Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak mi przykro

Jak wzbudzic na nowo zainteresowanie meza?

Polecane posty

Gość tak mi przykro
Czyli nie pozostaje mi nic innego jak odejsc? Nie macie innych rad? Nawet jesli odejde, to nie moge tak po prostu z dnia na dzien. Musze znalezc mieszkanie, nowa prace, wyprowadzic sie stad, gdzie nie mam nikogo ani nic. Zajmie to jakis miesiac. Przez ten czas chcialabym aby nasze stosunki sie ocieplily, czuje sie taka samotna tutaj, a on traktuje mnie jak kolezanke, sasiadke, nie jak zone. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama jestem DDA wiec temat wspoluzaleznienia nie jest mi obcy. I nie chce zmarnowac sobie zycia. 000 Nie chcesz zmarnowac? Czy mowisz to powaznie czy tylko dlatego ze to dobrze brzmi? I dlaczego chcesz tlumaczyc jego rodzicom o co chodzi? Czy oni nie znaja wlasnego syna, nie znaja ciebie? I ten fakt, ze poprzednia zona odeszla po kilku dniach jest tez zastanawiajacy. Jedyne wyjscie byloby gdyby twoj maz poszedl na odwyk i przestal pic. Wtedy istniala by moze jeszcze jakas szansa na szczesliwe zycie. To jednak udaje sie pojedynczym osobom. No i przede wszystkim twoj maz musialby chciec to zrobic. Mozesz postawic mu warunek: albo odwyk i koniec z alkoholem albo ty. Obawiam sie jednak, ze dla niego alkohol jest juz wazniejszy niz jakakolwiek kobieta (obojetnie czy to ty, czy inna) W przeciwnym przypadku jedyne rozsadne co mozesz zrobic to go opuscic i wyniesc sie jak najdalej. Moze nawet znowu w swoje rodzinne strony. Jak zostaniesz w jego poblizu trudno bedzie ci sie pewnie z tego uwolnic. Mysl o sobie. Jestes jeszcze mloda, prawie cale zycie przed toba. Zostaw to malzenstwo za soba i patrz do przodu. I nie ma tu w tobie zadnej winy. Zaslugujesz na wiecej niz dostajesz od swojego meza...bo dla niego tak jak juz napisalam najwazniejszy jest juz alkohol. Jedno musi ci byc jeszcze swiadome. Jesli twoj maz nie pojdzie na odwyk to bedzie z nim coraz gorzej. Przyjdzie czas ze picie w nocy juz mu nie wystarczy, zacznie rano czy sporadycznie w dzien, straci prace i, i, i... Chcesz tak spedzic reszte swojego zycia? Idz tam gdzie masz bliskich, gdzie masz wsparcie i spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak mi przykro
laVita, dziekuje Ci za wskazowki, ja to wszystko juz wiem. Jestem strasznie samotna i jest mi bardzo smutno. Wczoraj maz przyszedl z pracy, podeszlam sie przytulic, objelam go ramionami a on nic, zero reakcji. Zachowal sie jakby chcial sie z tych objec uwolnic. Nadal sypiamy razem, ale nie ma nic miedzy nami, on w ogole nie jest zainteresowany. Ja sie przytulam do jego plecow, a on nic. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wzięliście ślub po roku związku na odległość? :D to jakiś żart? :D ­ jakim cudem mieliście seks codziennie? przez skype'a? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem strasznie samotna i jest mi bardzo smutno. 000 Wiec zacznij juz dzis dzialac i sie dalej nie mecz. Uwierz mi, moze byc tylko lepiej. Nie wiem na ile serdeczne sa twoje uklady z rodzina, ale ja na twoim miejscu nie zostalabym w jego poblizu. Dystans jest w takiej sytuacji bardzo wazny. Co z oczu to i z serca. Nie rozpaczaj, nie las sie o jego czulosci. Powiedz mu, ze nie chcesz dalej tak zyc, ze jestes nieszczesliwa i tym wszystkim zalamana i nie widzisz dalszej wspolnej z nim przyszlosci. Reszta nalezy do ciebie. jestes jeszcze taka mloda. Wszystko jeszcze przed toba. On ci i tak nic w tej chwili nie daje. Gorzej byc nie moze. Czy ty pracujesz czy jestes od niego zalezna finansowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko idiota kocha kogoś,kto mu wyrządza krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju................
A co Ci szkodzi powiatać go w drzwiach w seksownej bieliźnie i zacząć się do niego dobierać? Nic nie tracisz, a być może podziała i nastąpi jakiś przełom :) v Z tego, co czytam widzę, że jesteśmy w podobnej sytuacji, z tym, że mój obwinia mnie o obecny stan rzeczy,k w sumie trochę racji ma, bo mi już przestało zależeć, dlaczego tylko ja mam się starać. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak mi przykro
W zadnym wypadku nie jestem od niego zalezna finansowo. Nie pracuje, robie studia podyplomowe, mam swoje pieniadze z oszczednosci, ktore zaoszczedzilam pracujac. Dokladalam mu sie do czynszu i rachunkow odkad mieszkamy razem. To nie tak, ze to byl zwiazek na odleglosc. Przed slubem przyjezdzalam do niego co weekend, zostawalam na kazdy weekend, wiadomo, prace mialam u siebie. Wiedzialam, ze po slubie sie wprowadze do niego, to byla jego propozycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak mi przykro
Ostatnio maz powiedzial, ze po tym co mu nagadalam tydzien temu, to jestesmy tylko lokatorami w tym samym mieszkaniu. A nagadalam mu, ze jest gejem, impotentem i ze nasz seks byl do dupy. Powiedzialam tak, bo naprawde tak uwazam. On najchetniej kochalby sie raz na tydzien lub rzadziej, zero zainteresowania moja osoba, juz naprawde zaczelam myslec, czy oby nie jest gejem, skoro w lozku oboje nago spimy a on nic tylko buziak w moje czolo, odwroci sie tylkiem i tyle z tego mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju..............
Może się roztyłaś?:D Przyznaj się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanuj sie dziewczyno
i przestan blagac o milosc, ktorej nie ma. Skoro bylas tak nierozsadna, zeby wziac slub bez uprzedniego dzielenia zycia, co jest testem na partnerstwo i umiejetnosc bycia razem, to teraz umiej sie przyznac do porazki i wyciagnij wnioski na przyszlosc. Ten zwiazek juz nie istnieje, nie zauwazylas? Poza tym Twoj maz Cie nie szanuje, kontroluje i traktuje jak przedmiot. Chcesz takiego zycia? To chcesz ratowac? Moze miej na tyle honoru, by odejsc i nie daj sie tak wiecej szmacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak mi przykro
No fakt, jak sie wprowadzalam do niego to wazylam jakies 8kg mniej ale tego az tak bardzo chyba nie widac. To znaczy, ja narzekalam ostatnio a on zawsze mowil, ze wygladam swietnie i mnie pocieszal. czyzby te 8kg zrobilo taka roznice????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak mi przykro
Odejde, nie chce spedzic moich najlepszych lat w ten sposob. Odejde jak tylko bede mogla. Pewnie moglabym juz nawet w przyszlym tygodniu. :( Pieniadze dla mnie nie sa problemem, tylko te ciagle zmiany, znowu zmiany adresu, w instytucjach, urzedach, i boje sie jak to zniose.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak mi przykro
I tak pewnie za kilka dni schudne do wagi poczatkowej bo nic nie jem z nerwow, poza tym chce ladnie wygladac, chce byc taka, jaka sobie wzial za zone. :( Moze znowu mnie zauwazy. :( Ale i tak odejde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prowokacja. ­ najpierw pieprzyłaś, że uprawialiście seks codziennie w związku na odległość. ­ teraz się pytasz, czy 8 kg robi różnicę :D oczywiście, że robi i to wielką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju..............
Zależy od wagi początkowej. Przy 50 kilogramach osiem to sporo, ale przy setce to juz mniejszy procent :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieniadze dla mnie nie sa problemem, tylko te ciagle zmiany, znowu zmiany adresu, w instytucjach, urzedach, i boje sie jak to zniose. 000 Jezeli lepiej znosisz pijanstwo i obojetnosc twojego "lokatora" (bbbuuuu) to zostan i ciesz sie tym co masz. Nikt cie przeciez nie zmusi do odejscia. Chyba ze faciowi sie kiedys po pijanemu jakies maniaki pokaza i powie ci "spier....alaj niunia". Kobieto, nie czekaj ani dnia dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak mi przykro
Kochana, nie jest to prowokacja, gdy przyjezdzalam do niego co weekend, to sex mielismy codziennie nawet po kilka razy, wtedy czulam, ze jestem dla niego wszystkim i ze mnie kocha. Teraz czuje, ze on juz mnie po prostu nie chce. Jak mowie mu, ze odchodze to on mysli, ze ja go tylko strasze. W styczniu odeszlam, na tydzien, ale prosil zebym wrocila, zreszta ja rowniez chcialam wrocic to sie zgodzilam. On wie, ze szukam mieszkania, ze zalatwiam jakies tam formalnosci, pracy szukam i ze chce odejsc. Ale ja chce odejsc przez niego, a on mysli, ze go tylko szantazuje albo strasze tym odejsciem. Nie wiem czego on chce juz. Gdy sie zapytam czego on chce to nigdy mi wprost nie powie. Powie mi na przyklad, ze chce miec spokoj w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×