Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Semifredo

Włoska teściowa- problem

Polecane posty

Gość Semifredo

Wiem, że moja wypowiedź jest długa ale mam nadzieję, że któraś z was znajdzie moment aby ją przeczytać i podzielić się ze mną swoimi opiniami Mam problem ze swoją teściową. Właściwie przyszłą teściową. Mój narzeczony jest Włochem i trafiłam na wypisz wymaluj włoską teściową. Już na samym początku naszej znajomości dziwiło mnie, że dzwoni do niego dzień w dzień i śmiałam się nazywając go mamin synkiem ( w tamtym momencie jeszcze zupełnie niezłośliwie ale z uśmiechem ). Można mieć różny kontakt ze swoimi rodzicami ale wiem, że on tych telefonów nienawidzi. Mama opowiada mu o wszystkim : co robi, co zjadła, co kupiła i jeszcze denerwuje ją, że on nie odwzajemnia się tym samym. Jego mama jest osobą samotną ( jego rodzice się rozwiedli, tak samo jak moi, lata temu kiedy byliśmy oboje małymi dziećmi ) ale bardzo aktywną. Pracuje, studiuje, dużo podróżuje. Mój narzeczony ze względu na różne rzeczy, które stały się w przeszłości nie ma z nią dobrego kontaktu. Nie chodzi tylko o częste telefony ale o to , że w 90% kończą się one grubą awanturą. W efekcie , narzeczony jest zestresowany i zły po każdym z takich telefonów przez dłuższy czas. Tłumaczyłam sobie , że to nie moja mama i wkońcu to nie ja muszę z nią rozmawiać i skoro jego polityka to „ mam w nosie byleby mieć z nią spokój to nie mogę się wtrącać. Teściowa mieszka daleko, żeby ją odwiedzić lecimy do niej samolotem. Za każdym razem ( dwa razy w roku, więc nie często ) jest ewidentnie obrażona bo „przyjechaliśmy na za krótko albo „ bo nie spędzamy 24h czasu razem i wychodzimy gdzieś sami. Szczególnie przykro było mi gdy polecieliśmy tam spotkać się z nią po raz pierwszy. Poprosiłam go, czy moglibyśmy spać w hotelu a nie u niej w mieszkaniu bo byłabym dużo mniej zestresowana ( chciałam zrobić dobre wrażenie jak każda dziewczyna ) nie chce żeby oglądała mnie w piżamie itd. Narzeczony się zgodził bez problemu, nie mówiąc mi ( dowiedziałam się później ) że dzwoniła do niego w tej sprawie 2 tygodnie dzień w dzień mówiąc , że to skandal a gdy byliśmy na miejscu nie zamieniła ani z nim ani ze mną ani słowa. Mój narzeczony nawet „wydarł się na nią, że ma się zachowywać normalnie bo pomyśle sobie , że to moja wina. W tym momencie uśmiechnięta zaproponowała herbaty i wróciła do poprzedniego stanu. Ostatnio napisała email w którym napisała, że miała dla nas prezenty ale oddała je biednym ludziom bo my na nie zasługujemy żeby je dostać. Ma za złe, że dla mojego narzeczonego nie jest priorytetem, tak jak dla niej on. Narzeczony oddał jej swój samochód ( dostał firmowy ), dał jej dużą sumę pieniędzy bo postanowiła kupić dom ( nie mając kompletnie środków ). Teraz ten dom remontuje i znowi prosi o pieniądze ( nie pożyczkę, po prostu mówi , że potrzebuje ). Te kwoty to połowa jego miesięcznych zarobków, a więc nie mało. Ja nie pracuję, kończę studia. Ta połowa wystarcza nam na „przeżycie ale od stycznia mieliśmy odkładać na wesele, a ona co miesiąc „zabiera połowę więc o odłożeniu nie ma mowy. Ma gdzie mieszkać, ten dom buduje na „wypady na weekend". Dodam, że w ich awanturach nigdy nie pada moje imię, nie kłócą się o mnie ( aczkolwiek możecie się domyślić, że on nie ma dla niej czasu i uwagi tyle co kiedyś bo mieszka teraz ze mną ). Staram się go trochę nastawić nie przeciwko niej, ale żeby jednak mówił jej co myśli i trochę się postawił , a nie robił to o co ona prosi „byle był spokój bo nie chce mu się już kłócić i widzę dużą poprawę. Nie dzwoni już codziennie ale 2 razy w tygodniu. Jak powiedział jej , że ma przestać obrażać w jego obecności jego ojca to z wrażenia zabrakło jej słów. W jaki sposób mogę z nim porozmawiać na temat tego, że co miesiąc ( 3 z rzędu ) oddajemy jej połowę naszych dochodów a zarazem nie kłócąc się o to ? Teściowa nie potrzebuje ich wkońcu na coś niezbędnego, ale na swoją „ zachciankę przez którą my będziemy musieli odłożyć ślub bo po prostu nie będziemy mieli jak za niego zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkapeel
moglabys nieco strescic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko sie to czyta
ale jakos przebrnelam... mam dwie uwagi 1. nie wypadalo, zebyscie mieszkali wtedy w hotelu. to wloszka. zreszta polska tesciowa tez czulaby sie prawdopodobnie urazona. bez porownania lepsze wrazenie zrobilabys na niej gdyby widziala cie w pizamie niz ze przyjezdzajac do niej "gardzisz" jej domem 2. nie pisz o wspolnych dochodach, bo to dochody narzeczonego. ty nie pracujesz, masz zero dochodow i jestes na jego utrzymaniu. on moze swoej pieniadze dawac wg wlasnego uznania. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×