Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnes21

Czy to jakaś fobia ????

Polecane posty

Gość agnes21

Z góry dziękuję za przeczytanie, to dla mnie ważne! Dziewczyny mam pewien problem. Może błahy, ale chciałabym skonsultować to z Wami. Nie wiem nawet gdzie się zgłosić i czy w ogóle ktoś jest w stanie mi pomóc. Otóż borykam się od dawna z pewną sprawą. Boję się ludzi, przebywania w większym gronie . Sama nie wiem. Ale dam Wam przykład o co dokładniej chodzi. Idziemy z moim chłopakiem do kościoła i ja po paru minutach od rozpoczęcia mszy czuję że zemdleję, zaczyna mi mocno bić serce, nogi się trząść i w efekcie muszę wyjść na zewnątrz. Dokładnie to samo mam jak czasem chodzę do szkoły - mimo że dobrze dogaduję się ze znajomymi to czas zajęć (szczególnie tych pierwszych w nowej szkole) to katorga, 15 minut a ja mam sucho w ustach, słabo mi, ręce są zimne, serce wali jak oszalałe a ja czuję że zaraz się osunę :( Przypominam sobie że jak byłam mała to w podstawówce jak moja koleżanka nie szła do szkoły to ja też nie chciałam, miałam napady płaczu, nagle byłam chora, mdlałam.. Po I Komunii Świętej szłam z koleżankami do kościoła w tzw 'Biały Tydzień' to po 10 minutach wychodziłam bo nagłe zawroty głowy, słabość, trzęsienie się ciała... Twierdziłyśmy z mamą że to strach, byłam mała, bałam się. Ale teraz mimo wieku też mam wielkie problemy wytrzymać na mszy w kościele, bo zaraz jest mi gorąco, ręce zimne, serce wali jak oszalałe, nagle zaczyna mi burczeć w brzuchu, w głowie się kręcić.. Dzisiaj też tak było :( Nie wiem co robić, czy powinnam się gdzieś z tym zgłosić? Nie mówię o tym nikomu bo wstyd.. Czy któraś z Was tak ma, może mi jakoś pomóc? Byłabym wdzięczna za opinie ktoś się wypowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tak się dzieje
to chyba jakiś rodzaj nerwicy. najlepiej idź do neurologa z tym, on cię ewentualnie skieruje do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca rosomaka
a czy ludzie zrobili ci kiedys cos zlego? (nie musi byc zlo obiektywne, moze ty czulas sie zagrozona czyjas obecnoscia mimo ze to to byl tylko twoj wymysl, nawet jak bylas malym dzieckiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes21
Myślisz że powinnam iść do neurologa najpierw? Czym może być spowodowane takie zachowanie mojego ciała? Wstyd mi o tym mówić, idę na luzie do kościoła, a tu po paru minutach stania/siedzenia zaczyna się w mojej głowie natłok myśli że zemdleję, uszy mi zatyka, nogi się trzęsą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes21
kierowca rosomaka w sumie niewiem, nie przypominam sobie, pamiętam tylko tyle że właśnie w czasach podstawówki nie umiałam rozstać się z koleżanką i jak ona nie szła do szkoły to ja momentalnie byłam chora, rozstrzęsiona.. i to samo z tymi mszami po I Komunii, nie wiem jaka może być tego przyczyna, po prostu kilka minut i napada mnie duszność, zimne ręce, poty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tak się dzieje
w sumie od razu możesz iść do psychiatry, ale trzeba by zebrać do kupy wszystkie objawy, chodziło mi o wykluczenie chorób neurologicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes21
Tylko to nie objawia się na każdym kroku mojego życia. Jedynie msze w kościele, pierwsze minuty mszy a ja muszę wychodzić a jak już wytrwam to podejście do ołtarza w czasie komunii to dramat trzęsące się nogi, zimne ręce, serce bije jak oszalałe. Jak pokłóciłam się kiedyś z chłopakiem to też przed rozmową z nim miałam takie objawy. Przed pierwszymi zjazdami do nowej szkoły to samo. Na ślubie brata w kościele ledwie wytrzymałam - myślałam że padnę, w uszach mi dudniało, serce waliło.. Wstyd mi o tym mówić komukolwiek, nie wiem do kogo się zgłosić, czy takie coś się leczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes21
czy ktoś jeszcze może się wypowiedzieć i w jakiś sposób mi pomóc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes21
znalazłam na internecie coś takiego "Objawy zaburzeń lękowych (nerwicy lękowej): Przeżywaniu lęku towarzyszą następujące objawy (występują co najmniej cztery z poniżej wymienionych, przy czym co najmniej jednym z nich jest objaw wzbudzenia autonomicznego): objawy wzbudzenia autonomicznego: - odczucie bicia lub ciężaru serca albo przyspieszenie jego czynności, - pocenie się, - drżenie lub dygotanie, - suchość w jamie ustnej" wszystko by się zgadzało. Czy w takim razie mogę cierpieć na nerwicę lękową? Jak to leczyć? Gdzie się zgłosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca rosomaka
jeśli tak reagujesz na msze w kościele mimo że chcesz do niego chodzić może przejdź sie po prostu do egzorcysty kk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocny mareczek
Tu sie zgodze z kierowca rosomaka. Byc moze jest to dzialanie zlego ducha i dobrze by bylo porozmawiac o tym z ksiedzem. On powinien co w tym temacie doradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes21
Wstydzę się tego bo np mój facet dziwnie reaguje na to że ja nie chcę wejść do kościoła bo się boję że mi będzie za ciepło, nie potrafię mu tego wytłumaczyć dlaczego tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes21
A nie potrafiąc mu tego wytłumaczyć on myśli że po prostu nie chcę tam chodzić, że idę na siłę itd - wczoraj nawet jechaliśmy dwa razy do kościoła bo na pierwszej mszy chciałam stać pod kościołem bo w środku było bardzo ciepło, a on powiedział że jedzie do domu, a później jak szliśmy na drugą mszę to mówił mi że skoro nie chcę z nim chodzić to mam sobie siedzieć w domu i że on nie będzie marznął... rozumiem go, ale kurde nie umiem mu wytłumaczyć co sie ze mną dzieje wtedy - dla niego jak narazie to wygląda jak po prostu unikanie przeze mnie.. :( ciężko mi z tym bo chcę iść a potem mam rewolucje, ledwo wczoraj wytrzymałam na tej mszy w środku mimo że staliśmy tuż przy wyjściu, miałam ochotę wyjść - nogi mi się trzęsły, słabo robiło, ręce zimne, a w środku jakby gorąco :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes21
czy ktoś jeszcze się wypowie? miał z czymś takim styczność??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la princessa
a ja bym powiedziała, że jak już to sam Bóg działa, żeby Cię odciągnąć od tego pogańskiego kultu w kościołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×