obraziłam policjanta

dziś przyszedł do mnie policjant z reklamacją na baterię (nie ważne od czego)sprawa wyglądała tak, że od tej baterii wyrwany był gwint. Od razu zauważyłam, że wyrwany był na siłę, więc powiedziałam Panu, że to nie mozliwe, żeby sam wypadł(tak on twierdził), a on do mnie z pretensjami, że co ja sobie wyobrażam, że on siedzi cały dzień w domu i wyrywa gwinty od baterii i ze to stało się samo. Że sprzedaje dziadostwo i w ogóle.Znam się na tym trochę, więc ulokowałam go z powrotem, tak że wszystko działało ok. A on do mnie, że jak jeszcze raz bedzie musiał do mnie przyjechać, to zwróce mu pieniądze za paliwo. Ja się tak zdenerwowałam, że powiedziałam mu " myśli Pan, że jak jest ze służb mundurowych, to może Pan wszystko, obrażać ludzi też"? a on, "proszę sobie za dużo nie pozwalać" i poszedł. Ja się pytam, czy im już całkiem amba odbija?;/

bez generalizacji na razie nie im tylko temu jednemu po prostu mu zona nie daje :P, :P, :P

tym którym odbija to nie ważne kim on jest. Policjantem czy szatniarzem w knajpce.

dziś mamy niedziele, sprzedajesz chińszczyznę na jakimś targu? :O

a no tak po klienci policjanic sa beznadziejni, za to nie-policjanic to cud miod i orzeszki i sie nie trafiaja chamscy, bez kultury, cwaniacy, uposledzeni itd rozumiem?

żadną chinszczyznę, nie ważne co. Zwykli obywatele są uprzejmi.I powiem wam, że im człowiek postawiony niżej, tym bardziej kulturalny. A ten gościu sam tą baterię zepsuł, i wmawiał mi że to "się samo zrobiło", w dodatku mam mu zwrócić za benzynę.

i własnie, nie chodzi mi tu o to, że policjant. Tylko o ogół społeczeństwa. Urzędasy, policjanci, prezesi firm, zachowują się jakby chwycili Pana Boga za nogi. A zwykły szary człowiek potrafi zachować się lepiej niż oni wszyscy razem wzięci.