Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmamamaam alinkii29

Niedlugo zwariuje przez moja 4 latke.

Polecane posty

Gość mmamamaam alinkii29

Wysiadam juz. Najbardziej wykancza mnie jej marudzenie. Stęki, jęki wymuszanie placzem. Jak jest grzeczna to jest fajnie.Bawimy sie razem, chodzmy na spacery.Ma wszystko co dziecku potrzeba.nie rozumie ze nie mozna, nie wolno. Staram sie jej wszystko na spokojie tlumaczyc.Ale ona jest strasznie uparta.I musi byc tak jak ona chce. A jak zaczyna kwekac to dostaje szału. Glowa mi peka. Jak ja oduczyc tego marudzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
Ignoruj ją przez jakiś czas. Nic jej nie tłumacz, po prostu jak coś próbuje wymuszać to staraj się udawać, że jej w ogóle nie zauważasz. Nie odzywaj się, nie patrz. Moja siostra tak robiła ze swoim 5-letnim synkiem i pomogło. A był okropny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamamaam alinkii29
TEZ TAK ROBIE ZE ignoruje a czasami tlumacze. a to samo jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syn marnotrawny
nie MUSI jak 4 letnie dziecko tobą rządzi to jest problem... i to spory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamamaam alinkii29
napewno nie rzadzi mna. Bo nie jest tak ze ja jest ustepuje. CZEKAM AZ jej przejdzie. I DO NASTEPNEGO RAZU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasaera
O myślałam że tylko ja tak mam. Mój czterolatek potrafi też zaleźć za skórę, staram się ignorować jego wybryki, chociaż w środku się aż gotuje. Jak już mu foch przejdzie to tłumaczę na spokojnie gdzie jego zachowanie było niestosowne i dlaczego byłam smutna lub musiałam czegoś zabronić ale niestety niewiele to pomaga. Ostatnio nawet stwierdził z niesamowicie smętną miną że chce się wyprowadzić i poszuka sobie innych rodziców, no ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamamaam alinkii29
idziemy na zakupy a ona placz.bO CHCE soczek, a tu wafelka, chrupki. I placz bo ona chce i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barnej
masz takie dziecko jakie sobie wychowałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
dziecko się nudzi - zapisz ją do przedszkola jak najszybciej - ty odpoczniesz a ona będzie miała zajęcie - choć na pare godzin, wróci wyszalała i chętna do współpracy z tobą bo się stęskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
ja gdy taka sytuacja jest z moją prawie 4latką to poprostu ją przytulam,tłumacze cos,okazuje jej zainteresowanie i wrazie potrzeby wsparcie.czasami jest tak ze dziecko chce zwrocic na siebie uwagę rodzica dlatego marudzi,wymysla.ja mojej poswiecam czas,czasami oczywiscie nie da rady,kiedy np sprzatam,czy rozmawiam przez tel czy ogladam cos waznego w tv itd...ale staram się wtedy chociaz na chwilę dac jej do zrozumienia ze jest dla mnie wazna,ze nie jest przeszkoda.i efekt jest taki,ze mala po tylu razach juz doskonale rozumie ze nie musi walczyc o moją uwage i poprostu jest grzeczna.ale tą pewność siebie trzeba w tak mlodym wieku co jakis czas podsycać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamamaam alinkii29
chodzi do przedsszkola. Juz po wyjsciu z przedszkola sie zaczyna. Bo ona chce isc ta droga, po jej sie nie chce isc. Niepowie normalnie tylko odrazu jazgot. I jak ja tego oduczyc. Niewiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"idziemy na zakupy a ona placz.bO CHCE soczek, a tu wafelka, chrupki. I placz bo ona chce i koniec." a co ty wtedy robisz? jaka jest twoja reakcja? bo ja bym wyciągnęła za rękę ze sklepu i tyle byłoby z zakupów. miałaby powiedziane, że jeszcze jeden taki numer i NIGDY na zakupy ze mna nie pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misdhfjghfmggdsaa
tez wychodze ze sklepu i kaze sie uspokoic. powie ze bedzie grzeczna i za chwile znow. a moze popelniam blad ze zawsze cos corce kupie.Pozwalam jej wybrac sobie 1 rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjuzsilykurde
to moze sproboj zrobic tak, ze jak jest niegrzeczna to nie kupuj nic zupelnie nic. jak jest grzeczna to wtedy jedna rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam to samo....
Moja była wredna, niegrzeczna, okropna, nie chciała iść tą drogą z przedszkola, tylko dookoła itp. szczególnie wtedy gdy pracowałam i zależało mi aby szybko wrócić do domu i odpocząć. Prośby, groźby, szantaże nic nie pomagały, do czasu.... Zauważyłam, że to ze mną był problem i tak zwyczajnie nie miałam dla niej czasu, bo albo praca, albo malutki synek, albo się śpieszymy gdzieś, albo mały czegoś chce...Ciągle było jakieś ale... Dlatego gdy wychodziłyśmy z przedszkola, to robiłam z dzieckiem krótki spacer np. zimą na sanki, potem sklep (małe zakupy, o dziwo wtedy spokojnie je robiłyśmy, a normalnie biega po sklepie i się w nim nudzi), czyli tak zwyczajnie coś robiłyśmy, emocje po przedszkolu opadały wtedy, w samochodzie śpiewałyśmy, opowiadała mi co było w przedszkolu itp. w domu starałam się poświęcić czas tylko dla niej czyli po obiedzie robiłyśmy coś razem, a na KAŻDE złe zachowanie reagowałam od razu i tłumaczyłam, wyjaśniałam, rozmawiałam..Po 2 tygodniach dostałam zupełnie inne dziecko, którego potrzeby bliskości i uwagi są zaspokojone, a ono jest więc spokojne, opanowane i nie marudzi, nie jęczy itp. Gdy jęczała, to PRZYTULAŁAM i pytała, dociekałam co się dzieje, próbowałam załagodzić zły humor, po kilku takich razach już nie jęczy, nie stęka itp. i ogląda zdecydowanie mniej bajek niż wtedy. Bo jak się okazuje tv i bajki źle wpływają na moje dziecko, jest zdenerwowane, chyba za dużo bodźców... Teraz wszyscy mi mówią, ze córka chyba wyrosła bo się wyciszyła, jest spokojna, nie robi histerii....normalnie jak dziecko z reklamy, czyli słodziak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam to samo....
Moja była wredna, niegrzeczna, okropna, nie chciała iść tą drogą z przedszkola, tylko dookoła itp. szczególnie wtedy gdy pracowałam i zależało mi aby szybko wrócić do domu i odpocząć. Prośby, groźby, szantaże nic nie pomagały, do czasu.... Zauważyłam, że to ze mną był problem i tak zwyczajnie nie miałam dla niej czasu, bo albo praca, albo malutki synek, albo się śpieszymy gdzieś, albo mały czegoś chce...Ciągle było jakieś ale... Dlatego gdy wychodziłyśmy z przedszkola, to robiłam z dzieckiem krótki spacer np. zimą na sanki, potem sklep (małe zakupy, o dziwo wtedy spokojnie je robiłyśmy, a normalnie biega po sklepie i się w nim nudzi), czyli tak zwyczajnie coś robiłyśmy, emocje po przedszkolu opadały wtedy, w samochodzie śpiewałyśmy, opowiadała mi co było w przedszkolu itp. w domu starałam się poświęcić czas tylko dla niej czyli po obiedzie robiłyśmy coś razem, a na KAŻDE złe zachowanie reagowałam od razu i tłumaczyłam, wyjaśniałam, rozmawiałam..Po 2 tygodniach dostałam zupełnie inne dziecko, którego potrzeby bliskości i uwagi są zaspokojone, a ono jest więc spokojne, opanowane i nie marudzi, nie jęczy itp. Gdy jęczała, to PRZYTULAŁAM i pytała, dociekałam co się dzieje, próbowałam załagodzić zły humor, po kilku takich razach już nie jęczy, nie stęka itp. i ogląda zdecydowanie mniej bajek niż wtedy. Bo jak się okazuje tv i bajki źle wpływają na moje dziecko, jest zdenerwowane, chyba za dużo bodźców... Teraz wszyscy mi mówią, ze córka chyba wyrosła bo się wyciszyła, jest spokojna, nie robi histerii....normalnie jak dziecko z reklamy, czyli słodziak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
Miałam to samo.... bardzo piekny post.dokladnie to samo napisalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci mają to do siebie że marudzą czasem;) Nawet to najgrzeczniejsze i bardzo dobrze wychowane:) Ja swojej mówie ze jak sie nie uspokoi, nie posłucha, nie posprząta itd. ( w zależności o co walczymy ;) ) to będzie kara i zawsze działa!:) Kara na nią jest tylko jedna:) Zakaz oglądania jej ulubionych bajek:) Jak gdzies idziemy i nie chce tam gdzie musimy iść to mówie raz, drugi na spokojnie że idziemy tu i tu a jak nie posłucha to mówie "ok ja ide to pa" i udaje ze idę w swoją stronę i Ona wtedy sama za mną biegnie. No a jak mamy obie dobre dni to po takiej wymianie zdań wkońcu mi mówi: "mamo nie gorączkuj sie tak" :D I jak tu zachowac powagę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
wlasnie dla dziecka nie tyle liczy się nowa zabawka (ktora cieszy na chwilę) tylko wlasnie nawet chocby 5-10 min poswięcone dziecku(oczywiscie nie 5 na dobę tylko na jakis czas; ) ,nawet wlasnie zaspiewanie jakiejs piosenki,czy wspolne poukladanie puzzli,czy chocby rozmowa-jak było w przedszkolu co ci się dzies sniło itd zainteresowanie ze strony matki-to wiele zdziała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamamaam alinkii29
z przedszkola do domu mamy kawalek drogi. wiec zawsze rozmawiamy.Pytam sie jak w przedszkolu. jAK jestesmy na zakupach pozwalam jej wybrac sobie jakas 1 rzecz. Ale ta sa slodycze. Jakis lizak, wafelek. Po powrocie do domu przygfotowujemy obiad.Corka mi pomaga nakrywac do stolu,. Corka bardzo mi pomaga- popmaga mi wrzucac ubrania do prarki, potem rozwiesza.Sciera po swojemu kurze czy nawet myje podloge.Moja mala pomocnica.Rysujemy, ukladamy puzzle.Chodzimy na spacery. Duzo rzeczy robimy razem. czyli uwage jej poswiecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buncia88
Moja ma prawie 3 lata i od września pojdzie do przedszkola. Od urodzenia maruda na całej lini-podobno mężuś mój taki był (wg.teściowej). Dopiero "uspokaja" sie u nas bunt dwulatka, ale pewne zachowania mimo oduczania dziwnie zostają. w domu dziecko grzeczne, wspołpracuje, sprząta zabawki, wykonuje polecenia (zawsze wyrzuca śmieci do kosza, myje ręce przed posilkiem), potrafi bawić się sama. Ale gdy tylko wyjdziemy na zewnatrz...diablo w nią wstepuje! Przy każdym kiosku: mamo, kup lizaka i kolorowankę, wyrywa się z ręki (co jest bardzo niebezpieczne, zwłaszcza na ulicy), szybko "coś" potrafi Ją rozstroić-tu idzie za rękę a tu nagle widzi gołąbki, wyrywa sie i leci. Na placu zabw "nie ma mamy"-nic ją nie obchodzi co do niej mówię. Oczywiście powrot wiąże się z placzem. Ja jestem konsekwentna, powiem raz i nie ustępuje. Zachowuję spokój i czekam aż się "wyryczy". nigdy nie przekupuję! Nagradzam za dobre zachowanie ale nie ma sytuacji : jak będziesz grzeczna to mama ci da/kupi. A mimo tego mala poprawę tylko widzę w tym wszystkim. Mnie się wydaje, że to zależy od charakteru, bo są takie dzieci ktore "gdzie postawisz-tam stoją) a niektore wlasnie wiecznie walczą. To są też w końcu kobiety-pomarudzic sobie lubią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasaera
No właśnie też uważam że to charakterek taki. Mój młody potrafi pół drogi z przedszkola na sygnale iść. I wcale mu nie ulegam ale też nie wrzeszczę, poza tym on doskonale zdaje sobie sprawę że tego typu zachowanie skutkuje np brakiem wspólnej zabawy czy nie obejrzeniem bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaamam amelkiii29
dzis razem poslzismy ok.18 na spacer i mielsismy zajsc do sklepu. Corka zobaczyla swoj rower i ona chce.Cala droge marudzenie bo ona chce rower. Tlumacze jej ze jutro. W 1 strone calay czas jagot. Zobaczyla sklep- chce banana. I najgorsze to ze ona idzie kawalek i sie zatrzymuje i taka cala droge postrafi jeczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkanamama
Spróbuj: Powiedziałam nie i nie będę się powtarzać. Przy kolejnych "skrętach" w kierunku "chcenia" nie odpowiadać-udaważ, ze nie slyszysz, albo zmienić temat: To co dzis było na obiadek w przedszkolu? Wszystkie dzieci były? Ja jeszcze dziecko uprzedzałam o tym co będzie np. Teraz Amelko idziemy do sklepu i kupimy chlebek i maselko, bo na nic wiecej pieniażkow nie mamy. Wejdziemy do sklepu i poszukasz masełka i chlebka, dobrze? Nie obyło się przy kasie tekstow: a moze lizaczka? a może jajko niespodziankę? Ale zawsze mowię: pamiętasz? mamy pieniazki tylko na maselko i chlebek. Na początku był wrzask-nie ukrywam, ale im starsza a Ja nie ustępowalam...teraz ostrzeżona wcześniej nie robi "zamiesznia" w sklepie. Teksty o lizaczkach są...ale na "Nie" temat ucicha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będę mamą...
Moja córka przechodzi ten sam etap. Wszystko chce wymusić płaczem (jedynie w sklepie nie, bo nigdy jej nie ulegliśmy w spr. zakupów i tam jest ok). Często już coś mnie trafia, nerwy mi puszczają, podnoszę głos. Do niedawna wszystko dało się jakoś wytłumaczyć, umówić się. Teraz - ryk. Nasze czterolatki wyraźnie testują na ile mogą sobie pozwolić. Musimy to jakoś przetrwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaamam amelkiii29
staram sie jej odwrocic uwage od tego chcego chce ale moja sobie cos ubzdura i meczy. az np. zobaczy kotka czy pieska i jej przechodzi. musi sie sama uspokoic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×