Kurde no :/

Koleżanka którą lubię zachwyca się "kolegą" którego NIENAWIDZĘ! Zresztą on też chyba za mną nie przepada, ale ja mam to w d.u.p.i.e. Ciągle od niej tylko słyszę jaki on jest zajebisty, jaki on jest super... A najgorzej to jest jak on jest z nami, wtedy ona jest tak w niego zapatrzona, że czuję się jak piąte koło u wozu :/. Chyba nie podoba jej się jako chłopak(szczególnie, że jest brzyydki) ale tak go uwielbia... Kurde, nie wiem co jest w nim takiego fajnego, mnie tylko irytuje. A ona zachwyca się nim jak nie wiem... i to od początku odkąd go poznała, od pierwszego dnia... nie wiem czy ją tak zachwyca, że on gada głupoty jak poyebany jakby był naćpany czy coś... Nie no, wkurza mnie to! :/