oszustka-wynajem mieszkan, pomozcie!

tak w duzym skrócie: mój facet-W wynajmował przez rok mieszkanie, w umowie okres 30 dniowy wypowiedzenia a według jej słowa mógł ją o tym pinformowac kiedy chce. No i powiedzial 2 tyg wczesniej. Ok, ona że może byc, kaucje odda. Dziś się wyprowadza i co sie okazuje że kaucji mu nie odda. Ja tej pizdzie nie popuszcze, podpowiedzcie jak mogę ją nastraszyć albo jej poprostu dokopać.

jezuuu wiecie co mnie najbardziej wpienia, że W daj się przegonić jak zbity piesek :O no mnie szlak trafia!! pomyślałam że mogę ją nastraszyć że doniosę do urzedu podatkowego ze wynajmuje mieszkanie i zeby sprawdzili czy odprowadza podatek, że bede tam chodzic i informowac lokatorow jak ona postepuje. Macie jeszcze jakies inne pomysly jak sie odegrac

taaaa, sztucznym chu jem w dupe :P wez blagam cie ta pizda nie ma męża, jak sie okazuje faceci nie są az tak głupi :) doradzi ktos cos jeszcze ????

Jeśli ma nagrane na dyktafon jak mówiła, że może jej powiedzieć kiedy chde to szanse są, ale jeśli nie ma to obowiązuje termin 30 dniowy, no chyba, że ma świadków.

nie ma nagranego ani nie ma swiadkow. Dlatego prawnie jej wiele nie zrobi... no chyba ze ten urzad podatkowy.. ale jak płaciła to lipa...