Kontakt mojego narzeczonego z byłą ;/

Mój narzeczony po kilku latach od rozstania nadal kontaktuje się ze swoją byłą. Nie rozumiem tych relacji? Czy powinnam się obawiać ? Wydaję mi się że on ma do niej jakąś słabość;/ Nie martwiła bym się gdyby nie fakt ze ,,oni'' w czasie kiedy nie byli razem spotykali sie na sex czy tez przypadkowe spotkania typu kino... A dzis mi mowi ze ona do niego pisała i zapytała czy może kupić ubranka dla naszego jeszcze nie narodzonego dziecka ! Wyprowadził mnie tym z równowagi , odpowiedział ,,Jak chcesz'' i tym samym dał jej wolną rękę do tego by była w naszym życiu. Jestem kobietą i wiem jakie sztuczki sie wyrabia by byc z kimś kogo sie darzy jakims uczuciem i wydaję mi się ze tak wlaśnie jest teraz . Mój partner nie widzi w tym problemu temat urywając słowami ,, Ona przyjęła do wiadomosci ze jestem z Toba'' Jej słowa do niego,, ze związki mozna rozbijać ale nie rodzine'' . Nie raz się o nią kłóciliśmy, mówił ze ją nienawidzi a teraz nagle się jej zwierza jak bardzo mnie kocha? Przeciez to nie dorzeczne !

Napiszcie Coś.

Masz z nim dziecko (czy tez masz miec) a mu nie ufasz? I o jakich sztuczkach mówisz? Ja tez jestem kobietą i nie pomyślałabym o sztuczkach. Moze dziewczyna po prostu jest miła, w sumie fajnie że spytała. Coś kombinujesz.

albo urwie kontakt (raz na zawsze) albo bedzie z tego (predzej lub pozniej ale bedzie chocby nie wiem jak sie wypieral) problem.

facet po prostu lubi mieć harem - tamta na pewno też liczy na jakiś seks od czasu do czasu

Jest miła? No własnie tego sie boje czy to nie jest sztuczne z jej strony ;/ Ona nadal go Kocha. Co do zaufania , nikomu nie mozna zaufac.

Własnie ten seks od casu do czasu... Przez 3 lata mieli kontakt ze soba i sypiali sporadycznie ;/ Mam po prostu obawy , zeby z tego nic sie nie zrodziło.

tam uczucie jest w dalszym ciągu - ona kocha go tak bardzo, że nawet zaakceptowała to, że teraz oficjalnie jest z tobą - ale i tak będzie się cały czas koło niego kręcić i tyłek mu wystawiać, żeby o niej nie zapomniał

I w koncu wyjdzie tak ze bedą za moimi plecami sie piep*** a ja nic nie bede wiedziała!

no ktoś się przecież będzie musiał zajmować dzieckiem - a on w tym czasie biedny i odstawiony od łóżka będzie pocieszany przez tamtą!