Moja dziewczyna czuje się mało atrakcyjna...

Trochę mnie to smuci i przyjmuje jako swoją porażkę, myślę że przy odpowiednim mężczyźnie każda kobieta powinna się czuć wyjątkowa i piękna... i poniekąd tak jest, ale kiedy mnie nie ma, dopada ją taki stan... bardzo chciałbym to zmienić, nie wiem za bardzo jak... Może są tu osoby, które mają doświadczenia w podobnych sytuacjach?

To może zająć troche czasu, spokojnie. Jeżeli ona ma niską samoocene od dziecka nie naprawisz tego w ciagu 2 dni. Generalnie powinienes jej mówić jaka jest ładna, co ci sie w niej podoba, doceniać, zauważać jej drobne zmiany w wyglądzie jak np. zmiana fryzury. Wspierać. Proces odzyskiwania dobrego zdania o sobie to długi proces. Ale wszystko głownie w jej rekach... Ona sama musi zechcieć spojrzeć w lustro i przyznać przed sobą "jestem ładna, podobam sie sobie" bo to jej samoocena, bo to jest w jej głowie. Możesz ją wspierać, możesz ja komplementować. Nawet jako jej facet powinienes. Ale to ona musi chcieć zmianić sposób postrzegania siebie. Niestety. Tu nie ma twojej winy.

spoko, nie denerwuj się :) sama mam kompleksy przed chłopakiem. ale wiem, że mnie kocha i podobam mu się. tylko problem jest we mnie, nie w nim. to jest w mojej głowie. i najgorsze jest to, że chciałabym to zmienić ale kurcze nie daje rady. jestem o to na siebie tak bardzo wściekła.

A może dałeś jej powody ku temu, by czuła się gorsza?