Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana sytuacją

powiedzcie mi czy dobrze robię

Polecane posty

Gość załamana sytuacją

mam wielki problem , który dla niektórych może okazać sie niczym, ale dla mnie to coś , co spędza mi sen z powiem. Powiem od poczatku. około 3 miesiecy temu siostra mojego chłopaka, przyprowadziła nam na czas remontu w swoim domu swojego psa. may york, miał wtedy nie cały rok. mieszkał z nami przez miesiąc , spędzał ze mna praktycznie 24h na dobę, remont sie skończył a właścicielka upomniała sie o psa. Oddalismy. Nie mineło pól dnia, jak mój chlopak musiał jechac po niego do siostry, bo tak mi sie ciężko na sercu zrobiło, ze nie mogłam przestać płakać. tak więc pies wrócil. 5 dni w tygodniu był u nas weekendy zazyczaj u swojej pani.Mieszkamy od siebie 5 min drogi więc dzień w dzień się widywaliśmy. Mineły 3 miesiące, dostałam telefon z Anglii, firma w której dawno temu pracowałam zaproponowała mi współprace.Padła decyzja- ja i mój chlopak jedziemy( od 3 miesięcy siedze tutaj bez pracy, ledwo starcza na jedzenie z wypłaty Kamila)mieszkamy w Hiszpanii. Porozmawialam z siostrą Kamila, czy by mogła mi sprzedac psa, bo szczerze zakochałam sie w nim.. jest dla mnie jak syn.. Może to i przez to że jakis czas temu zmarło mi dziecko i on w jakiś sposób zapełnił te pustkę. Siostra się zgodziła..Zaczełam myślec o tym coraz częsciej i patrząc na to z egoistycznej strony chcę go miec przy sobie..ale z drugiej strony Walery 9 bo tak sie nazywa pies) kocha słońce..w Anglii prawie go nie ma, wiecznie pada...My pracowalibysmy po 10-12 godzin dziennie więc Walery byłby wiecznie sam... nie chce tego. Postanowiłam że jednak go zostawie.. Wiem ze jest w bardzo dobrych rekach, wszyscy go tam kochaja, ponadto siostra ma córke kilkuletnia która tego psa uwielbia. Do tego kilka dni temu przynieśli do domu suczke, tak na stałe, żeby Walery miał towarzystwo.SUPER!! ..tylko ze mi serce pęka..powiedzcie mi, czy podjełam dobrą decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula której ukradli nick
chyba tak ... jesteś dobrym człowiekiem , ważniejsze dla ciebie było dobro walerego niż własny "instynkt macierzyński"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhfs
podjęłaś najlepszą decyzję jaką mogłaś. Ty przywiązałaś się do psa, ale pamiętaj, że pies jest przywiązany do swojej rodziny. tęskniłby za nimi, nie rozumiałby co się dzieje. Ty to sobie jakoś przetłumaczysz, dasz radę, a psu byłoby ciężko... kup innego psiaka, jedź do schroniska.. tam tyle zwierząt ma smutne oczka.. chociaż jednemu pomożesz. mam kota ze schroniska, takie zwierzaki naprawdę kochają bardziej, są ciągle wdzięczne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana sytuacją
nie wiem czy przygarnięcie zwierzaka to dobry pomysł. Mój chlopak stwierdził ze nigdy nie kupi żądnego, bo za bardzo sie przywiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhfs
ja też bardzo się przywiązuję, mam dwie kotki. jedną cięzko chorą. wiem, że jeśli którejś z nich zabraknie to będę ryczeć latami. są dla mnie jak dzieci, nie wyobrażam sobie życia bez nich. ale jest też dobra strona - tzn. że będzie o nie dbał, Ty też. i uratujesz jakiemuś psiakowi życie, dasz mu dom, zabierzesz ze schroniska w którym jak sama wiesz, nie jest jak w raju... przemyśl to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobrze zrobilas, nie bierz na razie zadnego psa 10 -12 godzin poza domem do tego dolicz jakies zakupy, zajmowanie sie domem, gotowanie itd. do tego jakas rozrywka wiadomo, bo czlowiek nie jest robotem - gdzie tu czas na psa? Pies musi sie wybiegac, terrier w szczegolnosci. Poza tym robienie z psa dziecka jest dla niego bardziej krzywdzace niz sie to niektorym wydaje. Rozumiem Twoja sytuacje i bardzo wspolczuje straty dziecka, jednak niech Twoj egoizm nie doprowadzi do krzywdy innych istot, bo wiedz, ze ZADEN pies traktowany jak dziecko nie bedzie szczesliwy. Do tego dochodzi jeszcze zycie w samotnosci, brak socjalizacji na codzien czyli poznawania okolicy, obwachiwania, godzinnych spacerow i zabaw z psami sasiadow bo najzwyczajniej w swiecie nie bedziecie mieli na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana sytuacją
W tym momencie nie myśle nawet o wzieciu jakiegokolwiek zwierzaka, bo mam za miękkie serce żeby zostawiac go w domu całymi dniami...Może kiedyś przygarnę jakiegos psiaka ze schroniska bo faktycznie każdemu należy sie odrobina szczęscia...Może skróca mi czas pracy i wtedy pomyśle...10-12 godzin dziennie to zdecydowanie za dużo czasu pw samotności. Co innego gdy pracuje sie np 6-14.Wtedy tak. troszkę mi lepiej. dziękuje wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×