pomocy, ratunku, armagiedon!

Witajcie, mam straszny problem, jestem na bezrobociu, ostatnio logowałam sie w urzendzie pracy jako bezrobotna. Jak zapisywały jakie mam wymagania to specjalie podałam rzeczy z dupy wziente, zeby przypatkiem nic dla mnie nie znalazły te grube maciury,a tu prosze. Spie sobie dzis smacznie z rana o 12, wącham jeszcze sobie opary z bonków, a tu telefon dzwoni, patrze zastrzeżony, myśle moze jaki kredycik chcą mi dać to by se wzioł, odbieram i uszom swym nie dowierzam. baba z zatrudniaka! i mówi, ze znalazła dla mnie oferte i zebym sie wstawiła u nich.

wysmysliłam, ze na razie jestem cienżko chora i nie wiem czy wyzdrowieje, ale jesli by się trafił taki pech to przyjde, ale nie obiecuje i ona mi dała 7 dni. Boze co mam zrobic zeby nie iść do tej pracy, ratujcie

dopiero poznałam smak prawdziwego zycia, caly dzien mogie nic nie robic, chodze tylko i podjadam, grzebie se we włosach, przeglondam w lusterku, jak ja mogie teraz to zniszczyc i znowu iść do pracy, za jakie grzechy, dlavzego oni przy muszają ludzi do takich rzeczy jak ktos nie chce? ja mam zasiłek i mi wystarczy, mogie sobie wszystko kupic na co mam ochote,.

prowo, jesteś facetem.

prowo jak nic :O płeć człowieku płeć zwykła amatorszczyzna "to by se wzioł" "ostatnio logowałam"

codziennie spoglondam w okno i przyglondam się dojrzewajoncym roslinom, obserwuje przyrode, moze jakim batonikiem zostane, a oni chco mi odebrac to co najlepsze mnie w zyciu spotkało. i to jeszcze za marne grosze

o co wam chodzi z to płcio/ boze czy se napisać nie mogie ze coś tam se zrobiłam? NO logowałam się, jak inaczej to ujonć? wszendzie trza się teraz logować. jak na fejsbuka wchodze, zeby podlać rośliy to też się loguje najsampierw. ja prosze o rade a nie o odkrywanie mojej spudnicy. Mogie byc i chlopem specjalnie dla was, tylko dajcie mi wymówikie.

chciałam teraz jechac do warszawy na powstanie warszawskie, myślałąm, że zostane bochaterem narodowym i wyklne cały narząd, a oni chco mnie do pracy! Ludzie, pomózcie, ratujcie, to jest katastrofa, kataklizm, katakulka!!!

prosze prosze prosze, odwdziecze sie wam, zrobie dla was wszystko, podzielę się zasiłkiem, tylko pomóżcie. Jestem bezdradna, nie mam nikogo, jestem smaotna i mieszkam w opuszczonym domu w lesie między owcami i jeleniami, czsami przyjdzie do mnie jakiś niedźwieć na mięsko i to wszystko, a tak to nic się nie dzieje.

mam grzyby, moge wysłać zarymowane w słoiczku na zime. jagody podeśle, szyszeczki, wszystko.

dobrze, doigraliscie sie. pójde do tej roboty, i pojde na warszawskie uli9ce i zrobie wam tak, ze wszyscy bendo za darmo pracować, juz ja wam zalatwie, tak się składa, że wujek Tusk jest jest rodziną takiej dziewczyny, którą widziałam na fejsbuku i juz ja sobie z nim pogadam.

i namowie go na likwidacje autostrad, podniesienie watu za wszystko, podatków, cen paliw i benzyny, wszystko pójdzie w gore, wprowadze zakaz chodzenia w krotkich rzeczach, wprowadzimy narodowy stroj muzułmański, się nauczycie chciwusy.

nie tak na pewno nie bedzie. nie podaruje wam, wyzywam was na pojedynek,

a i jeszcze zanim się pokłócimy, mam pytanko moji mili, do beżowej ściany jaki kolor zasłonek? A moze inaczej, podłoga jest bezowa, wiec jaka sciana i jakie zasłonki?

to ja autorka, musiałam się podszyc pod siebie, tzn. pod kogos innego, zbey nie bylo ze gadam sama ze sobą. nie wiem jakie te zasłonki, popytaj innych moze wiedza. ok zapytam. dzieki., a nie ma za co. no

oh dziekuje za odpowiedz, sama myslalam wlasnie o takich zaslonkach, alke nie mialam pewnosci, ale dobrze ze potwierdzilas moja teze i tera nikt jej nie obali.

to chore, słyszysz kretynko/. to je chore zeby gadac ze sobo, ale co zrobisz, jak nie ma z kim, ludzie cie integrują, musisz sobie jakos radzic, ale nie martw sie przyjdzie tki dzien ze staniesz sie zauwazalna, niech im cie tylko zabraknie, jesli wogule zauwazo brak twojej obecnosci.

siedziałam w lesie na małym kamieniu maczałam nogie w brudnym strumieniu. myslalam o zyciu i o bezrobotnosci zylam jak w bajce jakby z milosci. az pewnego dnia w me uszy zaszumiało to dzwienk mojego iPhona, tak- to to tak grało. I tupałam nózko jak młoda dziewica, zaschło mi w ustach nie miałam nic do picia. pochyliłam sie nad strumien, by zasiorpać płynu a tu za mno urząd pracy- a ty Skur**synu. wepchał mie do wody, do piachu łeb zanurzył. wkurzył mnie ogromnie, bo kto by sie nie wkurzył? i do roboty na siłe, mie zaciągneli chamy, dlatego ja was zegnam, my się już nie spotkamy. ave maryja, ave pardą, ave wolne zycie de żeliwią.

to taki poemat na pozegnanie, wy se zyc bendziecie a ja do obozu pracy na skatowanie. zegnajcie narodu, zegnajcie wolnosci, zycze wam wszystkim berobotnosci, i oby zycie uległo zmianie, niechaj to wszystko sie zara stanie.

poszedłam juz jakby co.