. Wszystko jest na mojej glowie; ciezko pracuje, sprzatam, robie zakupy, gotuje, wychowuje dziecko i zajmuje sie psem. Ten oproznia tylko lodowke, wpedza w dlugi a najlepsze jest to, ze o wszystko mnie obwinia, wyzywa i probuje wymuszac kase na alkohol. Nie mam juz sily...Skad sie biora tacy ludzie?

A ten facet to mąż, czy po prostu facet?

skad sie biora takie jak ty? :D hahah utrzymujesz faceta? smieszna jestes...lbo na tyle brzydka i zdespeorwana że normalny by cie nie chcial? :O

A jest zameldowany? Jak tak to wymeldować go, jak będzie się dobijał to wezwać policję.. Albo sprawę o eksmisję zrobić. No bo tak to faktycznie ciężko, współczuje, bo to męczarnia żyć z takim człowiekiem :(

latwo oceniac kurwom powyzej, my mamy podobnie ja córka, i moja matka, rozwodu nie wezmiemy bo trzeba go spłacic tak mówi sąd polowe wartosci mieszkania i on wyjdzie ale niemamy skad tyle kasy a sprzedamy dom i co? most? stancja? ;/ porazkowe zycie jak tylko bede miec prace (koncze studia ekonomiczne) to wybywam na stancje i z wlasnej kasy biednie dam se rade, a matka niech se z nim sie meczy. ;/

wdac jestes patologia, skoro normalne kobiety wyzywasz od kurew ;D nie moja wina,że dałas dupy komus takiemu :O

łoda zona widac ze jestes młod. myslisz ze ot tako mozna zajsc i kogos wymeldowac ?

Facet to maz. Przed chwila do mnie zadzwonil do pracy i znowu mnie wkur.... Skad sie biora takie jak ja? To co mam zrobic? Wymienic zamki? Rozwali dzwi. Zamknac lodowke na klodke , zeby dziecko widzialo ? Nie mam sily...gdybym miala gdzie uciec, odejsc, dawno bym to zrobila, bo szkoda kazdego dnia

Chciałaś mężczyznę to go masz. Bardzo dobrze ci. To raczej prowokacja ale naprawdę istnieją tacy ludzie, taka patologia umysłowa, narobią sobie dzieci z jakimiś menelami i prostakami, a pózniej lamentują i biegają z wózkami do opieki z petami w gębie aby wspólnie z koleżankami ponarzekać na swój los. W ogóle nie szkoda mi takiego czegoś, tylko dzieci na tym cierpią, podobnie w Afryce, narobią dzieci czarnuchy, a nie mają z czego żyć i zdychają na HIVA. Syndrom debilizmu - niewyleczalny.

Jestem młoda, owszem, ale niejedno już widziałam. Sama mam męża, który za bardzo lubi alkohol, więc wiem o czym mówi autorka, u mnie sytuacja nie jest aż tak zła, ale nie jest też kolorowo. Podałam takie rozwiązania, ponieważ jeżeli facet nie chce się wynieść to się nie wyniesie i trzeba użyć radykalnych środków, bo dobrocią tu się nic nie zdziała i nie mówię, że to jest łatwe, jest cholernie ciężko żyć z kimś takim i jeszcze ciężej podjąć właściwą decyzję..ale jeśli chce się coś zmienić to czasami tak trzeba..

A mnie szkoda takich ograniczonych ludzi jak ty. Mam wyzsze wyksztalcenie, dobra prace, jedno dziecko , staram sie zyc uczciwie i porzadnie, do opieki nie chodze. Nie moge wziac odpowiedzialnosci za kolesia , ktory sie rozpil i niszczy nam zycie. Ja tego nie chcialam, nie przypuszczalam,ze tak bedzie. Nigdy nie mow nigdy, bo nie wiesz co ciebie w zyciu moze spotkac

Post powyzej byl do syn fubu. Mloda Zono On jest zameldowany, a ja nie mam sie gdzie wyniesc z dzieckiem i psem po prostu. Facet urzadza coraz gorsze jazdy, zachowuje sie jak psychiczny. Co mam zrobic, wyprowadzilam sie do jego miasta, znikad pomocy.

Dokładnie, Ci ograniczeni, którzy nie mają pojęcia o czym mowa niech się zajmą czymś innym. Manu Czao, niewesoła sytuacja.. A masz rodziców? może Oni mogliby Ci pomóc, przyjąć na jakiś czas pod swój dach? Możesz również zrobić sprawę o eksmisję, skoro facet nie pracuje, nie łoży na dom, znęca się psychicznie nad rodziną i to On wtedy będzie się musiał wynieść a nie Ty.

Unikam go, staram sie z nim nie gadac, ale to jest praktycznie niemozliwe pod jednym dachem. Kolesiowi nie mozna wytlumaczyc, ze ma problem, ze nie mozna zyc bez pracy, pasozytowac, popijac, miec w dupie rachunki. On uwaza sie za ofiare w tej sytuacji i tlumaczy mi, ze jak ja pale papierosy, to tak samo on popija i ja mam mu dawac pieniazki.Mowie do niego; no tak, tylko roznica jest taka, ze ja pracuje a ty nie...jemu nie przetlumaczysz. Agresja i uzalanie sie nad soba, na zmiane, no i oczywiscie nic nie robi,zeby znalezc prace. Ja nie chce go juz widziec na oczy...

dobrze ci tak na wlasne zyczenie z nim jestes

A wy takie madre jesteście, a wasi męzowie pewnie was leją po pyskach i rżną kiedy tylko mają ochotę Poza tym mam wrażenie ze jesteście niewykształcone

hmm w polsce jest 30 % bezrobocie, trzeba bylo znalezc sobie jakiegos prezesa, poza tym moglas dawac dupy szefunciowi, po co ci byl maz hmm ;d

moze i wyksztalcenia nie mamy, ale mamy lekkie zycie, z pijakiem pod dachem nie meiszkamy i nie mamy z takim czyms marnego dziecka :D

Rozwód? Nie orientuję się za bardzo jak będzie z mieszkaniem, ale męczyć się całe życie z takim typem musi być straszne. A skoro masz za co utrzymywać 3 osoby, to tym bardziej utrzymasz się sama z córką...

Jesteście obydwoje ograniczeni tylko on się stoczył, a ty jeszcze nie. Trzeba było brać przykład ze starych mafiosów którzy po spojrzeniu w oczy człowieka wiedzieli kim jest i jaki będzie. Wy patrzyliście chyba nie wiem na co.

"A wy takie madre jesteście, a wasi męzowie pewnie was leją po pyskach" :D gdzies ty sie uchowala widac ze spoleczniak jak moze facet kobiete bic ? :D mamy 21 wiek sredniowiecze za nami

Ktos sie podszyl pode mnie wyzej... Ech ludzie, czlowiek ma problem, najlepiej wysmaic, ponizyc ....

Trzeba było wwiercić mu się w dusze już od początku zamiast w kutasa.

13:55 WIEme co możeme zrobić v v Swoją drogą to ty też jesteś idiotką skoro wychodzisz z założenia że tylko nieatrakcyjna kobieta utrzymuje swego partnera. Skąd się z kolei biorą tacy jak ty?

up up up up

Mój też nie pracuje /czasem dorywczo na budowie albo remontach ale góra miesiąc,dwa popracuje nigdy nie miał stałej pracy/ a w dodatku podbiera kasę z portfela /nie są to wielkie sumy bo 10,20 zł ale kilkanaście razy w miesiącu i się uzbiera sumka/ a czasem zabiera mi bez mojej zgody kartę debetową i wypłaca sobie pieniądze z bankomatu na alkohol i wyjazdy na mecze bo jest wielkim i zapalonym kibicem swojej drużyny piłkarskiej.Poważnie myślę o rozwodzie mimo że mamy dziecko.

po co z nim jestes? po co? i dlaczego godzisz sie zeby dziecko ogladalo takiego patologicznego smiecia? wolalabym kątem u kogos mieszkac i jesc suchy chleb ale nie mieszkac pod jednym dachem z takim chujkiem. A poza tym, skad on ma kase na chlanie?

chcesz uchodzic za taka madra, piszesz ze sporo zarabiasz, i jeszcze go do pracy wyganiasz, a gdzie pijak dostanie prace, jakas za 1500, lepiej by chyba siedzial w domu, na zasilku na jedno wychodzi, prawda?

Jestem z nim, bo nie mam gdzie uciec. Przeprowadzilam sie do jego miasta. Do matki wrocic nie moge, bo mieszka w kawalerce. Na wynajecie mieszkania mnie nie stac, bo place za wszystko, jak mam odlozyc. Ostatnio jak wracalam z pracy, mialam mysli samobojcze..i dlatego odejde nawet do domu samotnej matki...

On nie ma nawet zasilku, bo sie skonczyl